KazioR |
Administrator |
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 2728 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: M |
|
|
 |
 |
 |
|
Był to nasz pierwszy ukochany króliczek. Kupiłem go we wrześniu 1994 roku, był ogromnie przywiązany do ludzi, potrafił godzinami siedzieć na kolanach i pozwalał się głaskać. Jedyną jego wadą była nadzwyczajna umiejętność przecinania różnego rodzaju przewodów elektrycznych. W pierwszą noc po zakupie wyszedł z kuchni i w pokoju córki wyłączył telefon. Od tego momentu próbowałem zabezpieczyć każdy kabelek, lecz pod względem pomysłowości był niezrównany. W czasie rozmowy żony przez telefon, wyskoczył na łóżko koło niej i jednym ciachnięciem odgryzł kabel łączący słuchawkę z aparatem. Był to przyjaciel, który wyjeżdżał z nami do Myślenic nad Rabę bez klatki, siedział koło nas na kocu lub pod samochodem, wzbudzał swoją osobą zainteresowanie dzieciaków. Właściwie to zachowywał się tak jak u siebie w pokoju, bez najmniejszego strachu. Nie wykazywał żadnego zainteresowania otoczeniem, przebywał zawsze tylko koło nas. Tak samo było na wczasach w Gródku nad Dunajcem, w ośrodku w którym było 34 domki, on siedział koło naszego i nie odchodził wiecej niż 10 m. Z myślą o nim szukaliśmy pod Krakowem działki. Był na niej kilka razy w 95 roku, chodził, podjadał trawkę, aż nagle 25.X.1995 roku o godz 11 zmarł na kolanach najmłodszej córki. Wychodząc rano do pracy jeszcze go głaskałem, polizał mnie po nosie... Czyżby przeczuwał swoją śmierć i był to jego ostatni pocałunek? Dla całej mojej rodziny był to straszny wypadek, przeżyliśmy to bardzo mocno. Pochowałem go przed moimi oknami pod zasadzonym świerkiem, wychodząc na balkon mam przed sobą już dziś drzewo wysokie na 3 metry i przed oczami mam zaraz jego czarną sympatyczna mordkę. Po półtora miesiąca kupiłem czterotygodniowego, następnego króliczka. To Trunio nr 2, w listopadzie 2004 roku minęło mu 9 rok życia. W drugi dzień świąt w 2005 odszedł od nas drugi przyjaciel. Dwa samczyki i ogromny żal po ich stracie.
Pamiętamy zawsze nasze Trusiaki , obecny futrzak przypomina nam swoją obecnością poprzedników, Trunia jest u nas od stycznia |
|