Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska -> USPOSOBIENIE
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
USPOSOBIENIE
PostWysłany: Pią 19:19, 31 Sie 2007
kicia_89
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





slyszalam ze kroliczki po kastracji staj sie lagodne i milutkie. moja Rysia jest slodkai bardzo ja kocham ale szczerze mowiac czasami sie jej wrecz boje. kiedy chce ja poglaskac furka na mnie groznie. ugryzla juz kilka osob m.in. moja mame kiedy siegnela po miseczke by nasypac jej jedzonka. Kiedy jest najedzona to czasem daje sie poglaskac ale o trzymaniu na rekach lub na kolanach nie ma mowy!! kiedy jest glodna staje sie bardzo agresywna. nie chce jej wtedy draznic ale musze jakos wyciagnac miske by nasypac jej jedzenia a ona nie pozwala jej dotknac. musze to zawsze robic podstepem Twisted Evil chcialabym by stala sie slodkim pieszczochem. tak wiec czy kastracja pomoze?? ile kosztuje taki zabieg u weterynarza?? czy nie stanie jej sie zadna krzywda podczas zabiegu??

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:35, 31 Sie 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





podczas zabiegu zawsze istnieje ryzyko ze strony narkozy. Takie zabiegi powinny być przeprowadzane przez doświadczonych weterynarzy. Sterylizacja w moim mieście kosztuje 150zł kastracja 75zł.
Czort po kastracji niewiele się zmienił, zawsze był spokojny tylko już nie jest tak wszędobylskim uszakiem jak kiedyś, Dymek, agresor, przestał gryźć i powoli pozwala na głaskanie poza klatką i czasami zgrzytnie ząbkami.

Poza tym, kicia, ja też bym chciała, żeby moje wszystkie uszaki były słodkimi pieszczochami. Niestety, póki co tylko jedna jest pieszczochem, pozostałe mają humorki i jak chcą to mogę je pogłskać. Trzeba kochać je takie jakie są, nieważne czy dają się głaskać, czy burczą, fuczą i atakują Smile. Te drugie można próbować "ucywilizować", ale nigdy nie ma gwarancji, że będą maskotkami do przytulania...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:42, 31 Sie 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Jestem przeciwnikiem kastracji i sterylizacji, nie ma 100% pewności, że po zabiegu będzie taka o jakiej marzysz. Są różne opisy zachowań po zabiegach, zabieg to ostateczność w przypadku gdy zawiodą inne metody.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 10:44, 01 Wrz 2007
kicia_89
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Chyba jednak zrezygnuje z zabiegu. nie chce jej narazac!! jak mam ja wiec "ucywilizowac" na tyle zeby pozwalala bez obaw wyjac jej pusta miseczke i wlozyc z powrotem pelna?? jak jej uswiadomic ze przeciez nie chce jej zrobic krzywdy?? ta miska jest dla niej po prostu bezcenna!! a chodzi przeciez tylko o to by nasypac jej jedzonka...

ach ta moja Rysia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:16, 01 Wrz 2007
Agga
Gość
 





Miska, klatka - to wszystko jest bezcenne i królik broni swojego terytorium.
Najlepiej takich "zabiegów" dokonywać, jak delikwenta nie ma w klatce.
PostWysłany: Sob 11:53, 01 Wrz 2007
nuna
Gość
 





Mozesz tez sprobowac podstepem, najpierw atrakcyjny smakolyk, np. lisc mlecza, winogrono czy kawaleczek jablka, uwaga odwrocona, pyszczek zajety, szybko zabierasz miske.
PostWysłany: Nie 21:20, 02 Wrz 2007
Agata
 
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Groningen
Płeć: K





Sterylizacja to ryzyko zwiazane z uspieniem.Zgadzam sie ale wykonana przez doswiadczonego weta uchodzi do rangi zabiegu.Dla samcow nie jest kastracja tak wazne jak dla samic.Wiele krolic na starosc cierpi na nowotwory macicy i ropomacicza i inne.Moja po sterylizacji sie zmienila , nie gwalci nie wije gniazd jest greczniejsz(przed to gryzla warczala itp) ale przytyla mimo ze ma caly ogrod dla siebie i biega itp(gospodarka horm sie zmienila).PO sterylizacji dochodzila do siebie bardzo szybko i nawet nie byl potrzebny srodek przciwbolowy.
NIe namawiam ale tez nie odradzam sterylizacji.Mowie tylko ze sa plusy u mojego krolisia te widoczne i te przeszlosciowe.
POlecam wetow z lecznicy OAZA w Warszawie.Za wszystko zaplacilam 300 zl ale moj krol jest duzy wiec wiecej zaplacilam za narkoze.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:08, 02 Wrz 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





na pewno tego typu zabiegi nie powinny być na zasadzie "bo mam taką ochotę". Ja swoich bym nie kastrowała, gdyby nie obecność samic...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:50, 03 Wrz 2007
degus
 
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





Oraganizm nie wytwarza niczego zbędnego dla organizmu, dlatego mimo zagrożenia nowotworem ja też jestem przeciwnikiem sterylizacji zwłaszcza, że jest to bardzo inwazyjna operacja dla samicy bo usuwa się jajniki i macicę, czyli gruczoły dokrewne. Często zapominamy, że nawet najlepszy lekarz może nie wybudzić z narkozy i ranimacja może się nie udać. Jest to ryzyko wpisane w takie zabiegi.

Moja królewna też jest bardzo agresywna w klatce i atakuje, kiedy chcę jej zabrać miseczkę albo kuwetę. Dlatego jedną ręką w zdecydowany sposób łapię ją za za kark i tak lekko ją miętoszę,to ją uspokaja. Drugą ręką sięgam po miseczkę, albo kuwetę. Poza klatką jest bardzo grzeczna i ten moment też można wykorzystać, jak to napisała Agga, ze smakołykami nie próbowałam, obstawiam, że wolałaby jednak bronić miski.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:45, 03 Wrz 2007
kicia_89
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





pokrewna dusza mojej Rysi Smile mam dokladnie tak samo. poza klatka lagodna jak aniolek. a co do smakolyku... probowalam. masz racje wolala bronic swojej miski. troche ucierpialam podczas tej akcji ale coz... czego sie nie robi by poznac dokladniej swojego zwierzaka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 14:20, 03 Wrz 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





ło matko, narzekam na swoje urwisy, a widzę, że są bardzo grzeczne. Dymek co prawda jako tako michy pilnuje, ale pozostałe nie są aż tak bardzo do nich przywiązane Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:08, 03 Wrz 2007
degus
 
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





Moja była grzeczna,nawet bardzo grzeczna, do głaskania godzinami, ale poczytałam wasze fora i zafundowałam jej więcej wolności i tak mi się odwdzięcza:). Po prostu zając zdziczał i wie teraz czego się domagaćLaughing. już nie wychodzi na pieszczotki tylko, żeby się rozglądać, rozglądać, rozglądać i wciskać w kąty zwłaszcza te zakazane. od października będzie miała (mam nadzieję) jeszcze więcej wolności to pewnie wcale nie da się złapać, dzikus.SmileA w klatce to zachowuje się jak pies stróżujący, a moja ręka robi za złodzieja.Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:28, 08 Wrz 2007
ruda
 
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Moja Tuśka też nie lubi jak się jej wkłada ręce do klatki, to tak jakby ktoś chciał Ci wsadzić ręce do Twojego łóżka, ja znalazłam na nią sposób i kiedy chce jej dać jeść to wcale nie wyjmuje miski tylko sypie jedzonko na rękę i powoli wsadzam rekę do klatki tak żeby sobie chwyciła i powoli zsypuje wszystko do miski, wtedy traktuje moją rękę jak miskę po trochu i nie ma większego problemu z sypaniem jedzonka Smile a to że nie lubi jak się ją głaska po wyjściu z klatki to też chyba dosyć normalne, ja zawsze czekam aż się nabiega i potem sama przychodzi na pieszczoty Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:55, 08 Wrz 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





ja dając moim jeśc, zanim włożę rękę do klatki daję jedno kółeczko granulatu. Wtedy mogę spokojnie wsypać jedzenie do miseczek. Gryźć co prawda nie gryzą, ale są bardzo niecierpliwie i pchają się z mordkami Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:08, 09 Wrz 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Kiedyś dawno temu było u nas tak:






potem:

- pobieranie miski w rękawicy bokserskiej,
- jej przejście po pokoju to cała rodzina stała na stole,
- głaskanie tylko za pomocą mopa inaczej ręka odgryziona,
- w nocy rozkładana siatka metalowa wokół łóżka aby nas nie zagryzła w czasie snu........


moi kochani nie ma bardziej kochanego zwierzątka niż królik, a co to za rana na palcu takimi małymi ząbkami, teraz gdy medycyna poszła tak do przodu to i głowę niedługo doszyją.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:03, 09 Wrz 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





a ktoś kiedyś wymyślił, że królik to słodziutkie, przyjemne zwierzatko-maskotka dla dzieci...Razz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:11, 09 Wrz 2007
nuna
Gość
 





Faktycznie jak sie na nie patrzy to takie slodziutkie do przytulenia,maskoteczki, misiaczki niewinne, ale pozory myla, mozna sie przekonac jak sie rozgoszcza na dobre w domu Smile
PostWysłany: Nie 10:27, 09 Wrz 2007
degus
 
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





To fakt, króliczki po prostu od czasu do czasu przypominają, że nie są maskotkami z którymi można by je pomylić, a co do przeszywania głowy to już była taka próba w 1971r. zamieniono głowy szympansom (o ile dobrze pamiętam), i wtedy naukowcy przestraszyli się tego co robią i zaniechali dalszych tego typu przeszczepów. Szympans przeżył godzinę. Zrobiono to w ZSRR, bo tylko tam można było dokonywać tak barbarzyńskich eksperymentów, nie uzyskano wtedy zgody na taką operację nigdzie w Europie ani w USA. Głównym tego zabiegu nie był jednak rosjanin, rosjanie tylko asystowali (nie pamiętam jego narodowości).
Zobacz profil autora
USPOSOBIENIE
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin