Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne -> kastracja Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 20:25, 23 Maj 2009
MiA__89
Gość
 





Mam w domu bestię sikającą gdzie tylko się da. Ale jest sam i nie chcę go kastrować , bo się boję. Nie bd mu robić krzywdy dla własnej wygody. Jak on by się roztył , a roztył by się na pewno , to dieta itp. a on przecież kocha jeść ... Smile
PostWysłany: Czw 19:23, 18 Cze 2009
ania i gabcia
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
Płeć: K





A mój slodziaczek się właśnie wybudza. Lekarz kompetentny, zabieg poszedł sprawnie ( dosłownie kwadrans). Wprawdzie dopiero po uśpieniu pan Wet spojrzał w krok i stwierdził, że widzi tylko jedno jąderko, drugie jeszcze nie zeszło. Ucieszyłam się nawet, że może dzięki temu nie mógł jeszcze swojej kobietce namieszać za wiele, bo się troszkę obawiam tego. Cóż lekarz rozwiał moje wątpliwości, powiedział, że raczej ten drobny feler nie mógł go pozbawić TYCH możliwości. Tak czy siak jakoś mu tam to wyciął, a ja byłam szczęśliwa widząc, że się klatka piersiowa malucha równomiernie unosi i opada. Co jeszcze ciekawe i pewnie kontrowersyjne - pan doktor pozwolił mi wyjść z gabinetu dopiero kiedy maluch zasnął - na moich rękach ( bardzo przykre uczucie, wraz z więdnięciem zwierzaka uchodzi z człowieka cała energia i optymizm) i kazał mi czekać pod drzwiami. Po zabiegu polożył małego do transporterka, zapytał o kocyk, a ponieważ w pośpiechu oczywiście zostawilam w samochodzie, otulił ręcznikami papierowymi i po wierzchu siankiem i... szybko kazał jechać do domu, bo maluch ma sie obudzić u siebie i być dopieszczony. Chyba to nietypowe postępowanie, ale dla nas ze względu na te 40 km okazało się strzałem w dziesiątkę. Akurat dojechłam do domu, gdy zaczał się delikatnie wybudzać, choć wciąż jeszcze leży. Ale już widzę, że będzie o.k. Spore poza tym róznice pomiędzy gabinetami. Jeden pan doktor sobie zażyczył 100zł i nie poszłam do niego ze względu na pewne moje wątpliwościna tury medycznej ne finansowej rzecz jasna, a ten NASZ Pan już w rozmowie wydał mi się kompetentny i zorientowany w temacie, a zażyczył sobie tylko 50zł ( finalnie dałm 70 bo to i tak mało). Jeden mówił że założy takie szwy co je potem musi ściągnąć, ten nasz dał tylko wewnetrzne rozpuszczalne, na wierzchu powiedział chyba że nie ma potrzeby (?). Z czystym sercem mogę polecić tego weta w temacie dobrych lekarzy. Jestem szczęśliwa. Szkoda jedynie że nie dał nam pan doktor kropli do oczków, bo ponoć po zabiego oczka je pieką z przesuszenia, a jemu faktycznie jak leżał na ręczniku wyciekło trochę łez, ale to chyba niewielki problem. Jest dobrze i cieszę się bardzo, ze wziełam " byka za rogi" i zrobiłam to szybko, bo już się nie boję.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:07, 18 Cze 2009
nuna
Gość
 





Pewnie wkroplil mu krople nawilzajace przed operacja stad te "lzy". Podczas operacji futrzak wprawdzie spi, ale oczy ma szeroko otwarte zeby zapobiec wysuszeniu i infekcji wkrapla sie cos takiego jak " sztuczne lzy" . Poznasz po sklejonym futerku pod oczami.

Trzymam kciuki zeby ucholek szybko doszedl do siebie i zapomnial o przykrym zabiegu i stresie Smile
PostWysłany: Czw 21:17, 18 Cze 2009
ania i gabcia
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
Płeć: K





Takie mam może głupie pytanie, czy małemu można jakąś zielonkę już dać, cały czas jeszcze podsypia, zjadł dwie granulki podstawowej, ukochanym siankem gardzi, a jak mu tyci koperek ppodsunełam to się rzucił. Można?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:21, 18 Cze 2009
nuna
Gość
 





Mozna, koperek poprawia apetyt. Moje tez dostaly najpierw koperek na zachete.
PostWysłany: Czw 21:31, 18 Cze 2009
MiA__89
Gość
 





A jest coś na zniechęcenie ?? Bo Amon to żre , i żre , i żre ... I ciągle głodny ... Dzisiaj mi pychola wsadził do miski i krupnik próbował zeżryć . Jakem go odciągała to tupanie fochy... A jak lizał dzioba ... Smaczyło niestety :/
PostWysłany: Czw 21:47, 18 Cze 2009
nnitka
 
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko -Biała





Mia tupnij Ty na niego.Nie wiem dlaczego moja po pierwszym podaniu koperku dostała wzdęć,kiedyś zaś spróbowałam i to samo.Teraz nie dostaje,bo nie chce zaś ryzykować i biegać po wetach.Jaka może być tego przyczyna ,nigdy nic innego jej nie zaszkodziło.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:08, 18 Cze 2009
MiA__89
Gość
 





Taaa .... jasne , już raz nie niego tupnęłam... nie dość , że sie na cały dzień obraził to jeszcze mi ment jeden na złość robił ... :/
PostWysłany: Pią 16:58, 19 Cze 2009
ania i gabcia
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
Płeć: K





Hej moze ktoś wie, czy po kastracji mocz może mieć kolor czerwonawy, czy to domieszka krwi? Mam dwa króliki i ciężko mi wyłapać na 100%, że to jego mocz, ale obydwa zawsze sikają do kuwetki w klatce i jak od wczoraj zobaczyłam dwa razy te dziwne siuśki luzem w klatce to wnioskuję że to kastracik się po zabiegu tak posikuje. Czy taki kolor może świadczyć wg. Was o czymś złym? Ogólne samopoczucie zwierzaka jest super, biega, podjada, tylko leży w innych pozycjach, niż zwykle bo pewnie go pobolewa, albo jest może troszkę mniej ufny ( przybiera takie pozycję jak w sytuacji zagrożenia - leży w przysiadzie) ranki z wierzchu wyglądają wg. mnie dobrze, właściwie to tak jakby zabieg był z tydzień temu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:01, 19 Cze 2009
Nuka
Gość
 





Krew nie zabarwia moczu na czerwono, objawia sie czerwonymi pasemkami.
PostWysłany: Pią 20:43, 19 Cze 2009
nuna
Gość
 





Moze jadly mlecz, marchew lub wierzbe, buraczka ?
PostWysłany: Pią 21:01, 19 Cze 2009
ania i gabcia
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
Płeć: K





no właśnie nic z tych rzeczy, nie wiem jak on teraz sika, bo chodzi już do kuwetki, zobaczę co będzie po nocy. cóż to było kilka godzin po zabiegu, tuz po wybudzeniu, może to leki dały taki kolor, on był taki właściwie brunatny, zobaczę jutro. ale uchol taki pełen werwy, przed chwilą mi się dorwał do kosza z ogrodowymi dobrociami, jak się zorienyowałam to już się imprezka zdążyła tak rozkręcić, że myśłałam że dziadów nie odgonię.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:46, 20 Cze 2009
Nuka
Gość
 





ciesz się, niech zajadają na zdrowie Very Happy
Oczywiście najlepsze kąski dla królasków a dla ludzi może coś zostanie...
Skąd ja to znam?
PostWysłany: Śro 21:52, 12 Sie 2009
Bziunda
 
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Jejku co się dzieje?
Moja Lilo była dzisiaj rano na sterylizacji. Niby wszystko ok, ale nic nie chce jeść (na siłę wepchnęłam jej troszkę zmiażdżonej marchewki). Wypiła troszkę wody, a resztę wylała. I oczywiście mój mąż nie wpadł na pomysł, że może być jej zimno...
Martwi mnie to, że nic nie je i siedzi w kącie bidulka.
Jutro nie mam jak z nią jechać do weta, dopiero po 16.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 8:06, 13 Sie 2009
T-T-A
Gość
 





I jak Lilo? Mam nadzieję, że dochodzi do siebie i zaczyna mieć apetyt
PostWysłany: Czw 16:50, 13 Sie 2009
Bziunda
 
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Rano byłam u weta. Dostałą zastrzyk przeciwbólowy i zaczyna się poprawiać. Chodzi trochę po domu i zjadła 1 gałązkę skrzypu polnego i 2 listki truskawki.
Chyba będzie ok, ale jak pomyślę, że zrobiłam jej to z powodu własnej wygody...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:38, 13 Sie 2009
T-T-A
Gość
 





To dobrze, że zaczyna jeść, ale to tak maluteńko. A nie mówił weterynarz, żeby podkarmiać?
Na pewno dla Ciebie brak objawów jej działalności rujkowej będzie wielką ulgą, ale przede wszystkim uważam, że to na dłuższą metę dobrodziejstwo dla małej: brak stresu związanego z rujką no i przede wszystkim niebezpieczeństwa poważnych chorób układu rodnego. Jak Lilo wydobrzeje, to całkowicie będziesz ucieszona z zabiegu.
Andzia jest czyściutka (oczywiście w znaczeniu króliczym:) ) łagodniutka, a przy podawaniu szałwi nawet ciąży urojonej nie wykazywała, ale marzy mi się jej sterylizacja. Na razie mam inne problemy, a po stracie w ciągu 2 lat czterech zwierzaczków jeszcze bardziej się boję, ale wiem, że dla jej dobra zabieg powinien być wykonany. Pocieszam się, że na razie to młódka:)
Wygłaszcz zbolałą Lilo
PostWysłany: Pią 6:06, 14 Sie 2009
Bziunda
 
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Lekarz mówił, że mam nie martwić. Że króliki w naturze mogą obyć się bez jedzenia, więc nie powinno być problemu. Dał mi nr swojej komórki i kazał dzwonić jakby się coś działo.
Mało jeszcze pije, ale widać, że jest weselsza Smile Smile Smile
Dzięki za wsparcie. Bardzo pomogło.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:24, 16 Sie 2009
T-T-A
Gość
 





Bziunda, i jak tam ma się Lilo???
PostWysłany: Pon 18:44, 17 Sie 2009
Bziunda
 
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





A dziękuję, już lepiej. Wszyscy skaczemy koło niej i dogadzamy we wszystkim. Bidulka.
Za tydzień idziemy ściągnąć szwy. Muszę też spytać, kiedy mogę ją zabierać na dwór (nie chcę żeby dostała jakiegoś zakażenia)
Zobacz profil autora
kastracja
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 7 z 18  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin