Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne -> kastracja Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
kastracja
PostWysłany: Wto 12:46, 05 Lut 2008
Julia_Ka
 
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Wlkp./Myślniew
Płeć: K





Nigdzie nie moglam znalezc posta o kastracji?? Co Wy o tym sadzcie, czy warto narażac nasze maluszki na taki stres? Jak to u Was wyglada, u samiczek i samcow? Czy cos zmienia w zachowaniu krolika?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:52, 05 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Samce mam wykastrowane, samice nie są sterylizowane i chyba ich nie bedę sterylizować. Samce kastrowałam ze względu na samice i dodatkowo Dymka ze względu na agresję. Przez pierwsze parę godzin po zabiegu były troszkę oszołomione, ale w 24 godziny do siebie doszły i moim największym zmartwieniem było, żeby nieporozrywały szwów w ferworze szaleństw i zabawy Smile
Co się zmieniło? Nie znaczą terenu moczem (wcześniej był to horror), Dymek zaczął ze mną współpracować i nie dość, ze już mnie nie gryzie to pozwala na głaskanie. No i najważniejsze moge je puszczar razem z samicami nie martwiąc się o to, ze będą małe króliczki.
Po kastracji zmiany w zachowaniu następują powoli, z reguły rozciąga się to na parę miesięcy (czyli nie zaraz po kastracji agresywny królik zrobi się łagodny jak baranerk. Dym potrzebował ok. 10 miesięcy, żeby pozwolić na głaskanie i ok. 4-6 miesięcy, żeby mnie nie atakować i nie gryżć).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:54, 05 Lut 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





zawsze w takim przypadku odpowiedzialność za podjęcie decyzji spada na opiekuna, są przypadki udanych zabiegów lecz również znamy i na tym forum opowiadania o nieudanych zabiegach czyli tragicznie zakończonych dla królika. Nie jeden opiekun gdyby to było możliwe cofnął by czas i nigdy takiej decyzji nie podjął. Należy rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw. Ja nie dałbym bo nie oddałem swego samczyka na zabieg, przeżył u mnie ponad 9 lat.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:04, 05 Lut 2008
joan
 
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ropczyce





własnie w grudniu straciłyśmy Filipa po zabiegu... teraz wiem ze małego napewno nie poddam takiemu zabiegowi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:48, 05 Lut 2008
joan
 
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ropczyce





Kiche_wilczyca... a nie ma innego sposobu żeby jakos ominac to znaczenie moczem ? heh.... na kolejną kastrację się nie zdecyduję napewno tylko sie zastanawiałam czy mozna w jakiś sposób to "olewanie" ograniczyć . no bo Maja okazała sie Guciem teraz to juz bez weta jestem pewna kaziorek
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:33, 05 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





joan ja tylko przestawiałam zmiany, jakie zaistniały po kastracji uszaków. A jak to oblewanie ograniczyć? Chyba malując ściany na wysokości do 1m farbą olejną, żeby łatwiej było ścierać Wink. Ja swoje musiałam wykastrować ze względu na samice (a dokładniej ze względu na Psotkę, bo Kropki wtedy jeszcze nie mieliśmy)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:00, 05 Lut 2008
martii.
 
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poznań.





część moich znajomych dziwi się, że nie chcę wykastrować dolce, ale narazie nie widzę takiej potrzeby ;x
na drugiego futrzaka się nie zapowiada, doluś nie jest agresywny, nie załatwia się poza kuwetą, a co dopiero mówić o klatce! czasem ma napady.. szaleństwa, ale nieczęsto Wink

i dlatego uważam, że zabieg jest zbędny. czy w taakim wypadku są jakieś argumenty "za"? :>
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:36, 05 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





absolutnie nie Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:59, 05 Lut 2008
Gina
 
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice





Ja Psotka nie kastrowałam i właściwie do głowy by mi to nie przyszło. Przeżył szczęśliwie ponad 11 lat mimo raka jądra (zmiany pojawiły się gdy miał 9 lub 10 lat i razem z wetem uznaliśmy, że nie będziemy takiego seniora narażać na operację). Ale ja nie miałam problemu ze znaczeniem moczem. W takiej sytuacji nie wiem jak bym się zachowała.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:31, 06 Lut 2008
Julia_Ka
 
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Wlkp./Myślniew
Płeć: K





dzieki za odpowiedzi. Wczoraj bylismy z Bąblem (w koncu mam potweirdzone na 95% ze to samiec) pierwszy raz u weta, ktora mowi, ze kastruja samce, ale coraz rzadziej i najczesciej powodem jest, ze ktos chce miec kolejnego krolika, ale oczywiscie bez pozniejszych maluszkow:)
Ja tez mysle o kolejnym kroliku, wiec nie wiem, czy jak Bąbel podrosnie, to nie zdecyduje sie na kastracje, ale tak mnie nastraszyliscie, ze teraz juz nie wiem...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:52, 06 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





julia kastrację powinien przeprowadzać weterynarz doświadczony w tego typu zabiegach u królików. Wcześniej powinien go zbadać, wypytać o przebyte choroby, jeżeli takie były, królik musi być bezwzględnie zdrowy, nie osłabiony. No i niestety z kastracją wiąże się ryzyko powikłań lub śmierci.....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:55, 06 Lut 2008
nuna
Gość
 





Ja tez mam kastrata, spytaj sie weta jak duze jest ryzyko powiklan po kastracji i czy byly wypadki, ze krolik nie przezyl. Jesli jego odpowiedz Cie nie zadowoli to lepiej zrezygnuj z zabiegu lub znajdz kogos bardziej odpowiedniego, najlepiej polecanego.
PostWysłany: Śro 12:07, 06 Lut 2008
Julia_Ka
 
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Wlkp./Myślniew
Płeć: K





Pani DR powiedziala, ze zdazaja sie smierci krolikow po zabiegu kastracji, ale mowi, to najczesciej wiaze sie tylko z narkoza, czyli wybudzaniem krolikow z niej, bo to zalezy od organizmu krolika, czy jest silny czy za slaby do narkozy oraz ze przed zabiegiem trudno jest im to stwierdzic, mimo, ze podaja ilosc srodku odpowiednio do wagi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:43, 06 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Właśnie to jest to ryzyko. Przed zabiegiem moje były dokładnie obejrzane osłuchane i zważone Wcześniej dbałam o bardzo dobrą dietę żeby ich organizmy były silne.
Na jednym z króliczych forów po kastracji umieściłam notkę z tego zabiegu:
"Dzisiaj poszałam do weta z moimi samcami. Już wcześniej dzwoniłam i umówiłam się na siedemnastą. W dniu zabiegu królikowi podaje się tylko siano i wodę i lepiej też ich nie wypuszczać, żeby nie biegały - jelita wtedy nie pracują zbyt intensywnie i nie ma problemu z kupkami. U weta króliki miały zmierzoną temperaturę, zostały osuchane (serce i chyba jeszcze płuca) oraz zważone (potrzebne do dobrania odpowiedniej dawki środka usypiającego). Dostały zastrzyki i po 10 min już tylko oddech świadczył o tym, że żyją . Zabieg na dwóch królikach trwał ok 40 min. Miały wycięte jądra, rany pozszywane szwami samorozpuszczalnymi, zaaplikowano im środki przeciwbólowe i antybiotyk. Po zabiegu króliki wybudzają się od 30 min do 1 godziny. Dymek szybciej się ocknął (pierwszy został uśpiony), u Czorta troszkę to trwało. Po zabiegu zwierzęta są nadal na sianie i wodzie. Jutro rano dam im granulatu ale na wszelki wypadek troszkę zmniejszę dawkę (jestem panikara wolę być ostrożna ). Miejsce operowane może być przez parę dni opuchnięte, ale jak mówił wet nie trzeba się tym przejmować. Pytałam na jakie objawy niepokojące zwracać uwagę, to w zasadzie jak na drugi dzień po zabiegu królik jest osowiały, nie chce jeść, pić. Póki co moje mają się dobrze. Dymek troszkę oszołomiony, ale reaguje na bodźce zewnętrzne, Czort już nawet wyczesuje sobie futerko"
"Marzę o chwili kiedy puszczę je we trójkę, albo chociaż we dwójkę, Czorta z Dymkiem, i one mi się nie pozabijają. Stoją teraz obok siebie i Czort już jakieś epitety pod adresem Dymka wyrzuca. Musiałam je pudłem oddzielić, żeby się nie widziały.
Acha i jeszcze jedno. jak się wróci do domu z królikiem i się wybudza, bądź jeszcze śpi (moje uśpione przywiozłam) to należy ustawić go w cichym ciepłym miejscu, np kaloryfer (ciepłe, bo "śpiący" królik ma obniżoną temperaurę ciała). Moim grzejnik odstawiłam jak już były żwawe, a jak jeszcze leżały to je przykryłam. Stoją razem w kuchni i na noc mają włączony grzejnik tak na wszelki wypadek. Acha i najlepiej je ułożyć na kocyku lub poduszce, żeby nie leżały na gołym podłożu (chodzi o ciepło)"
Na drugi dzień:
"Dzisiaj już jest z nimi ok Dymek jeszcze taki jakby obrażony, zaskoczony, jakby nie bardzo wiedział co się dzieje, ale włożyć rękę do klatki to straszy ząbkami . Czort czuje się świetnie. Wczoraj dałam im wodę z miseczki, bo coś nie bardzo się garnęły do poidełka - wypiły chętnie. Siano tez im z kretek wyjęłam i położyłam w kąciku - też zajadały. "
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:25, 06 Lut 2008
Julia_Ka
 
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Wlkp./Myślniew
Płeć: K





Ciesze sie, ze z Twoim kroliczkami wszystko dobrze. Nie wiedzialam, ze kroliki sie zabiera do domu po kastracji, myslalm, ze zosatja na noc u weta jak psy czy koty. Ale przynajmniej lepiej dla nich, bo jak sie obudza, to juz sa w swoim otoczeniu Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:41, 06 Lut 2008
nuna
Gość
 





Ja zawiozlam Tino na 9 a chyba o 11.30 ( juz nie pamietam) go odbieralam, byl juz wybudzony tylko, ze senny. Dalam go do sypialni, podjadl sianka i troche zielonego na rozruszanie zoladka i bardzo szybko doszedl do siebie. Wieczorem nie bylo widac, ze krolik mial jakis zabieg. Ale nie zawsze sie tak dobrze konczy, ryzyko zawsze jest, dlatego dobrze rozwaz za i przeciw.
PostWysłany: Śro 19:37, 12 Mar 2008
Galopcia
 
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





A czy jeżeli szmiec jest sam ( bez samiczki ) trzymany to czy trzeba go kastrować?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:57, 12 Mar 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Nie trzeba Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:55, 15 Mar 2008
degus
 
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





Króliki są wyjątkowo wredne przy usypianiu do zabiegów. Potrafią długo nie reagować na narkozę a potem nagle zdechnąć. Dlatego weci często wpadają w panikę na pomysł zabiegu w narkozie. Wet, który nie ma doświadczenia z trudnymi królikami odpada. Osobiście widziałam coś takiego, ale to opowiadanie nie na Wasze nerwy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:57, 21 Mar 2008
agusia6840
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cewice





Więc ja chciałabym wykastrowac swojego króliczka,ponieważ w domu pojawiła się druga samiczka i jest razem w pokoju z samcem ( pierwsza jest w innym pokoju) oczywiście są w osobnych klatkach.Chciałabym je wypuszczać razem lecz teraz jest to niemozliwe z obowy przed małymi króliczkami.Nie moge zapanować już nad Tuptusiem,poniewaz co go wypuszcze to albo biegnie do klatki malutkiej Fransi i zaznacza wokół jej schronienia teren moczem lub miękkimi bobkami lub gdy mam zostawione otwarte drzwi biegnie do pokoju obok gdzie przebywa starsza samiczka.Więc sami widzicie,że kastracja byłaby tutaj najlepszym rozwiązaniem,aczykolwiek Tuptuś nie jest agresywny wrecz przeciwnie jest łagodny.Tylko teraz boje sie co do ryzyka tego całego zabiegu.Tutuś ma trzy latka.Nie wiem czy w najblliższej okolicy znajde weta który jest bardzo dobrze doswaidczony w sprawach króliczych.I czy Tutptuś będzie już wykastrowany to jak mam sie zachowywac po powrocie do domu?..acha no i jeszcze..czy po zabiegu bedzie jeszcze pokrywał samice w najbliższym czasie?
Zobacz profil autora
kastracja
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 18  
Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin