Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka :) -> Czy ja nie krzywdzę królika? Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Czy ja nie krzywdzę królika?
PostWysłany: Sob 19:53, 05 Lut 2011
Mel
 
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





Nie wiedziałam gdzie umieścić ten temat, mam nadzieję, że tutaj się nadaje Smile.
Otóż, nurtuje mnie pewna sprawa, mianowicie czy "nie krzywdzę" w pewien sposób mojego królika. Na innym forum, natknęłam się na "opis" królika karmionego mieszankami, siedzącego w klatce 60 cm na trocinach, a który dożył 10 lat.
I zastanawiam się, czy to, że chucham i dmucham na Kiarę jest dla niej dobre Shocked . Wygląda to tak: kroje jej warzywa/owoce na małe kawałki, bo boję się, że się udławi. Nie kupuję sianka z "łodygami" bo boję się, że zrani się w gardło, przełyk itd. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym jej zjeść np. chipsa, sałaty lodowej itd. Klatkę sprzątam kilka razy dziennie, kuwetę nawet więcej. Nie pozwalam nikomu kto do nas przychodzi dotknąć Kiary, bo boję się, że ona się przestraszy, albo, że ktoś zrobi jej krzywdę. Nie zostawiłabym jej w pokoju ze zgaszonym światłem, bo miałabym obawę, że jest jej smutno siedzieć tak po ciemku. xD
Musiano by zagrozić mi nożem, żebym np. dała Kiarci wodę z kranu Shocked . Jak daję wodę butelkowaną boję się, że jakieś minerały itd, będą
nieodpowiednie dla Uszatki. Jak podaję przegotowaną- boję się, że zaszkodzi jakiś kamień, czy coś... Embarassed
Nie pozwalam włączyć odkurzacza (sprzątam miotłą) bo boję się,
że Kiara przestraszy się hałasu...

Mam jeszcze wiele dziwactw, ale nie będę ich wypisywać.
Jak uważacie, powinnam się leczyć? Moja dalsza rodzina uważa, że tak Razz.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:04, 05 Lut 2011
Filipek
 
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: K





Nie, jestes dobrym opiekunem
Odkurzacza nie włączasz wode dajesz przegotowanom
Dajesz dobrą karme
Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:12, 05 Lut 2011
tmm03033
Gość
 





Twoj stosunek do malej jest wg mnie ciut za opiekunczy, ale nie mysl ze Cie krytykuje absolutnie nie.
Czyta sie o dzieciach wychowywanych pod kloszem a tu prosze kroliczka tez mozna wychowywac bezstresowo Wink
Nikt nie potrafi przewidziec ile bedzie nasz ulubieniec zyl choc robimy co w naszej mocy aby jak najdluzej.
Ja sama opiekowalam sie krolikiem ktory mieszkal na dworze w klatce, czesto bez wody za to byl pasiony nalesnikami przez "opiekunow". Mala umarla majac 9 lat a moj wlasny kroliczek na ktorego dmuchalam i chuchalam zmarl w wieku 1,5 lat.
Wiesz a moze zamiast sprzatac klatke pare razy dziennie sprzataj co drugi dzien i sama zobaczysz ze malej sie nic zlego nie stalo?
PostWysłany: Sob 20:16, 05 Lut 2011
Mel
 
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





No, nie wiem. Mnie wystarczy zobaczyć ździebełko siana na podłodze klatki, i dostaję szału... Nie mówiąc już, o zabobkowanej kuwecie, czy rozsypanej odrobinie żwirku.
Jeśli wiem, że Kiara ma w klatce trochę brudno, to nie jestem spokojna.

Taka mnie właśnie refleksja naszła, stąd ten temat, ponieważ
usłyszałam, że za bardzo przejmuje się królikiem,że się trzęsę nad nim jak nad małym dzieckiem itd.

dodano 05.02.2011 godz. 20:18
Zniknęła mi opcja edytuj, więc dopisuję:
Czytałam na innym forum o tym, że króliki w kiepskich warunkach uodparniają się i dlatego żyją dłużej, a takie traktowane jak Kiara dożywają "słabego" wieku, bo ich organizm nie jest odporny itd... To prawda?

posty polaczono
julka1
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:15, 05 Lut 2011
MiA__89
Gość
 





Tak to prawda. Słyszałaś o morsach ?? Wchodzi to to wsamych slipach w środku zimy do wody , i co ? no właśnie. i nic. Blaze był wychuchany , wydmuchany i co ? dożył ledwie półroku. To samo Amon. Dlatego Leila dostaje mieszankę CC , czasem kawałek kapusty pekińskiej , od dzisiaj jabłuszko i banana. I wiesz co ? Nic. Poza wzdęciem od ziemniaków [ wet twierdzi , że nie była wzdęta a najedzona - ale espumisan dostała ] nic się nie dzieje. Leila jest wielgachna jak na swój wiek , żywa , zdrowa . Jak wychodze z domu wyłączam grzejnik , bo bym na rachunki za prąd nie zarobiła. Czasem jak wracam jest zimno w domu. I co ? I nic. nie ma kataru , nie kaszle. Bo jesy przyzwyczajona. Żre mieszankę - i co ? i nic. nie ma miękkich kup , problemów z higieną . ma dużo ruchu. zresztą w zoologu lepszych warunkw nie miała.
To jest tak , że za bardzo chcemy poprawiać naturę . Ogrzewanie , nawilżanie , napraek , vibovitek profilaktycznie ... Każdy robi wg własnego uznania , ale biegając po domu w masce i ochraniaczach na kapcie wcale nie pomagamy. Oczywiście nie twierdzę , żeby któla zamknąć w ciemnej wilgotnej piwnicy , ale we sterylnym pomieszczeniu też nie dobrze. Widziałam gdzieś w galerii zdjęcia uszaków na sniegu - piękny widok , i one takie zadowolone. Pomyślałam " Amon na śniegu. zamarznie, dostanie zapalenia pęcherza. płuc. kataru." I tak by było. Kocyk na klatc w zimie , butelka z ciepłą wodą. I tylko lekko okno uchyliłam i zapalenie pęcherza. Umiar musi być we wszystkim .
Re: Czy ja nie krzywdzę królika?
PostWysłany: Sob 21:17, 05 Lut 2011
julka1
Gość
 





powinnas troche wyluzowac, bo taka opieka jest stresujaca, a nie przyjemna...

Mel napisał:
Wygląda to tak: kroje jej warzywa/owoce na małe kawałki, bo boję się, że się udławi.

powiedz mi...jak moze udlawic sie kawalkiem np. marchweki, ktora jest wieksza niz jej pyszczek? opiekunowie robia roznie...niektorzy kroja warzywa na mniejsze kawalki...inni daja w calosci...nie ma roznicy w podawaniu pokarmu...

Mel napisał:
Nie kupuję sianka z "łodygami" bo boję się, że zrani się w gardło, przełyk itd.

dobre sianko to podstawa Smile

Mel napisał:
Nigdy w życiu nie pozwoliłabym jej zjeść np. chipsa, sałaty lodowej itd.

no i dzieki Bogu...nawet nie wpadaj na takie pomysly Wink bardzo dobrze robisz, nigdy nie podawaj takich rzeczy...

Mel napisał:
Klatkę sprzątam kilka razy dziennie, kuwetę nawet więcej.

kuwete to i oczywiscie nalezy sprzatac czesciej niz klatke...kup lopatke i wymieniaj brudny zwirek na czysty...zaoszczedzisz tez przy tym na zwirku Smile

Mel napisał:
Nie pozwalam nikomu kto do nas przychodzi dotknąć Kiary, bo boję się, że ona się przestraszy, albo, że ktoś zrobi jej krzywdę.

uszak to nie maskotka...jesli nie masz ochoty, aby znajomi (obcy ludzie dla malej) jej nie dotykali to nie widze w tym nic dziwnego...zawsze mozesz wytlumaczyc, ze jest dosc lekliwa i nie chcesz, zeby zaczela obawiac sie ludzi...

Mel napisał:
Nie zostawiłabym jej w pokoju ze zgaszonym światłem, bo miałabym obawę, że jest jej smutno siedzieć tak po ciemku. xD

nie no nie przesadzaj Smile kroliki bardzo dobrze widza w ciemnosci i na pewno nie bedzie sie bac, gdy w pokoju bedzie ciemno...

Mel napisał:
Musiano by zagrozić mi nożem, żebym np. dała Kiarci wodę z kranu Shocked . Jak daję wodę butelkowaną boję się, że jakieś minerały itd, będą nieodpowiednie dla Uszatki. Jak podaję przegotowaną- boję się, że zaszkodzi jakiś kamień, czy coś... Embarassed

zdania na temat wody sa podzielone...niektorzy daja przegotowana, inni mineralna niegazowana...jesli chodzi o przegotowana wode to wlasnie po to sie ja gotuje, zeby zmniejszyc ilosc kamienia w wodzie...
poczytaj ten temat....mysle, ze zmniejszy, a moze nawet zlikwiduje twoje obawy...

http://www.krliki.fora.pl/choroby,5/cekotrofy,5590-20.html

Mel napisał:
Nie pozwalam włączyć odkurzacza (sprzątam miotłą) bo boję się, że Kiara przestraszy się hałasu...

nikt z powodu uszaka nie rezygnuje z domowych porzadkow...jesli nie chcesz, aby sie bala zawsze mozesz wyniesc ja do innego pokoju i zamknac drzwi, zeby zmniejszyc poziom halasu...ja sprzatam normalnie przy Fruzce i nic zlego z tego powodu sie nie dzieje...
PostWysłany: Sob 21:24, 05 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Stanowczo przesadzasz moim zdaniem. Odkurzaj przy niej a jeśli się boi to na czas sprzątania zamykaj w innym pokoju, ja tak robiłam z Lulkiem. Jak odkurzam przy Bajce to nawet jej w klatce nie chowam, ona sama wie lepiej gdzie się czuje bezpiecznie. Ale aż tak się nie boi.
Ja kroję Bajce czasami jedzenie, jak mam więcej czasu, ale to taka zwykła moja zachcianka. Generalnie wrzucam w całości, przecież sama sobie odgryzie taki kawałek jaki w pyszczku zmieści.
Dobrze, że nie dajesz chipsów chociaż mi Bajka kradnie takie rzeczy albo pije kawę, herbatę i inne takie rzeczy. Nic jej jeszcze się nie stało. Po prostu czasem trudno przewidzieć co zrobi królik, a chuchać na nią z byle powodu nie mam zamiaru.
Co do ciemności, skąd ci takie rzeczy przychodzą do głowy? W naturze króliki siedzą w norach, w których jest ciemno. A u mnie osobiście Bajka się uspokaja jak gaszę światło i po prostu idzie spać.
Co do temperatury w pokoju. W moim tata mi założył blokadę na kaloryfer, bo stwierdził, że on nie będzie tyle płacił. Laughing Ale dla Bajki to dobrze, jest zahartowana. No i wiadomo, że nie jest lodowato, ale dla człowieka w zimę za zimno - dla niej idealnie.
Nie warto tak chuchać i dmuchać, bo się można nerwicy nabawić.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:45, 05 Lut 2011
MiA__89
Gość
 





Cytat:
ja sprzatam normalnie przy Fruzce i nic zlego z tego powodu sie nie dzieje...

Ja do dzisiaj też . Bo dzisiaj odkurzacz został poturbowany. ma liczne rany szarpane na obudowie. Rolling Eyes

Cytat:
Generalnie wrzucam w całości, przecież sama sobie odgryzie taki kawałek jaki w pyszczku zmieści.

Otóż to. Leila dostaje pół marchewki i to jej sprawa , jak sobie z nią poradzi. A radzi sobie świetnie. w końcu po coś te zęby ma.


Ostatnio zmieniony przez MiA__89 dnia Sob 21:46, 05 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Sob 21:57, 05 Lut 2011
nellciaa
 
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 2066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: K





Troche przesadzasz. Dawaj krolikowi jak najwieksze kawalki - to nie bobas ktory musi jesc przeciery. Krolik musi scierac zeby bo inaczej spowodujesz przerost trzonowcow i siekaczy i wtedy dopiero jej zadzkodzisz. Co do siana to nic jej sie nie stanie jak bedzie jadla wieksze zdzbla (juz na SPK ci to pisano). Kroliki widza w ciemnosci, jak bedziesz tak przesadzasz krolik nie zlapie zadnej odpornosci, bedzie sie bal kazdego szelestu i moze dojsc do roznych problemow zdrowotnych. Kroliki to delikatne zwierzeta owszem ale bez przesady.

dodano 05.02.2011 godz. 22:00
PS. Dla krolika lepiej jak jest chlodniej i wilgotniej, niz cieplo i sucho.

posty polaczono
julka1
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:13, 05 Lut 2011
julka1
Gość
 





MiA__89 napisał:
Ja do dzisiaj też . Bo dzisiaj odkurzacz został poturbowany. ma liczne rany szarpane na obudowie. Rolling Eyes

hehe...u mnie w czasie odkurzania Fruzka w klatce siedzi Smile
PostWysłany: Sob 22:20, 05 Lut 2011
MiA__89
Gość
 





No u mnei do tej pory też tak było. Ale sie zaczęło Rolling Eyes

Ja jestem drapana i gryziona gdy tylko podejdę do klatki , a odkurzacz nie ma prawa nawet lekko stać na dywanie.
PostWysłany: Sob 23:02, 05 Lut 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Przepraszam Mel, ale na prawdę zgadzam się z dziewczynami: przesadzasz. Ja np. kroję warzywa, bo muszę. Marjaś ma wadę zgryzu i trudno mu się je. A dla mnie krojenie w kosteczkę to lekkie przegięcie, bo tracę czas.
Siano: to samo. Przecież te łodygi to najlepsze z całego sianka! Mój to wybredniak i nie pochłania go w ilościach Bóg wie jakich.
Sprzątanie.. Ok, że sprzątasz, ale kilka razy dziennie całą klatkę? Kuwetę wystarczy raz. Co się stanie, jak będzie miała kilka bobków? Nie umrze. I stracisz na żwirku, jak będziesz w tygodniu cały zużywać.
Z tym dotykaniem, to już przeginasz.. Będzie taka osowiała właśnie przez to, że nie pozwolisz jej dotykać!
Odkurzacz.. Dziewczyno, nie przesadzaj. Ja normalnie odkurzam, Marjaś siedzi na sofie, nawet nie drgnie, tylko mój pies ucieka.
Woda: dawaj byle jaką, ja nawet daję zwykłą, z kranu.

Nie przesadzaj. Jeśli będziesz taka nadopiekuńcza to wręcz mu zaszkodzisz i go rozpieścisz. Ja na prawdę, przez to, że Marjankowi muszę kroić te warzywa to on się rozpuścił. Jak dasz mu cały kawałek to nie zje. Poczeka, aż ja łaskawie mu pokroję..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:21, 05 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





SremoGirl napisał:
Woda: dawaj byle jaką, ja nawet daję zwykłą, z kranu.

Z tym się zdecydowanie nie zgodzę. Byle jaką? O nie nie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:24, 05 Lut 2011
nellciaa
 
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 2066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: K





Z woda tylko sie niezgodze, nie wszedzie woda z kranu jest zdatna do picia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:25, 05 Lut 2011
ineska1986
 
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: K





No przesadzasz przesadzasz, Maj to ma taaką zabawę jak odkurzacz wyciągnę że szok, a jak szmata po pysiu dostanie to obraza, ale nic mu nie ma. Oczywiście trzeba uważać np. przy żywieniu, należy wiedzieć co może jeść co nie, woda przegotowana jak najbardziej może być. A co do warzyw to ja też kroję w kostkę warzywa (korzeń) bo inaczej Maj nie zje, bo rozpieszczony. Ale zielenię i cykorii i banana nie muszę bo za to da się zabić. Królik niech bierze udział w twoim życiu, niech ma kontakt z tobą i twoich codziennych sprawach:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:30, 05 Lut 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





No dobra, nie byle jaką. Ale z wodą z butelki to moim zdaniem przegina.. Rolling Eyes
Przecież wystarczy przegotowana.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:33, 05 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Ja też daję z butelki i nie widzę w tym nic dziwnego.

Co do nie pozwalania zbliżać się ludziom. Zgoda, jak królik jest nowy w domu i boi się wszystkiego to tak, ale potem? Bez sensu, będzie się niepotrzebnie ich bała. A chyba chcesz, żeby była towarzyska i odważna prawda?
Moja Ruda najbardziej lubi jak przyjeżdża moja 4-letnia kuzynka i karmi ją pojedynczymi źdźbłami siana. Grzeczny królinek nawet nie warknie, na mnie za każdym razem. Cool
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:39, 05 Lut 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Dla mnie to też trochę nadopiekuńcze dawanie nawet wody butelkowanej. Ale nie chcę się kłócić, bo wiele osób tak robi. I nie mówię, że to dziwne. Wink

Mój Marjaś najbardziej lubi jak go tata mizia. Very Happy O, tak. On jest wtedy w siódmym niebie. Wchodzi na tatę, rozwala się i musi go miziać. Albo jak ktokolwiek go nie głaszcze, to wielmożny Pan M będzie drapał.. Taki los właścicieli oczami królika: mizianie, sprzątanie i dawanie jeść. Very Happy
Dlatego Mel nie przesadzaj. Nie chcesz mieć chyba jakiegoś dzikusa za królika? A uwierz mi, miałam takiego. Siedział tylko w kuchni, miał otwarte drzwi. Raz jak go przeniosłam do siebie, to tak poleciał spowrotem do siebie, że..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:40, 05 Lut 2011
ineska1986
 
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: K





Woda to albo przegotowana, albo niskozmineralizowana.
A Maj jak ktoś wchodzi na jego teren to obwącha, ale jak ktoś nie daj Boże usiądzie na których z jego 2 foteli to zaczyna się gryzienie w nogi, ciągniecie za nogawki, tupanie i puszczanie bąków jednocześnie:) Każdy mu ustępuje i schodzi z fotela...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:36, 06 Lut 2011
emkagoska
 
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz





Ja bym tego nie nazywała w kategorii przesadzasz, nie przesadzasz, czy jesteś nadopiekuńcza, Mel napisałaś m.in.:
"Mam jeszcze wiele dziwactw, ale nie będę ich wypisywać. "
"Jeśli wiem, że Kiara ma w klatce trochę brudno, to nie jestem spokojna. "
I to jest sedno, wydaje mi się, że racjonalnie wiesz, że nie zaszkodzi jej np. rozsypany żwirek, ale dręczą Cię paskudne myśli z tego powodu, że jej coś się stanie, a gdy już posprzątasz jest lepiej? To taki paniczny lęk, że dopóki nie wykonasz jakieś czynności to będziesz się o nią martwić? I pewnie zanim zaśniesz kilka razy zaglądasz do klatki czy wszystko z Kiarą ok?
Melcia odpowiedz sobie sama na te pytania albo tu na forum, jak chcesz to pisz do mnie na PW. Bo na moje ta nadopiekuńczość może wynikać z czegoś innego, np. nerwicy czy fobii, oczywiście mam nadzieję, że się mylę bo to jest paskudztwo i potrafi skutecznie zdezorganizować:/
Zobacz profil autora
Czy ja nie krzywdzę królika?
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 3  
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin