Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> Nietrzymający moczu królik Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 11:57, 21 Wrz 2013
Agga
Gość
 





Zadzwoniłam do lekarza dyżurującego w Ogonku, bo dr Wojtyś dzisiaj nie ma, a ja nie mogłam bez wieści cały weekend siedzieć. Dowiedzialam się, że wygląda na to, że wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. Za wcześnie jest jeszcze na optymizm, ale, póki co, nie mam się martwić. W poniedziałek będzie Tośka miała badaną krew na mocznik i kreatyninę, żeby sprawdzić, czy kroplówki coś dają. Dopiero wtedy się okaże, czy to rzeczywiście poprawa (apetyt i humor ma lepszy, stąd wniosek o poprawie), czy to tylko zmyłka...
PostWysłany: Sob 18:24, 21 Wrz 2013
tmm03033
Gość
 





NO to czekamy tego poniedzialku !
Mi sie zdaje ze na lepsze idzie!!!
PostWysłany: Nie 9:10, 22 Wrz 2013
julka1
Gość
 





no ba...na pewno idzie na lepsze!!!
PostWysłany: Pon 22:55, 23 Wrz 2013
MiA__89
Gość
 





Agga , i jak z Tosica ?
PostWysłany: Wto 18:04, 24 Wrz 2013
Agga
Gość
 





Wyniki są lepsze! kaziorek
Jeszcze do normy daleko, ale poziom mocznika i kreatyniny jest taki, jak sprzed operacji. Czyli naprawdę idzie w dobrą stronę. Dzisiaj Tośka biegała po lecznicy na porannym dyżurze dr Wojtyś, a że to towarzyski królik, to pewnie pani doktor się od niej opędzić nie mogła Smile
Cieszę się ogromnie, tym bardziej, że Tośka nie dostaje nospy, tylko kroplówki. I antybiotyk na obsmarkany nochalek.
PostWysłany: Wto 18:25, 24 Wrz 2013
tmm03033
Gość
 





Dzielny Tochol!!!
A i opiekunce ulzylo prawda?
PostWysłany: Śro 17:34, 25 Wrz 2013
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Super, bardzo się cieszę, że u Małej lepiej! Smile Oby tak dalej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 6:42, 26 Wrz 2013
julka1
Gość
 





dzielna mala Exclamation Very Happy
PostWysłany: Czw 14:32, 26 Wrz 2013
Agga
Gość
 





A ja kolejny raz się załamałam...
Przed sekundą skończyłam rozmawiać z dr Wojtyś. Miałam nadzieję na dobre wieści, ale nic z tego. Pani doktor, z uwagi na fakt, że Tośka ostatnio coraz bardziej kicha, zajrzała jej do pyszczka. I znalazła wielki ropień przy ostatnim zębie Sad
Nie wiem jeszcze co dalej, bo najpierw trzeba zrobić usg, żeby sprawdzić w jakim stanie są nerki.
I jak tu wierzyć w sprawiedliwość, kiedy jedno małe zwierzątko dostaje kumulację wszystkich możliwych chorób? Sad
PostWysłany: Czw 18:09, 26 Wrz 2013
tmm03033
Gość
 





Noszszzz jak nie urok to przemrsz wojska Crying or Very sad
Mimo wszystko nie zalamuj sie Agga, trzymamy moooocno kciuki za malenstwo..
PostWysłany: Czw 18:15, 26 Wrz 2013
Agga
Gość
 





Po dzisiejszej wiadomości wszystkiego mi się odechciało. Siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić. I nawet nie ma opcji, żeby do Warszawy pojechać i przytulić moją dziewczyneczkę Sad
PostWysłany: Czw 18:19, 26 Wrz 2013
tmm03033
Gość
 





Wiem Agga naprawde wiem co czujesz i rownie dobrze wiem ze nic Cie nie pocieszy, Agga juz niedlugo bedziecie razem - tego sie trzymaj to da Ci sile.
PostWysłany: Czw 20:30, 26 Wrz 2013
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





Agga, będzie dobrze! Trzymamy kciuki za Toskę i za Ciebie:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:14, 27 Wrz 2013
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Osz kurde... Współczuję bardzo, niestety ropień to koszmar straszny... Sad Ale wierzę, że Mała wyjdzie z tego wszystkiego, silna kobitka z niej jest! Nadal mocno trzymamy kciuki i czekamy na nowe wieści.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:19, 30 Wrz 2013
tmm03033
Gość
 





Agga co u Was?????
PostWysłany: Pon 18:25, 30 Wrz 2013
Agga
Gość
 





Tosidło jutro będzie miało usg, żeby zobaczyć jak nerki się mają. Jak pisałam wcześniej, bez tego nie mogła żadna decyzja być podjęta, a wcześniej nie udało się umówić na badanie.
Zatem jutro wieczorem pewnie będę miała jaśniejszy obraz sytuacji.
Póki co, Tośka wygląda dobrze (dostałam dzisiaj kilka fotek z Ogonka, jak Tośka biega po lecznicy), je, chociaż niezbyt dużo, więc trzeba ją dokarmiać.
Sama czekam z niecierpliwością na informacje jutro.
PostWysłany: Wto 13:23, 01 Paź 2013
Agga
Gość
 





Tośka jest po usg. Wygląda na to, że nerka operowana tydzień temu (albo dwa? już się zgubiłam) jest czysta. Ta operowana wcześniej ma złóg wielkości 8mm, więc niezbyt dużo większy niż był wcześniej. Dzisiaj jest pobierana krew na mocznik i kreatyninę, żeby sprawdzić jak wyniki wyglądają.
Jeśli wyniki będą dobre, Tośka będzie operowana. Ale znowu jest ryzyko, że, po pierwsze, operacja się nie uda, bo pyszczek mały, ząb daleko, a po drugie, dwugodzinna narkoza może być zbyt dużym obciążeniem dla małych nereczek.
W tej chwili Tośka praktycznie nie je sama, waży 800g.
A ja mam wyrzuty sumienia, bo wygląda na to, że jej się też żyć odechciało, bo ja ją zostawiłam SadSadSad
PostWysłany: Wto 18:47, 01 Paź 2013
tmm03033
Gość
 





Oj oj oj malutko wazy, zdecydowanie za malo.
Agga biedna ta Twoja Tosia naprawde jak czytam kolejny post to szkoda mi tej malutkiej kochanej krolinki z calego serca.
Jestem z Wami i mocno trzymam kciuki za malunka wojowniczke.
Smutne to ze taka kruszynka musiala tyle przejsc w ostatnim czasie
PostWysłany: Śro 5:50, 02 Paź 2013
Agga
Gość
 





Najbardziej przykre jest to, że w tym najgorszym dla niej okresie musiałam ją zostawić. I jakoś nie pomaga mi myśl, że alternatywą byłoby rzucenie pracy...
Wydaje mi się, że gdybym była przy Tośce, ona pewnie by walczyła. A tak, sama się poddaje. Nie mam oczywiście tej pewności, ale nie od dzisiaj wiadomo, że komfort psychiczny ma duże znaczenie w pokonywaniu chorób Sad
PostWysłany: Czw 10:14, 03 Paź 2013
Agga
Gość
 





Słuchajcie, nie mam czasu teraz za dużo pisać, ale właśnie wróciłam do domu na 3 tygodnie (nie przedłużono mi wizy z powodu jakiegoś święta muzułmańskiego, dostanę nową dopiero pod koniec miesiąca). Nie muszę chyba mówić, że nie próbuję nawet odpocząć po 14 godzinach podróży, tylko za godzinę wsiadam w pociąg i jadę po moje maleństwo?
Spróbujemy wstrzymać się z leczeniem (mocznik i kreatynina za wysokie, żeby ryzykować narkozę) i zobaczymy, czy pobyt w domu pozwoli Tośce wrócić do równowagi.


Ostatnio zmieniony przez Agga dnia Czw 10:15, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Nietrzymający moczu królik
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 8 z 9  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin