Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Tęczowy most -> Pusia z Konstancina
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Pusia z Konstancina
PostWysłany: Pon 19:26, 08 Lut 2010
Foggy
 
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: M





Któregoś dnia, gdy wróciłem z pracy, zobaczyłem małe zwierzątko w moim domu. Very Happy No i zaczęło się zamykanie pokoi, zasłanianie foteli, zabezpieczanie kabli.... Któregoś dnia obudziłem się wcześniej niż zwykle. Cos mnie zaniepokoiło. Gdy wszedłem do pokoju w którym bawiła sie Pusia zobaczyłem że firanka jest dziwnie wyciągnięta. To Pusia zrobiła w niej dziurkę i chciała przez nia przejść ale dziurka była za mała żeby jej sie to udało a uszka nie pozwalały jej się cofnąć. Serduszko jej biło jakby biegła w sztafecie. Potem, któregoś dnia, znajoma przyszła do mojej żony i zabrała ze soba psa. Byłem w swoim pokoju gdy nagle usłyszałem niesamowity skowyt. Nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Gdy dobiegłem, uradowany psiak trzymał króliczka w pysku. Potem przez ponad godzinę trzymałem Pusię na kolanach i uspokajałem. W końcu, Pusia, kiedyś zjadła cos niestrawnego. Przestała jeśc i pić. Woziłem ją przez tydzien do lekarza. Dostawał kroplówkę i antybiotyk. Udało się. Potem ta sytuacja sie powtórzyła. Znowu sie udało. Królik biegał po domu, o 7 rano wskakiwał mi na kołdre i budził mnie do pracy. Nigdy nie udało mi sie go skrzyczeć, bo gdy zobaczył że się budzę, uciekał. Przez ostanie 2 tygodnie coraz mniej jadł. Wcześniej wazył 1,5 kg a gdy bylismy u lekarza już tylko 0,9 kg. Starałem się dawać mu coś do jedzenia. Nie miał ochoty jeść. Czasem coś przełknął ale to było za mało żeby przeżyć.... 7 lutego dziwnie się układał. Wziąłem go na ręce. Wyrywał się. Czasem leżał spokojnie a czasem uciekał gdzieś... pewnie sam nie wiedział gdzie... moze chciał ucieć śmierci.... W końcu serduszko przestało mu bić.... miał 7 lat.... tylko 7 lat .... Sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:45, 08 Lut 2010
Dorcia
 
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 1058
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Bardzo Ci współczuje, ludzie przyzwyczajają się do zwierzaków i zawsze nieunikniony jest ten moment rozstania Sad Ważne, że przez te 7lat był szczęśliwy i zrobiłeś wszystko w trudnych sytuacjach, które Was spotkały.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:27, 08 Lut 2010
tmm03033
Gość
 





Przykro mi bardzo. Wiem jak boli gdy krolis odejdzie. I tak bardzo brakuje odglosow dochodzacych z klatki i to okropne uczucie ze moglismy zrobic cos wiecej...
Bardzo Ci wspolczuje i jestem z wami w tej smutnej chwili.
PostWysłany: Pon 22:55, 08 Lut 2010
T-T-A
Gość
 





Wspólczuję i rozumiem co przeżywacie:(( Zawsze będę twierdzić, że zwierzątko jest członkiem rodziny i to tym wdzięcznym, ufnym. Ta pustka, a z drugiej strony przewijajacy się film wspomnień...
Pusia za Tęczowym Mostem spotkała moją 9 letnią króliczkę Trusię, 7 miesięcznego króliczka Tosia, no i na pewno ich oddane królicze przyjaciółki, kotkę Zuzię i sunię Miłkę.Smile
Te wspomnienia pozostają niesamowicie zywe, bez względu na upływ czasu. Myślę, że to chyba siła uczuć.
Przeżyła z Wami pięknych 7 lat i tego nikt nie odbierze.
Wczoraj, patrząc na mojego 16 psa, wspominałam 18 letnią sunię, 17 letnią kotkę i myślałam o zwierzęcym życiu. Przeprowadziłam i towarzyszyłam im w niemowlęctwie, dzieciństwie, młodości, dojrzałości i starości. Jak smutno, że to czworonożne zycie jest jak film krótkometrażowy:(, ale ile w nim uczuć i treści:)
Mimo, ze jest ze mna królisia Andzia króliś Czesio i młoda kotka Pumcia, to tęsknię za tymi, które odeszły... ale nie wyobrażam sobie, gdyby tego "młodego pokolenia "nie było
P.S. Mój Tosiu, też został przyniesiony w pyszczku przez siostrzenicy spanielkę, tylko on był tym tak zachwycony, że starał się za wszelką cenę znów do niej dostaćSmile
No i jak odszedł to też bidulek ważył niecały kilogram:(
Pozdrawiam serdecznie


Ostatnio zmieniony przez T-T-A dnia Pon 22:58, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Śro 21:22, 17 Lut 2010
Damroka
 
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
Płeć: K





Bardzo współczuje Twojemu Króliczkowi i Tobie, wiem doskonale jak to jest gdy się straci drogiego przyjaciela.
Zobacz profil autora
Dziękuję
PostWysłany: Śro 20:19, 06 Kwi 2011
Foggy
 
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: M





Minęło sporo czasu a nadal mi jej brakuje. Dziękuje za ciepłe słowa. Pusia mMa ładny grobik" w pobliżu domu. Nie mieszkała w klatce.... ale wiedziała, gdzie wolno... jej się załatwiać...i co wolno jej robić. Wiedziała kiedy jestem zły. Nie wiem jakim "cudem".
Mam wyrzuty sumienia. Powinienem się domyślić, że to jej ostatnie chwile a ja jej zafundowałem antybiotyki. To ją jeszcze osłabiło.
Dziwne uczucie, gdy na rękach trzyma się stworzenie i czuć jak serce, tak po prostu, przestaje bić..... Nie reaguje na swoje imię.... Potem trzeba się rozstać.....na zawsze....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:31, 06 Kwi 2011
Anuta
 
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: śląskie
Płeć: K





Dzięki Tobie Pusia przeżyła aż 7 wspaniałych lat! Inne króle nie mają takiego szczęścia...W moim przypadku bardzo pomogła adopcja uszaka Poldzia...chociaż na początku miałam ogromne wyrzuty sumienia, czułam, że powinnam być lojalna wobec królika, który odszedł...ale dzięki Lilly wiem, że zrobiłam najlepszą rzecz pod słońcem, uratowałam królika, który potrzebował domu. Pewnie w tej chwili nie mieści Ci się to w głowie, ale wróc do tej myśli za tydzień...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:28, 06 Kwi 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Historia smutna i przykra.. Czytając coś takiego łzy już kręcą się w oku..
Strasznie mi przykro (może późno, ale to nie ważne).
Każdy kiedyś odejdzie, ale pomyśl, że dałeś Pusi te 7 wspaniałych lat..
Może jednak nie zniechęci Cię to do kolejnego uszaka.. Może uda Ci się dać tak wspaniały dom jakiemuś innemu króliczemu serduszku, które czeka na dom.
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 9:10, 07 Kwi 2011
emkagoska
 
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz





Sreducho mi szybciej bije jak to czytam:( Minał rok, tak małe stworzonka a tak władają naszym sercem, stają się członkami rodziny ale za szybko odchodząSad Padło tyle pięknych słów, że gardło mi się ścisnęło.
Wysyłam uściski.
Zobacz profil autora
Pusia z Konstancina
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Tęczowy most
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin