Króliki domowe i inne zwierzęta

Lilla

Są dwie wiadomości - dobra i zła. Małe dziś do domu przyjadą, jeść zaczęły, bobki są brzydkie, takie suche, czarne, wysuszone, ale są. Cola dostaje dodatkowo antybiotyk na pyszczek, bo ranka na pysiu jest nabrzmiała. A u Alfa kolejny guz wieczorem wczoraj znaleźliśmy, tym razem między uszkami - i teraz sprawdziłam, jest dużo większy.

Simran

oby wszystko zakończyło się szczęśliwe i niech zdrowieją Maluchy. Ja zaciskam kciuki a moje Potwory łapki i czekamy na same dobre wieści.

Lilla

dziś wrócił tylko Cokuś - szary. Cola został w szpitalu, ranka na pysiu mu się babrze, więc nie chce jeść, dostaje kroplówki. "Makabra się nie oddala"...
Słuchajcie, pytanie, Kochani! Kuba jest bardzo przygnębiony, bo nie ma Alfika, myślicie, że dobrym pomysłem jest puszczenie Coki i Kuby razem. One oba są smutne, bo ich koledzy w szpitalu zostali...
Czy to za duże ryzyko puszczać ich razem, dzień po Cokunia kastracji?...

SremoGirl

O matko... co to się wyprawia teraz..;/
Nie spotkałam się z takimi chorobami, więc ja nic nie pomogę.

A co do Coki i Alfa, to może poczekaj jeszcze? Coka nie jest zmęczony?

Lilla

Coka jest raczej smutny, przygaszony. Zaczął jeść, ale się snuje po kątach smętnie.

T-T-A · Gość

a na początek może zestaw im klateczki i zobacz, czy będą się do siebie przymilać
Ojejuniu, faktycznie fatum u Ciebie:((
Może u Alfika to jakieś wirusowe.
Ile tych guzków on ma. Taki szybki wzrost to faktycznie nie wygląda źle pod względem rodzaju guzów

Lilla

Próbowałam je puścić razem, ale Kuba chce trikać Cokę, a Cokuś próbował uciekać. Takie bieganie po kastracji nie jest zbyt wskazane, więc je rozdzieliliśmy. Plus - że nie gryzły się, nie atakowały.
Ma 3 - dwa na podbrzuszu i jeden między uszkami - w zasadzie bardziej przy lewym uszku. Jutro pojedziemy i dowiemy się, co dalej.
Mama popisowo głębokiego doła.

julka1 · Gość

Lilla nie zalamuj sie. Fatum nie moze trwac wiecznie.
Sledze wasza historie codziennie i wierze, ze wszystko sie ulozy.
Nie po to ratowalas maluszki z ich piekla, zeby mialo sie to zle skonczyc. Los nie moze byc az tak podly.
Trzymam mocno kciuki za cala 4-ke. Niech beda silne i szybko wracaja do zdrowka, a jak przyjdzie Boze Narodzenie niech sie odezwa i powiedza: "Dzieki Lilla".

Lilla

Cokuś jak zwykle - na tle bobków. Chciałam sprzątnąć, żeby zdjęcie było ładne, ale gdy Cokulec wyczaił, że mam w reku cykorię, plan padł

SremoGirl

Marjaś też od wczoraj je cykorię. ;D

Kurczę, masz chorobe dzieci.. ( Very Happy

)
Ale nie martw, na pewno wszystko się ułoży. Mają dobrego weta i, co najważniejsze, wspaniałych opiekunów. Nie poddawaj się. Wiem, że czasem życie jest straszne i aż wierzyć się nie chce, że takie coś nas spotyka, ale nie możesz przestać walczyć. Kuba na pewno się nie podda, to ty też nie możesz.
Ja też trzymam mocno kciuki i proszę pisz mi na PW, co z małymi, bo bardzo się martwię.

A z wypuszczaniem małych poczekaj.. Może potem się polubią jak poczują się jeszcze bardziej samotne.

Branwen

jaki on ma kochany ten pyszczek, buziaki dla Cokusia i trzymam kciuki żeby te chorubska wreszcie zostawiły Was w spokoju

SremoGirl

Kurczę, teraz tak się przyjrzałam..
Zupełnie jak nie on! Ale je zmieniłaś. Razz

Gratulacje.

Wiem, wiem.. powtarzam się. Very Happy

Ale na prawdę, te dwa malce tak się zmieniły.. Hoho.

ineska1986

Na zdjęciu jakby się uśmiechał że cykorie dostał Smile

Szkoda że malce chorowite, ale na pewno wyleczysz i będzie świetna gromadka:) Pisz na bieżąco co u nich.

Lilla

Czarny ma infekcję pysia, ale zaczyna sam jeść, tylko papki, ale zawsze coś. W poniedziałek powinien wrócić do domu. A Cokuś czuje się ok, tylko za Colą tęskni

Lilla

U Coki bez zmian, Cola ma pełno ropy w pysiu, trzeba to jutro usunąć mechaniczne, samo nie chce wyleźć. Ale mimo wielkiego bąbla ropy i szwów dzielnie je, już nawet warzywa i owoce, nie papki. Po raz pierwszy też dostał granulat ( bo moje bezgranulatowo chowane są) i uwielbia go.

CorrahMay

Super, że w końcu widać jakąś poprawę na horyzoncie.

A co u Alfika?

Lilla

Słuchajcie, makabry ciąg dalszy!Znaleźliśmy Cokulowi za uchem ropień. No więc decyzja - Coka,Cola i Alf zostają na święta w Danii, u weterynarza. JA wiem, że to dla nich dobrze, że się podczas podróży nie namęczą, ale serce mi chyba zaraz wyskoczy z żalu.
Coluś ma rankę na wardze, w niej ropę, dziura paskudna - ale ropa na szczęście nie zaatakowała kości. Cokuś na ropień za uszkiem prawym, na szczęście maleńki. No a Alf ma zgrubienie na karku, wet nie jest pewien, czy to też guz rośnie czy co.
Ten ropień Coki mnie dobił.

pati1500 · Dołączył: 20 Mar 2010

Lilla boże kobieto, co ty z nimi masz. Możesz sie tylko pocieszać tym, że nieszczęścia chodzą parami i potem przez dłuuuuugi czas powinno być dobrze. Wink

Simran

matko:( jak pech to pech. Niech wracają do zdrówka i nabierają sił u weterynarza. Pozdrawiam

SremoGirl

O matko.. ;/
Pisz,co i jak z małymi.