Króliki domowe i inne zwierzęta

Flover24 · Dołączył: 06 Mar 2011

Odeszla niedawno Mama Rickiego Crying or Very sad

po 10 latach, bakterie przeniesione przypadkowo przez bezdomnego psa zabieraly ja nam i mimo wczesnej reakcji i leczeniu nie udalo sie nam jej uratowac, byla za slaba, to tak boli... Aronka byla z nami od malego, mieszkajac w Polsce, przygarnelam ja jak miala 2 mc, byla nam wierna, urodzila mi mojego Rickiego i za to jej dziekuje, pozostawila po sobie czastke samej siebie. Ricky mial 2 miesiace jak wyjechalismy do Niemczech, Aronka mieszkala z moimi rodzicami i rodzenstwem w Polsce, zawsze chcialam zabrac Rickiego do jego matki, niestety nie zdazylam.... To boli jeszcze bardziej... Crying or Very sad

Przepraszam, ale musialam sie gdzies wygadac.

Oto nasza Kochana Aroncia.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

tmm03033 · Gość

Aronko (*) biegaj szczesliwie po lakach teczowego mostu..
Trzymaj sie jakos Flower, tule mocno

T-T-A · Gość

Maleńka, delikatna panienka nie dała rady z paskudztwem:((
Za wcześnie...słoneczko pognało za TM.
Na pewno miała piękne życie i zostawiła wam cząstkę siebie.
Myślę, że po takim czasie Ricky byłby dla niej obcym psiaczkiem, więc nie rób sobie wyrzutów. Taka maleńka pchełka, to najszczęśliwsza była wśród domowników.