Króliki domowe i inne zwierzęta

Dorcia

Tak przeglądałam fotki waszych króliczków i zastanawia mnie jak nauczyliście króliczka, że klatka to nic złego? Moja Alpi jak widzi otwarte drzwiczki wychodzi z klatki i poł dnia spędza za biurkiem. Do klatki wchodzi jak jest cisza żeby zjeśc bądz się napic. Jak usłyszy kroki, jakś ruch ucieka z klatki żeby przypadkiem jej nie zamknąc :/ Nie ma takiej opcji, ze przy otwartych drzwiczkach będzie spła w klatce lub poprostu sobie siedziała.

tmm03033 · Gość

Hmm to mala traktuje klatke jak jadalnie, ona chyba sie dobrze czuje w pokoju w ktorym przebywa i to jest jej "klatka". Wydaje mi sie ze ona po prostu lubi z wami przebywac nie lubi siedziec z zamknietej klatce bo czuje sie odizolowana. No ale to takie rozwazania domoroslego psychologa Very Happy

Dorcia

No właśnie nie, bo znalazła sobie miejsce za biurkiem gdzie nikt nie może jej dosięgnąc i zobaczyc, chyba że się wychyle Razz

i tak tam siedzi, jak ją skusze smakołykiem to wyjdzie, zje i spowrotem tam ucieka, nie przychodzi do nas.

tmm03033 · Gość

Po prostu ulubione miejsce sobie znalazla. Wie ze moze sie tam w spokoju wylegiwac, jadalnia do niej przyjdzie (czyli ty Laughing

). Ja Tobie moge tylko zaproponowac abys ja czesto dotykala, potem sama bedzie sie prosila zebys ja smerala. Na poczatek poglaszcz ja co jakis czas po lebku i odejdz, potem rob to czesciej. Moj Stampek mnie strasznie zaczal gryzc jak zaczal dojrzewac, ja go wtedy lapalam i glaskalam mimo ze lapy mnie bolal od jego klow. Teraz .. nie moge sie od niego odczepic Laughing

nie przesadzam ale taka sesja glaskania trwa okolo minimum 15 minut. A jak nie mam czasu to on sie okropnie obraza!!

Dorcia

Tyle tylko ze zeby dostac się za to biurko musiałabym się strasznie gimnastykowac, ona w tym czasie czmychnie dalej, wiec gimnastyka zacznie się od nowa. Ale tak btw to pytałam co zrobic by klatkę potraktowała jako bezpieczną strefę i z chęcią do niej wracała Razz

jagodas

jak najmniej majstruj przy klatce gdy ona jest w srodku, wszelkie sprzatania wsadzania rąk itp powinny odbywac sie gdy królik jest poza nią. Klatka wtedy jest azylem. Najlepiej jest zlikwidowac klatke i odpowiednio zabezpieczyc pokój. wasze relacje sa następstwem jakis błędów, ale niestety z postu za mało wiemy żeby je przytoczyć....

Dorcia

Nie to chyba nie błędy bo posta pisałam mając ją dopiero drugi tydzień w domu. Przychodzi do mnie na kolana, lata mi koło nóg, siedzi w tym kącie tylko w dzień, rano i wieczorem biega po pokoju, może dlatego że w tym czasie śpi pies i go nie słyszy Razz

W każdym bądź razie do klatki przychodzi zjesc i się załatwic, leżec w niej nie chce przy otwartych drzwiczkach. Spróbuje nie wkładac łapek do klatki zbyt często Smile

jagodas

oj to sie musi przyzwyczaić, spędzajcie z kicajcem jak najwiecej czasu, jest duzo tematów oswajanie ... nie wiadomo jak był traktowany zanim do was trafił ....

emkagoska · Dołączył: 05 Mar 2010

Króliczek najprawdopodobniej jeszcze was nie zna i się boi, to bardzo wrażliwe i strachliwe zwierzątka, musi się poczuć bezpiecznie. Mój Franek na początku spędzał całe dnie między grzejnikami, na początku uwierzcie, że myślałam, że króliki to takie pustelniki może Smile

Też wybiegał tylko po jedzonko i chował się z powrotem. Trzeba mu poświęcić dużo czasu, zniżyć się do jego poziomu podłogi, pozwolić żeby sam się zapoznał, no i jedzonko jest zawsze najlepsze na skuszenie do wyjścia i co do gimnastyki masz rację Smile

ErMiRkA · Dołączył: 26 Mar 2010

Moja Alma też bała się klatki... pozniej duzo czasu spedzałam leżąc przed klatką i głaskając ją jak wychylała główkę. Króliś musi się nauczyć , że klatka to jest jego schronienie i to w niej powinien czuć się bezpiecznie... Poczekaj, minie jej... Może po prostu nie miała takiego swojego ,,azylu" zanim do Was trafiła ? Albo ma jakieś złe doświadczenia związane z przebywaniem w klatce... Nie róbcie nic na siłę... jak ją próbujesz złapać gdy się schowa to tylko ją stresujesz... spróbuj zrobić tak , żeby sama wyszła z ukrycia (gdzie zapewne czuje się bezpiecznie) spróbuj skusić ją jakimś przysmakiem Smile

Dorcia

Posta pisałam troche temu, już jest ok Wink

mabda

moje tusiorstwo tez raczej w klatce nie siedzi w ciagu dnia. wie, ze wieczorem idzie spac do klatki i nie ma problemu z zamykaniem. w ciagu dnia jak musze wyjsc to tez grzecznie wskakuje.
ale...
...jak klatka jest czysciutka, wysprzatana, to jest ZLA! wtedy przez drzwiczki sie wyciaga, zeby siegnac do miseczki. byle tylko nie wskakiwac. nie wiem czy zapach zwirku jej nie pasuje? ale od wielu lat mamy ten sam zwirek, a syt powtarza sie powiedzmy od 2mcy. tuz po dokladnym sprzataniu klatki zaczyna sikac na dywan, bo do klatki nie wchodzi, nie pije, bo miseczka w klatce... co mozna z tym zrobic?

T-T-A · Gość

Moje uszatki w zasadzie ciągle są luzem i bardzo rzadko polegują w klatce.
Wskakują do nich bardzo grzecznie, na polecenie, aby sie napić, Andzia gdy ma dość adoracji mojej Pumci no i gdy widzą, że w okolicach ich ulubionego kącika zaczyna się sprzątanie.. Nawet swoje potrzeby załatwiają w zewnętrznych.
Po paru minutach Czesio gra na prętach a Andzia dyskretnie dudli wodę i to po to, żeby po wyjściu walnąć się przy nogach od stołu Smile

sloneczna

Z Rumplem jest tak, że praktycznie cały dzień spędza w pokoju - ma przystosowany dla siebie ukochany kąt wyłożony szmatkami, domek z kartonu, w którym zawsze jest siano, doniczkę na parapecie i tapczan - dostosowany do siebie, bo cały wyłożony specjalnym pokrowcem (na ten tapczan nikt nie ma wstępu!). Na poczatku Bąbel wychodził z klatki na dwie-trzy godziny dziennie, a dzisiaj, chociaż cały czas ma otwarte mieszkanko, od czasu do czasu nadal lubi położyć się właśnie w środku i wyciągnąć tam nogi Smile