Mel |
|
|
|
Dołączył: 28 Gru 2010 |
Posty: 623 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Jakoś mnie wieczorem naszło na zaprzyjaźnianie Pepsi i Kiary .
Ogólnie to było dużo lepiej niż myślałam. Spodziewałam się raczej
walk, fruwających kłębów futra, w najlepszym razie...
Na szczęście obyło się bez tego. Idąc za radą jednej ze stron internetowych, porozsypywałam po podłodze suszone zioła oraz smakołyki (?). Dziewczyny bardziej zajęte były wcinaniem suszonej gruszki, niż zapoznawaniem się .
Generalnie, wyglądało to bardzo sympatycznie. Uszate spacerowały, obwąchiwały się, 'badały' pyszczkami, itd. Do tego Kiara otrzymała od Pepsi buziaka . Dopiero pod koniec, Kiara lekko capnęła Pepsi, ale nie można nazwać tego nawet ugryzieniem, czy szczypnięciem.
Ja zaraz przeżyłam stres i wsadziłam Kiarę tam gdzie miałam blisko- czyli do klatki drugiej królicy . Pepsi polazła do Kiary... i musiałam je zamieniać.
Chyba nic się nie stanie, że każda pobyła kilka raptem minut w klatce tej drugiej?
Nie wiem też czy to błąd, dlatego proszę o radę: czy dobrze robię, zamykając klatki Uszatych na chwile zaprzyjaźniania? Bo chcę uniknąć sytuacji w której np. Pepsi wskoczy do klatki Kiary i panny się pokłócą, no bo wiadomo, że to terytorium, itd... |
|