Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne -> czy krolik moze byc na smyczy Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
czy krolik moze byc na smyczy
PostWysłany: Pią 15:36, 07 Wrz 2007
fil1995
 
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: M





mam krolika i kupilem mu smycz za pierwszym razem myl zaniepokojony co mam zrobic czy uzywac tej smyczy czy nie
??
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:52, 07 Wrz 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





lepiej nie. Smycze zostały wymyślone przez producentów, jako niby dodatek do zwierzęcia, żeby zarobić. Królik to nie pies i nie powinien chodzić na smyczy. Są króliki, które potrafią chodzić na smyczy, ale czy Twój koniecznie musi...? Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:42, 07 Wrz 2007
fil1995
 
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: M





ok dziekuje Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:07, 07 Wrz 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Zastanawia mnie gdzie Ty chodzisz z tym królikiem na spacer, koło bloku?
Po zieleńcu na który są wyprowadzane wszystkie psy sąsiadów? Czy aby nie lepiej zrobić zagródkę o wymiarach metr na metr na przykład z metalowej siatki i wstawić to do ogródka lub działki swojej lub znajomych.
Myślę, że królik poczuje się o wiele lepiej na małej przestrzeni niż skrępowany szelkami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:30, 16 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





moja teki bardzo dobrze czuje sie w szeleczkach (puszorki czy jakos tak) do tego mam taka 5 metrowa rozciagana smycz i tak ja puszczam na ogród oczywiscie jestem razem z nia. Smycz ma w obawie przed kotami których w okolicy jest z 20 kazdy tu ma kata albo 2 lub wiecej.Jak sie wystawi jakies jedzenie na dwór to znika w tempie ekspresowym. A co do tych płotków tekila uciekła z gondoli dla sokoła (potem tak sprawdzalismy szczelnosc ogroszenia) a płotek to nie przeszkoda Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:51, 16 Lis 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





jagodas a co da smycz jeżeli Twoją królisię zaatakuje kot?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:26, 16 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





mnie sie koty boja:) nie a tak na serio zawsze mam ja na oku i mi nigdzie nie bryknie a kota mozna przestraszyc. na szczescie takich sytuacji jest mało raczej jak z nia wychodze to mam ja cały czas prawie dosłownie przy nodze
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:55, 16 Lis 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





jagodas a widziałaś co się dzieje, kiedy królik wpada w panikę i próbuje się uwolnić?

Każdy robi jak chce, ale wg mnie królik to WOLNA ISTOTA, jeszcze zbyt słabo udowmowiona, żeby chodzić na smyczy. Uczyłam koty chodzić na smyczy i chodziły lepiej niż niejeden pies, ale kot to drapieżca, królik roślinożerca mają zupełnie inne instynkty i odruchy. Powiem to tak. Jak się chce mieć zwierze chodzące na smyczy to niech to będzie pies. Nie chcę tu nikogo urazić, ale widziałam króliki na smyczy, słyszałam wiele relacji z prób prowadzenia uszatych na tym ustrojstwie. one nie śa przez to szczśliwe. Lepiej już kojec wybudować i w kojcu zabudowanym od góry puszczać królika. ok 80% królików źle przyjmuje smycz....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 10:23, 17 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





co to znaczy zle znosi, moja jak widzi puszorki to wyglada na zadowolonaa i nie ja ide z nia na spacer tylko ona ze mna i to ja chodze za nia tam gdzie ona chce, próba nauczenia chodzenia krolika przy nodze to bzdura,a kojce nie zdaja rezultatu(pierwasze co robi to podkop- ja wynajmuje dom nie moge komus zniszczyc ogrodu na podmurówke- tymbardziej ze własciciele zatrudnili ogrodnika i dba o niego i sie na to nie zgodził) nawet zamykałam ja w gondoli u znajomej i uciekała.Widok spłoszonego krolika nie jest miły juz miałam z tym do czynienia i ta smysz moze uratowała jej zycie-trzeba tylko umiejetnie sie nia posługiwac- bo pobiegła w strone bramy a stamtad krok na obwodnice poznania mieszkam na smochowicach na wylocie -ostatnia dzielnica- .Kiche_wilczyca wybór smyczy jest wyborem swiadomym i przemyslanym a nie moim widzimisiem Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:37, 17 Lis 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





w moich nocnych wigilijnych rozmowach z Truniem wyraził on swego czasu opinię, że nie jest to najlepszy pomysł opiekuna aby chodzić z królikiem na uwięzi.


[link widoczny dla zalogowanych]


Trunio to stary i doświadczony królik ale każdy opiekun czyta to co jest mu wygodne.

Kto nie widział biegnącego królika po działce nie w pokoju ale po działce o powierzchni 1000 m2 ten nie wie co królik potrafi wyprawiać. U mnie biegają od 12 lat, zawsze byłem i będę przeciwnikiem ograniczenia ruchów królikowi w taki sposób. Nie wspomnę, że jeśli w okolicy jest jak piszesz 20 kotów i każdy tylko 2 razy na dobę odda mocz to można przyjąc, że nie ma od moczu wolnego trawnika. To ma być wolność dlka królika, to nazwiemy zdrowym spacerkiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:00, 17 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





mieszkam na działce która ma ok 800 m2, ale jak wspomniałam nie jest moja, jak wynajmowalismy poprzedni dom to nie było problemu i mała biegała luzem po ogrodzie nie uciekała była szczesliwa i zadowolona, jednak teraz boje sie o nia a smycz ma automatyczna wiec "nie ciagam" jej za soba moze kicac w miare "swobodnie" nie kazdy kazior ma swoja działke i moze z nia robic to co chce. A to tez jakis sposób zeby maluda wyszła na dwór prawda lepsze to niz zeby załe zycie spedził w pokoju
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:57, 17 Lis 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





nie rozumiem tylko jednego - co zrobisz w przypadku zagrożenia? Przecież przerażony królik nie przybiegnie do Ciebie po pomoc tylko będzie uciekać na oślep. kiedy poczuje, że smycz go trzyma wpadnie w panikę i zacznie się szarpać, próbując wydostać z szelek. i wtedy właśnie najczęściej dochodzi do urazów króliczego organizmu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:07, 17 Lis 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





działka nie jest obowiązkiem dla opiekuna królika, są znajomi, przyjaciele, zapewne nawet mała działka 3 ar na ogródkach działkowych, ogrodzona jest o wiele lepsza niż większa i stwarzająca dla królika niebezpieczeństwo, po co smycz - no bo nie jest ogrodzona, zagrożenia ze strony kotów więc po co wychodzić na dwór. Nie uważam aby królik był na tej smyczy szczęśliwy a obecna pogoda zapewne nie jest okresem na spacery z królikiem. Mam nadzieję, że do wiosny znajdziesz rozwiązanie. Aby z królikiem wyjść na zewnątrz nie jest to związane z posiadaniem działki. Pisałem powyżej, są działki u innych osób a ja przed zakupem działki brałem królika do samochodu i jechałem do uzdrowiska pod Kraków o nazwie Swoszowice lub z całą rodziną do Myślenic nad Rabę. Rozwiązań jest wiele i nie przekona mnie żadna opinia iż szelki są dobre dla królika.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:53, 17 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





kazior tu nie chodzi o to ze ona sa dla niej dobre same w sobie ,a znajomych z działka za duzo nie mam pisałam ze próbowalismy ja zamykac w gondoli dla sokołów(oczywiscie ptaka w srodkum nie było) za kazdym razem jakos uciekała (choc gondola była zrobiona niby profesjonalnie). Działke mamy ogrodzona ale nie przystosowana do tak małego zwierzatka i nie moge w to ingerowac
miałam sytuacje ze tekila sie spłoszyła uciekła wtedy pod drzwi (przestraszył ja bączek pognała jak szalona- nie była na smyczy)Wychodziłam z nia sporadycznie tylko tyle zeby poznała teren. Nie musicie sie obawiac nie zabierałam jej codziennie na spacer po chodniku, a teraz wychodzi tylko do weta na kontrole i niedługo na kolejna operacje wiec spacery sa wykluczone a trawke ma na oknie za tydzień bedzie ja kosic:). A z tymi znajomymi to jest róznie ja mieszkam w Poznaniu dopiero od 5 lat a moi znajomi powoli sie wykruszaja(kazdy po studiach wraca do siebie) Moja przyjaciółka mnie nie rozumie i wcale sie jej nie dziwie ma roczne dziecko po wylewie 4 stopnia i wazniejsze sprawy niz wybieg dla tekili
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:51, 17 Lis 2007
Gina
 
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice





Ja też wychodzę z królikiem na smyczy. Niestety znajomi do których na ogród chodziłam z Psotkiem w tym roku kupili sobie psa- goldena. No i niestety więcej do nich nie mogę chodzić z królikiem. Wszyscy moi znajomi, którzy posiadają ogród lub działkę w pobliżu mojego miejsca zamieszkania (nie jestem zmotoryzowana, a jazda w zatłoczonym autobusie to dla Rudzika straszny stres) posiadają psy. I nie mam innej możliwości jak spacer w pobliskim parku. Jest to bardzo zaciszny park, dość duży. Staram się z Rudzikiem wyjść na trawkę przynajmniej 2-3 razy w miesiącu w okresie od wiosny do wczesnej jesieni. Najczęściej robię to w godzinach przedpopołudniowych kiedy w parku praktycznie nie ma ludzi. Zawsze pilnie się rozglądam czy ktoś nie nadchodzi w mom kierunku.
Zaznaczę, że z psami tam raczej nie chodzą na spacery, ponieważ za parkiem są duże tereny rekultywacyjne na których swobodnie psy mogą biegać.
I wierzcie mi bardzo chętnie zrezygnowałabym ze smyczy i puściła Rudzika wolno na trawę, ale nie mam takiej możliwości. Katowice są takim miastem, które z wszystkich stron jest otoczone innymi miastami. Najbliższe tereny zielone (oprócz miejskich parków) są oddalone o kilkanaście kilometrów (nie mieszkam w Murckach gdzie są lasy, tylko w północnej części K-c). I jedynym sposobem by Rudzik zakosztował trawki jest spacer w pobliskim parku. Gdyby szelki bardzo jej przeszkadzały i stresowały zrezygnowałabym z tych spacerków w ogóle.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:51, 18 Lis 2007
martii.
 
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poznań.





ja chyba też nie widzę nic złego w szelkach i spacerach.
raz wypuściłam dolce na ogród (jak jeszcze nie było tak zimno) i bardzo mu się podobało. latem Tata chce dla niego zbudować zagrodę, żeby mógł swobodnie biegać.
ale szelki i smycz nie wydają mi się takie złe ze względu na to, że obok domu mam bardzo duże pole, gdzie latem rosną królicze smakołyki i nie widzę powodu dla którego nie mogłabym z nim tam pójść raz na jakiś czas ;x
ale jak to będzie z szelkami to zobaczymy później. z doświadczenia wiem, że jeśli się młodego zwierza nie nauczy w tym chodzić, to później są kłopoty. (miałam tak z moim psem ;p)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:37, 18 Lis 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Każdy zrobi jak chce. Życzę Wam tylko, żeby nie doszło do tragedii związanej z próbą wydostania się z uwięzi. I mam nadzieję, że to sa decyzje bardzo dobrze przemyślane, ze wszystkimi za i przeciw. Moim też zakłdałam puszorek. I nigdy nie widziałam, żeby moje były kiedykolwiek bardziej nieszczęśliwe. Nie przypinałam nawet im smyczy - natychmiast zdjęłam im puszczorek Nie mam powodu unieszczęśliwić ich i nie chcę, żeby więcej na mnie patrzyły z takim smutkiem i zaskoczeniem. Nie będę liczyć na to, że kiedyś się przyzwyczają. Może i by siię przyzwyczaiły, ale jakim kosztem....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:38, 18 Lis 2007
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





nie przyzwyczaiły by sie, dorosłemu krolikowi nie mozna ich zakładac i inaczej reaguja panowie bo przeciez pod broda maja gruczoły (samice tez) a tak maja tam szelke
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:39, 18 Lis 2007
martii.
 
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poznań.





kiche, oczywiście, że nic na siłę! jeśli "powie", że nie to nie. będzie wolny tylko na ogrodzie Wink
mojego psa też nie zmuszałam. kupione, założone raz i później leżało na półce Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:10, 10 Kwi 2008
Angie145
 
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KOSZALIN





Cześć Wszystkim! Kupiłam królikowi szeleczki ... za pierwszym razem trochę sie zaniepokoił bo ni wiedział co to , ale po krótkim czasie sie przyzwyczaił i "wyprowadzam" go czasami na działkę... i powiem szczerze ze króliki , które są wyprowadzane są szczęśliwsze i dłużej żyją RazzP Dlatego jestem w 100% za wyprowadzaniem królasków na "spacery"^^
Zobacz profil autora
czy krolik moze byc na smyczy
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 4  
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin