Króliki domowe i inne zwierzęta

MiA__89 · Gość

Jak temat jest prychanie noskiem , a takiej bakterii to ja nie znam . Nie możecie po prostu podać jej nazwy ?? Smile

dodus

Klebsiella pneumoniae to ta bakteria

Mia pytasz mnie o to kolejny raz,naprawdę, juz przepraszałaś nawet żę nie przejrzałaś tematu tylko zapytałaś kolejny raz i znów pytasz co to za bakteria.

MiA__89 · Gość

I tak , ale napisałeś mi wtedy jak się nie mylę , że jest w temacie. odpisałam i zobaczyłam , że nie ma jej tam. Powiem ci szczerze , że cię nie rozumiem , bo zamiast tych negocjacji czy jest czy nie ma , już dawno wystarczyło napisać nazwę i nie siać zamieszania. Ujmy na honorze ci to chyba nie sprawiło , a oszczędza nasze nerwy. Smile

To jest jednak 14 stron , więc jeśli nawet co piątą nazwa się powtórzy , to myślę , że nikt saię nie obrazi , a parę osób na pewno jest ci teraz wdzięcznych Smile

Dziękuję i pozdrawiam Smile

I Pysi zaprzestania pokichiwania życzę Smile

nnitka

Dodus dobrze robisz ,że starasz się podnieśc królasowi odporność,każda dawka antybiotyku powoduje jej spadek,to takie błędne koło.Jeżeli objawy choroby się nasilą ,to niestety zas będziesz musiał podawać antybiotyk,może akurat będzie trafiony i poradzi sobie z tym paskudztwem.Antybiogram z tego co pamiętam robiłeś.Dużo zdrówka dla baraninki.

MiA__89 · Gość

I to nie na antybiotyk , ale na odporność trzeba postawić , tak jak to zrobił dodus. ktoś napisał , że tą bakterią można się zarazić , ale ona jest w naszych układach oddechowych. U zdrowego człowieka , limfocyty " pożerają " mnożącą się bakterię , co ogranicza jej mobilność . Bakteria ta lubi wilgoć oraz częste zmiany temperatury , więc musisz na to teraz uważać. Ja bym jeszcze pokombinowała z podawaniem malin i brzozy oprócz tego co masz od weta. liście malin z Zuzali są niedrogie , a możesz spokojnie podawać spore ilości. Owoce jak dorwiesz to też.

nnitka

Mia ,ona nie jest w naszych układach oddechowych i można się nią zarazić,i uwierz mi ,ze trudno jej się pozbyć.

MiA__89 · Gość

No to tak napisała , tylko innymi słowami . Jeśli zostało to źle zrozumiane to przepraszam , bo ja czasami tak tłumaczę po swojemu Smile

1-6% zdrowych osób jest jej nosicielami.

dodus

Powinienem bać się tej bakterii??
Bo sie jej jednak trochę boję , wprawdzie odporność mam bardzo dobra,ale mam 9 letnią siostrę,a z dziećmi to juz inna "bajka".
Pysi objawy sie nie nasilają,wrecz przeciwnie,jest dużooooooooo lepiej,coraz rzadziej parska i nie ma wycieku <jupi>.
Podobno niekoniecznie Pysia kichała (i czasem nadal kichnie) z winy tej bakterii,wet powiedział że to może być z wielu innych czynników i nie musi to być z tej bakterii,co o tym sądzicie koleżanki?

Liście malin podaje często, "kradne" je od sąsiada,wystają z płota gałązki i liście i je zabieram:)
Jutro znów pójdę tam, nie myję ich nawet żeby nie straciły cennych składników. Na zimę jednak zakupię, bo az tyle nie wysuszę pewnie by starczyło.

T-T-A · Gość

Co do tej brzozy, to chyba najlepiej listki i korę do obgryzania. Moje niestety nie przepadają za tym:( Sok to już chyba koncentrat i podawałabym dawkę uzgodnioną z weterynarzem, żeby nie było żadnego niebezpieczeństwa.
Moje ucholki pałaszują natomiast namiętnie listki babki:)
A co do suszonek to na pewno też mają wartość. Przecież ziółka sprzedają w tej postaci.
Ja babkę, liście malin suszę na zimę

nnitka

Bez przesady ,nie musisz obawiać się tej bakterii,a o dzieci też się nie martw,po zabawie z królasem jak umyją rece i nie będą korzystać z tego samego poidełka Smile

to nic im nie będzie.Na dywanie lub w ubikacji mogą spotkać się z nią ,a nie koniecznie od razu zarazić.Zalecam dalsze kradnięcie liści malin,jak je umyjesz to nie stracą swoich cennych wartośći.Zgadzam się,kichanie nie musi być spowodowane ta bakterią.

Manfred

W sumie racja co do brzozy suszonej. To przez grypę nie myślałam logicznie. Staram się Mańka nie zarazić, tym bardziej że jest osłabiona. "Obowiązek" głaskania przejął mąż Smile

Ale karmienie, sprzątanie i dbanie o zapasy i zdrowie to moja działka. Wszystko umytymi porządnie rękami. Miłe obowiązki Smile

Tak się zastanawiam, czy ludzką odmianą grypy mogą zarazić się zwierzaki i czy tak samo chorobę przechodza? Tzn. czy mają gorączkę, katar itp.?

MiA__89 · Gość

Nie zarażą się Smile

dodus

Wiem że piszę w nieodpowiednim temacie,ale proszę mi wybaczyć Smile

Zauważyłem u Pysi dzis cos jak łupież,jednak jej sierść oprócz tego jest piekna,zdrowa,nie ma łysinek,niczego co by niepokoiło.
Mozliwe że to białe to albo łupież siostry i natrzepała mi na króliczka z włosów,gdy sie z nim bawiła(ona to pierwsza zauważyła) lub może to kawalatki rozbitego granulatu z kuwety.

Jak myslicie,nie mam sie czym martwić,jesli skóra i sierśc wyglądaja pieknie,tylko były te kawalątki białe?
Juz ich nie ma bo wyczesałem przed chwilką.

Emilka i Bobcio

Pewnie to od siostry skoro się bez problemu rozczesało Wink

MiA__89 · Gość

Ja bym stawiała , że to odczyn alergiczny. Nowy płyn do płukania , szampon ... o coś się otarła może ... Amon tak miał jak dywan wyprałam .

dodus

Ale nie oznacza to żadnej choroby?

nnitka

U mojej były to pierwsze objawy grzybicy,łupież bez łysych placków.

dodus

To mnie nie pocieszyłaś Sad

Moje biedactwo juz sie najeździło po wetach, najadło sporo leków i wogóle.
To nie może byc żadna choroba,napewno siostra (głupia) natrzepała na nią łupieżu, zaraz ją okrzyczę,heh

nnitka

Poobserwuj uszatka ,bez paniki,i nie krzycz na siostre.Jutro przyjrzyj się dokładnie skórze,jezeli to łupież królika to napewno go zauważysz.Zwróc uwage na kark i uszy.

dodus

Będę obserwował, ale to ona na nia natrzepała wredna,wrrrr...