| Trusia |  
				 |  
				 |  
				|   |  
				| Dołączył: 01 Gru 2009 |  
				| Posty: 13 |  
				Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3
  |  
				Skąd: Poznań Płeć: K |  
				 
				 
				
				 | 
			 
			 
 
  | 
			  | 
		 
		
			  | 
			  | 
		 
		 
 
  | 
		
		
			| Pierwszym gabinetem który odwiedziałam był na Katowckiej "Na Polance" - i króliczka leczyła P.Karolina,która jest bardzo sympatyczną osobą(w sumie ona rozpoznała pasterellozę), ale również i młodą, a niekiedy niestety potrzebne jest doświadczenie oprócz wiedzy książkowej.Następnie był to jakiś gabinet na Naramowickiej,tam weterynarz stwierdził, że jest to zapalenie spojówek i nie potrzeba nic więcej niż krople - wyjaśniłam, iż od poprzedniego otrzymałam Gentamicin WZF 0,3% , więc on przepisał Atecortin który nic nie pomógł i kolejnym razem Tobradex.Najgorszym jednak wetem na jakiego trafiłam był to mężczyzna w gabinecie na Proministej,który właśnie dał taką dawkę leku, popatrzył na królasa i gdy zapytałam czy przy takim wieku to może coś delikatniejszego co napewno nie zaszkodzi...odprał że w przypadku tego królika sam wiek już szkodzi.Byłam tam 5-10 min.Weterynarz troszkę pospoglądał na króliczka (jedyny plus to,że chociaż zmierzył mu temperaturę ) po czym uznał że jest to silne przeziębienie,dostałam antybiotyk i wizyta była myślę że dość kosztowna ,bo 70 zł....Brak słów...każda wizyta jest stresująca dla królasa dlatego proszę o faktycznie dobrego weta,bo jak  mam zmusić go żeby wykonał wymaz?to chyba on powinien mieć odpowiednią wiedzę do tego i mi to zaproponować na samym początku. | 
		 
		  |