Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Wychowanie -> jak nauczyc psa nieufności i stróżowania??
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
jak nauczyc psa nieufności i stróżowania??
PostWysłany: Pon 0:42, 06 Paź 2008
H5N1
 
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3





zna ktoś sposób?? mam działkę dużą ogrodzoną, na wsi. Pies szczeka ale tylko na samochody i czasem na niektórych ludzi jak mu się ktoś nie spodoba.
Nie chcę zrobić z niego psa zabójcy ale dobrego stróża bo po to go właśnie wziąłem.
Ogólnie to spoko psiun Razz najważniejsze że mega-posłuszny, łatwo sie uczy.
Ale jest jedno ale w tym wszystkim- nie mogę go zostawić na dłuzej poza obejściem bo zaraz ucieknie na wieś. RObi to mimo zabaw z nim i spacerów około pół godzinnych. Tak to musi siedzieć w kojcu sam cały dzień ale co zrobić, na drugiego zwierza mnie nie stać i czasu też nie mam zeby się bawić ciągle z nim Confused

przenosze
julka1
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 8:35, 06 Paź 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Spacer półgodzinny z psem to troszkę za mało, jednak biorąc psa należy pogodzić się z jego potrzebami on musi mieć dłuższy kontakt codzienny ze swym przewodnikiem.

Przecież spacer tak jak pisałem w innym poście to wspaniały czas na szkolenie, jak można inaczej bawić się i ćwiczyć jak nie na spacerze w otwartej przestrzeni bez zewnętrznych przeszkód które odwracają uwagę psa od nas.

To iż ucieka to błąd szkolenia ale wtedy gdy był mały, każdy pies na początku pozostawiony sam, skuczy, piszczy, niszczy wszystko w domu stara się uciec - nazywamy to syndromem strachu gdy pies nie może się pogodzić, że został pozostawiony sam on się obawia, że jego pan nie wróci.... uciekając on biegnie aby Cię odnaleźć. W domu ćwiczymy pozostanie w pokoju samemu wychodząc na kilka minut do innego pokoju i wracamy za 10 minut dajemy smakołyk chwalimy za dobre zachowanie i tak codziennie aż do godziny potem wychodzimy na klatkę schodową i zostaje sam w mieszkaniu on wie, że nas nie ma i też stopniowo wydłużamy czas wyjścia. Spokojnie piesek się przyzwyczaja on wie, że należy czekać bo ty do niego wrócisz.

Z dorosłym psem trudniej ale też na tej samej zasadzie, szkoda, że zamkłeś go do kojca a do tego bardzo złej konstrukcji skoro z niego się może wydostać, bez szkolenia jak ma się zachowywać, nic straconego nie masz czasu a sobota i niedziela ... ćwicz tak jak opisałem, zamknij, pogłaskaj daj polecenie ZOSTAŃ - i wyjdź wróć za 15 minut daj smakołyk wygłaskaj pobaw się z 10 minut niech aportuje. Wieczorem drugi raz to samo w niedzielę szkoda, że nie w następne dni a może przed wyjściem codziennie rano wstaniesz pół godziny wcześniej i poćwiczysz ....

Myślę, że po tygodniu tych ćwiczeń pies zrozumie, że jednak zawsze wracasz i będzie sobie czekał, ale ten kojec zrób poprawnie a na pewno nie ucieknie. Jestem ciekaw jak tak może wydostać się z kojca to co będzie jak ktoś wejdzie na posesję a on wyskoczy i go pogryzie??? Bo jeśli ma pilnować to powinien biegać po całym podworcu wtedy nikt nie będzie próbował wejść.

Więcej o psach, bechawiorach, szkoleniu przeczytasz na mojej stronie w dziale owczarek [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez KazioR dnia Pon 8:36, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 9:37, 06 Paź 2008
H5N1
 
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3





OK niezbyt jasno sie wyrazilem. On z tego kojca nie ucieka, nie ma możliwości. Ucieka dopiero, gdy się go na jakis czas wypuści i straci z oczu.
Pies będąc w kojcu widzi dom, widzi jak do niego wchodzę i jak z niego wychodzę.
Wydaje mi się, ze te ucieczki to właśnie z nudy. On wtedy lata po polach, obwachuje i szuka kamieni.
Wydaje mi się, ze on tak po prostu ma. Sam lubi ie wybiegać i chyba tak zostanie, ze w kojcu będzie mieszkał. ;\
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 9:58, 06 Paź 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Osobiście jestem przekonany, że to tylko jeden z nawyków który można mu spokojnie wyeliminować poświęcając mu sporo czasu ale nie ma nic bez pracy, sam poświęciłem zwierzakom sporo swego życia a przeżyłem już "kopę" lat (wiejska starodawna nazwa zapewne świetnie ją znasz a nie chcę tutejszej młodzieży zasmucać, że nie za długo będzie tu tego KazioRa) Pies jest wyśmienitym partnerem dla osoby która zna zasady jego myślenia i wszystko należy zacząć od ich dokładnego poznania, później w trakcie szkolenia nie popelnia się błędów. Dalej podtrzymuje to co napisałem powyżej w poście poprzednim, spacer, zabawa, poświęcenia mu większej ilości czasu a pies będzie niesamowitym towarzyszem. To jest wybór naszej drogi albo mamy psa albo jesteśmy razem z psem. Ja z racji iż droga zawodowa jest skończona jestem z nim 24 godz na dobę, około 8 m-cy jestem za Krakowem ale gdy jestem w domu codziennie 2 godziny znajdziesz mnie na Rakowickim lotnisku gdzie ja i inni opiekunowie bawimy się z psami. Pies według naszych dotychczasowych przyzwyczajem był zwierzęciem do pilnowania od kilku lat myślenie się zmienia coraz więcej osób traktuje je jako swoich przyjaciół o czym świadczy ostatnia ogólnopolska akcja ZERWIJMY ŁAŃCUCHY - a jestem świadkiem i na mojej wsi iż gospodarz ma psa jako szczekaczkę i nie ma o jego potrzebach najmniejszego pojęcia. To już nie bieda ale głupota każe trzymać psy na metrowych łańcuchach, mam nadzieję, że to za jakiś czas ulegnie zmianie na korzyść tych biednych psów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:39, 06 Paź 2008
H5N1
 
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3





ja niestety wątpię w to ze ogólnie to się jakoś zmieni. Ludzie są tylko ludzmi i
kieruja sie swoim interesem i wyrachowaniem a jaki ma mieć taki rolnik-burak interes w tym aby coś w zyciu psa zmienic? ROlnik to ma żonę piwo i tv wię cpo co mu to.
Na pociechę dodam, ze ( przynajmniej patrząc na moją wieś ) nie jest tak źle czyli psy są nie tylko na łańcuchach ale też biegają sobie nawet po drodze w swojej grupie i jakoś się tam przynajmniej między sobą socjalizują. Zresztą patrząc obiektywnie to ja dużo nie odbiegam zachowaniem od takiego rolnika bo też z nim nie spędzam dużo czasu ale jednak mam osobisty stosunek do psa.
Nie wiem jak to dalej wyniknie. Wątpię, abym mógł spędzać z nim dużo czasu. Dzisiaj akurat pada i jestem w domu ale to raczej sporadycznie sie zdarza lub jesli jestem w domu to tylko na chwilę. DOdatkowo, z racji mojego wieku będę musiał wreszcie podjać pracę zawodową czyli długa nieobecnośc plus wyczerpanie nie będą sprzyjać chęci zabawy czy spaceru.
Wracając do tematu, czy po prostu spędzanie z psem czasu go jakoś wychowuje? Chodzi mi o takie spędzanie czasu jak on siedzi w domu wieczorem, od czasu do czasu odezwanie się czy prosta komenda.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:51, 06 Paź 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





Co do tej mentalności to nie wiem ja się cały czas z tym spotykam nawet u ludzi młodszych ode mnie, że pies jest od tego żeby w dzień wisieć przy budzie a w nocy pilnować, pozatym można go czasami pogłaskać...Aż się łezka w oku kręci. Kiedyś była taka relacja w dzienniku chyba o psie, który odnalazł babcie i co dostał w zamian, ja myślałam ze zabiorą go do domu a oni chcieli kupić mu nowy łańcuch i budę....Co do akcji fajna była w końcu ktoś zwrócił na to uwagę ja proponuje jeszcze jedna "Wypuśćmy z klatek" adresowana do wszystkich zwierząt, jak masz miluślinski może być "mądry" skoro zamykamy go samego w obejściu 2x2 m i to optymistyczny wariant, bo jak wstawić budę to już się 2m2 zostają na siedzenie. Koszmar czy ktoś zadał sobie pytanie czy sam chciałby tak żyć. Po to mamy dom żeby nasze zwierze było tam przy nas, inaczej nie powinniśmy go posiadać!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:59, 06 Paź 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





powróćmy do pierwszego zdania postu rozpoczynającego ten temat

Cytat:
zna ktoś sposób?? mam działkę dużą ogrodzoną, na wsi. Pies szczeka ale tylko na samochody i czasem na niektórych ludzi jak mu się ktoś nie spodoba.


Odpowiedź - przeprowadzić szkolenie psa stróżującego.

Szukasz prostych odpowiedzi a tu nie ma ich za wiele, pies i jego szkolenie to skomplikowane zajęcie i jeśli nie potrafisz sam tego wykonać poświęć psu trochę czasu i zapiszcie się do szkoły.


Pies stróżujący jest psem użytkowym z szerokim zakresem wykorzystania. Pies obronny może być także stróżującym, pod warunkiem że zostanie do tego celu odpowiednio przygotowany. Wybór psa do stróżowania jest o wiele większy niż obronnego. Oprócz ras bojowych można do tego celu wykorzystać psy ras średnich, a nawet małych. Jednak wszystko zależy od tego, jaki cel nam przyświeca. Nabywając czworonożnego stróża, musimy się zastanowić, czy ma być tylko sygnalizatorem niebezpieczeństwa (rasy średnie i małe), czy też ochraniać powierzony obiekt ze skutkiem odstraszania lub zatrzymania przestępcy (rasy bojowe). Psa z przeznaczeniem do stróżowania musi cechować bojowość, wrodzona agresywność, czujność, nieufność do obcych, nieustępliwość, nieprzekupność oraz przywiązanie do własnego terytorium. Powinien też mieć umiejętność rozpoznawania prawdziwego niebezpieczeństwa, aby nie szczekać bez potrzeby. Przy wyborze takiego psa istnieją pewne ograniczenia, przejawiające się w predyspozycjach danej rasy oraz cechach osobniczych poszczególnych egzemplarzy. Psa nieodpornego na chłód można wykorzystać do ochrony terenu czy obiektu jedynie późną wiosną, latem i wczesną jesienią. Natomiast pies odporny na chłód może swą funkcję pełnić przez cały rok. Podejmując decyzję o nabyciu psa stróżującego, musimy się zastanowić, czy taki pies jest nam niezbędny i czy mamy odpowiednie warunki do jego utrzymania. Amatorowi zamieszkującemu w bloku taki pies nie jest konieczny, natomiast jeśli posiadamy własny dom albo inny obiekt wymagający ochrony, z pewnością będzie on przydatny i w pełni wykorzystany. Dopiero po przeanalizowaniu wszystkich argumentów za i przeciw możemy podjąć właściwą decyzję. I podobnie jak przy psie obronnym, nie kierujmy się panującą modą na określoną rasę, jak również pobudkami snobistycznymi.

Pies przeznaczony do stróżowania musi przejść odpowiednie przeszkolenie i to zarówno z zakresu posłuszeństwa, jak też samego stróżowania. Edukację takiego psa może przeprowadzić właściciel, ponieważ jest ona mniej skomplikowana niż szkolenie obronne. Powinniśmy też wiedzieć, czego można wymagać od naszego czworonoga, ponieważ powierzone zadania będą inne dla psów ras bojowych, a inne dla ras średnich i małych. Pies pierwszej rasy wykona każde zadanie, średni posłuży do odstraszania i sygnalizowania, mały wyłącznie zasygnalizuje niebezpieczeństwo, na więcej go po prostu nie stać. Te uwarunkowania należy wziąć pod uwagę przy zlecaniu zadań ochronnych danemu psu. Przy własnym domu wszystkie psy spełniają pożądaną funkcję, natomiast w obiektach i na terenie odosobnionym skuteczne będą tylko psy ras bojowych, ponieważ ich siła fizyczna gwarantuje unieszkodliwienie napastnika. Ważnym elementem podczas szkolenia w zakresie stróżowania będzie nauka nieprzyjmowania pokarmu od osób obcych oraz znalezionego na podłożu. Bez tego szkolenia pies może stać się ofiarą otrucia. Na zakończenie dodam, że żaden szanujący się właściciel nie powinien wiązać psa na łańcuchu, gdyż nie jest on wtedy w stanie ochronić powierzonego mu obiektu lub terenu z oczekiwanym skutkiem. Ponadto psy łańcuchowe mają skłonność do szczekania bez wyraźnej potrzeby, co czyni je uciążliwymi dla otoczenia.

autor kilku książek z zakresu tresury psów Leonard Wach
Artykuł z czasopisma "Magazyn Weterynaryjny" wyd. 2/2006
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:27, 06 Paź 2008
Gina
 
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice





H5N1 napisał:
DOdatkowo, z racji mojego wieku będę musiał wreszcie podjać pracę zawodową czyli długa nieobecnośc plus wyczerpanie nie będą sprzyjać chęci zabawy czy spaceru.
Wracając do tematu, czy po prostu spędzanie z psem czasu go jakoś wychowuje? Chodzi mi o takie spędzanie czasu jak on siedzi w domu wieczorem, od czasu do czasu odezwanie się czy prosta komenda.

Właśnie w takie zapracowane dni najlepszym odpoczynkiem jest popołudniowy lub wieczorny spacer z psem. Niesamowicie odstresowuje i wycisza, szczególnie jak spotka się znajomych spacerujących ze swoimi psiakami.

Przebywając z psem w domu też można prowadzić szkolenie. Przynajmniej tych podstawowych komend i posłuszeństwa. Trzeba być tylko konsekwentnym w działaniu i w podobnych sytuacjach reagować tak samo.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:19, 07 Paź 2008
nuna
Gość
 





Tu jest fajne forum, poczytaj sobie :
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
Moim zdaniem wszystkie duze psy powinny odbyc szkolenie, tzn. bardziej szkoli sie ich wlascicieli Smile
PostWysłany: Wto 18:14, 07 Paź 2008
T-T-A
Gość
 





H5N1 napisał:
ja niestety wątpię w to ze ogólnie to się jakoś zmieni. Ludzie są tylko ludzmi i kieruja sie swoim interesem i wyrachowaniem a jaki ma mieć taki rolnik-burak interes w tym aby coś w zyciu psa zmienic? ROlnik to ma żonę piwo i tv wię cpo co mu to.

Ta część Twojej wypowiedzi trochę mnie zniesmaczyła. Zawsze twierdzę, że uogólnianie jest krzywdzące i szkodliwe.
Ja mam działkę na wsi i 90% tamtejszych psów to niestety te wyrzucane z samochodów przez "czułych miastowych" Szczególne nasilenie występuje w okresach urlopowych i poświątecznych. A w jakim stanie są te psy, to lepiej nie mówićSad Ja dla dwóch znalazłam dom, a dwa wieźliśmy do schroniska.
Jeden z gospodarzy tym sposobem ma trzy duże psy, a drugi 5 plus dwa szczeniaki, bo suka była szczenna. Owszem teraz są w ciągu dnia wiązane lub zamykane, bo wydostawały się poza ogrodzenie i ludzie mieli pretensje, lub zagryzły inwentarz min. ulubionego królika Milaska z partnerką. No i raczej nie stać ich na sterylizację. Dobrze,że we wsi jest masarnia, bo ludziom się nie przelewa, a duże psy sporo jedzą
Natomiast w mieście często obserwuję, że biedny pies ma wyjście, gdy właściciel wybiera się na zakupy:( I jeszcze to pies jest winny, gdy załatwia swoje potrzeby pod sklepem.
No cóż, wszędzie są ludzie i ludziska
PostWysłany: Wto 22:51, 07 Paź 2008
H5N1
 
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3





słuchaj niby masz rację. I ja też trochę stawałem w obronie rolników bo faktycznie źle psy nie mają ( przynajmniej tu na mojej wsi ) pod względem wyżywienia. Bo na wsi to wiadomo- troche mleka zostanie dla psa itd.

Spotkałem sie też z takim stwierdzeniem, i to nie raz, mianowicie ,, pies to jak członek rodziny '' i jest ono żywe w wiejskim środowisku.

Z drugiej strony jest miasto i tu można spotkać inny rodzaj roli psa- mieszkaniec w domu. To jest to najlepsze co może psa w mieście spotkać- życie w domu z ludzmi.
Najgorsze są sytuacje kiedy ludzie mieli psy do czegoś np pilnowania i się ich pozbywaja czyli wyrzucanie z samochodów. Zresztą ,, ludzie '' to złe określenie bo ludzmi to oni nie są.
Na wsi nikt psa nie bierze do samochodu i nie wywozi do lasu.

Podsumowując i w mieście i na wsi różnie.

ps nie bierzcie tego za forumową napinkę ale gdybym tylko dorwał w swoje łapska takiego miastowego co wyrzucił psa.... Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:53, 07 Paź 2008
H5N1
 
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3





KazioR napisał:
...


dzięki Kazior za wyczerpujące posty i zaangażowanie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 7:45, 08 Paź 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Nie dziękuj po to tu jestem, ale miło się czyta. Może poprosisz szefa aby Cię zwalniał przynajmniej w piątek godzinę wcześniej aby pies miał ze swym panem spacery w piątek, sobota, niedziela - to i tak nie wiele ale zobaczysz jak zachowuje się pies na twój widok, u mnie jak ubieram buty 50 kg mięsa, kości i futra skacze pod sufit, wersalka, w koło po pokoju pod drzwi i nawrót, tak okazuje swoją radość bo na ogół po tej czynności choć ma 1000 m kw ogrodu z drzewami i trawnikiem wychodzimy na spacer. nawet kilka razy mnie przed wyjściem znokautował bo z radości wali czołem w mój łuk brwiowy i mam chwilowo słynną "pomroczność".

Poznaj wszystkie zalety swego psa on zapewne nie pokazał Ci jeszcze wszystkiego - a co do różnic i nakładów jakie ponosi się na wychowanie dużego psa, rozmawiam na mojej wsi z ludźmi i słyszę, podstawa mleko, chleb i to co zostaje z obiadu nawet okazują zdziwienie jak tłumaczę, że ziemniaki muszą być pogniecione bo pies nie trawi.

Ja tu jestem uznawany za dziwaka, facet hoduje króliki i to jeszcze królik śpi na poduszce a więc ma coś z głową a teraz jak podjeżdża kurier i przywozi worki z karmą a Miś zjada miesięcznie około 20 kg Eukanuby a więc co 3 tygodnie mam dostawę to padło pytanie - co to w tych workach, no... jedzenie dla psa, a ile to kosztuje, hmm to ja bym go nie chciał w domu!!!....

A to, że pies nie śpi w budzie bo jej nie ma i jak zobaczyli jego posłanie w pokoju to przechodzą na drugą stronę ulicy aby nie iść koło mego ogrodzenia i jak idę z Miśkiem na spacer to mało kogo spotykam raczej chyba czekają aż wrócę do siebie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 8:36, 08 Paź 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





czyli maja cie kazior za osiedlowego dziwaka? Drogą karmę kupujesz ! Co do tych ziemniaków to z tego co ja wiem pies ich nie trawi wogóle ??, po chlepie wypada im siersc (jest nadprodukcja czegos tam i linieją), pozatym powinny dostawac jeden rodzaj pokarmu ponieaż ich bakterie w przewodzie pokarmowym są nastawione na trawienie danego pokarmu i nie wolno dawać kości drobiu. Kazior popraw mnie jesli sie myle bo ja to stosuję w życiu. Co do wychodzenia teraz 10 letni max tez sie cieszy ale kiedyś, jak powiedziałam idziemy do parku, to biegał od pokoju po schodach (kilka razy spadł biedak z wrażenia) do furtki i tak ciagle, potem stawał słupka na furtce zebym mogła ubrać mu osprzet, czekał az wyjde (ciezko go było nauczyć ze ja pierwsza wychodzę) ale w tym czasie przebierał łapami i za mną .....
Nigdy nikt go nie uczył agresji wobec ludzi (no bo dalmatyńczyk te filmy) ale okaząło sie ze sa to psy "ostre" W zeszłym tygodniu o mało nie pożarł listonosza i dwóch budowlańców a ci zamiast stanąć zaczęli uciekać a to go jeszcze bardziej nakręca.... (skończyło sie dobrze wyszedł tata, a listonosz zdażył uciec)Zawsze mnie zastanawiało po co oni właża jak widzą ze jest pies. Chyba muszą załozyć jakis zamek specjalny na klucz.
więc H5N1 chciałeś pasa ostrego trzeba było kupić dalmatyńczyka (jeszcze nie widziałam zadnego łagodnego Smile ). Tylko musiał byś mu w tym kojcu złozyc ogrzewnie bo to straszne zmarzluchy.....
Zobacz profil autora
jak nauczyc psa nieufności i stróżowania??
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Wychowanie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin