Króliki domowe i inne zwierzęta

Emilka i Bobcio

Nie wiem, czy dobrze umieściłam temat, bo zawsze się zastanawiam, czy dodać w dziale ,,opieka", czy ,,ogólne" Rolling Eyes

Ale mniejsza o to. Mamy pojutrze wyjechać na wakacje nad jezioro z króliczkiem oczywiście i ja chcę się upewnić, czy całkowicie spakowałam Bobcia na wyjazd. No to tak wzięłam mu:

-całą paczkę nowo kupionej karmy ze szczelnym zamknięciem (oczywiście sprawdziłam, czy się nie oderwało zapięcie, niestety się oderwało, dlatego przesypałam do poprzedniego opakowania)

-pudełko żwirku (nie całą paczką, bo po co ciągnąc ze sobą gigantyczną paczkę??)

-pudełko sianka

Czy to mu wystarczy???

Alka

no jeszcze miska, poidło , zabierasz też klatke? czy bedzie spal w transporterku ?

Emilka i Bobcio

Będzie jechał w samochodzie w transporterku. Klatka niestety jest wzięta mniejsza 80-tka, bo jedziemy do znajomych nad morze (nastąpiła zmiana planów wakacyjnych) i nie chcemy żeby zbyt dużo miejsca zajmowało. Miseczka oczywiście razem z poidłem będą zabrane jutro rano Smile

kiche_wilczyca

dobrze byłoby się wywiedzieć, czy gdzieś w okolicy nie ma sklepu zoologicznego, w razie jakby coś brakło, żeby możńa było wyskoczyć i dokupić. Zabierz też książeczkę zdrowia uszaka, z doświadczenia wiem, że się przydaje...

Emilka i Bobcio

O sklepie zoologicznym wiem, że jest na sąsiedniej ulicy Smile

A książeczkę wezmę Smile

Emilka i Bobcio

No to już po wakacjach Very Happy

Królik bardzo dobrze zniósł podróż w obie strony Smile

degus

To cieszymy się razem z Twoim królikiem Smile

a jak znosił jazdę? Czytając posty zastanawiałam się czy króliki mają chorobę lokomocyjną? Jaki był środek transportu i ile trwałą podróż?

Miguelita

kroliki tak jak inne zwierzeta np psy moga miec chorobe lokomocyjna niestety. jesli podejzewasz ze to moze byc problem Twojego uszaka skonsultuj to z weterynarzem. wiem ze dla psow sa jakies srodki.

degus

Psy i koty mają na pewno chorobę lokomocyjną, ale uchole? Na razie nigdzie się nie wybieram tak tylko się zastanawiam, gdyby kiedyś w przyszłości, to już będę wiedziałą

Emilka i Bobcio

degus:

Jechaliśmy samochodem 7 i pół godziny. Z powrotem osiem, bo nie zauważyliśmy wjazdu na ósemkę i musieliśmy jechać polami. Króliś bardzo dobrze zniósł podróż Smile

Sam ładnie wszedł do transporterka po kilku minutach biegania i go troszkę zostawiłam na podłodze zamkniętego żeby się oswoił z transporterem, chodź go lubi. Potem go delikatnie włożyłam do samochodu i pojechaliśmy. Zawsze przez pierwsze pół godziny się kręci, także teraz tak było. Po pół godzinach padł i spał prawie całą drogę. Tylko czasem wstawał, by sobie sianko podgryźć. W drodze powrotnej było bardzo gorąco, bo ponad 30 stopni i króliś się męczył. Wachlowałam go by mu dać trochę ochłody. Mojemu tacie zrobiło mu się szkoda i włączył klimatyzację, no więc potem było super. Szalał w tym transporterze, przekopywał kołderki i w końcu znowu padł i spał do końca drogi. Na ostatnim postoju w lesie przy parkingu (stał tam tylko jeden samochód i my) nazbierałam mu trochę mlecza, to sobie powcinał. Reszta podróży wspaniała Wink