Króliki domowe i inne zwierzęta

@ngie

Mam dziwny problem.Jeden z moich uszatkow poprostu szaleje na punkcie ludzkiego jedzenia.Gdy tylko siadam do stolu,nagle przyciaga go zapach i wtedy dopiero sie dzieje.Za wszelka cene prubuje sie dostac do talerza,Roznymi drogami chce przemknac niezauwazalny,gdy na niego spojrze udaje, ze to co jem wcale go nie interesuje.Juz nie mowiac o tym ze jak wychodze z pomieszczenia chowam jedzenie,wszystko co mogl by zjesc odstawiam.Podczas gdy rece pachna mi czyms smacznym,lize je albo nawet podgryza.Wylizuje wszystko co mialo stycznosc z jedzeniem,piekarnik,szawki,stol...i czai sie czy na podloge mu cos nie skapnie.Dziwi mnie to poniewaz ma dostep do swojej miski,ma wszystko czego potrzebuje,pozatym nie spotkalam sie z tym nigdy zeby krolik jadl np.mieso.
PROSZE POMOZCIE,BO NIEMAM POJECIA CO Z TYM ZROBIC!!!

@ngie

Masz szczescie:) Natomiast to co wyprawia moj uszol, nie konczy sie na samym powachaniu.Wczesniej tez tak myslalam,ale ani sie nie obejzalam,a on juz probowal to zjesc i to doslownie wszystko.Zaden zapach mu nie przeszkadza i niemam pojecia jak go tego odluczyc.Pozatym zaglada mi takze do kubka z herbata.Czy jest jakas szansa, ze moglabym chociaz na ta herbate przymknac oko i dac mu sprobowac?Myslalam nawet o tym by jesc przy nim np.marchew na talerzu i pozwolic mu na to by jadl razem ze mna,po to by zobaczyl ze nie jem nic innego niz on?Obawiam sie jednak jego przyzwyczajenia.Nie chcem za kazdym razem go zamykac i niemoc spokojnie zjesc w jego obecnosci.Dajcie jakies rady,wszelkie mozliwe wykorzystam.

Manfred

Moja Maniutka też staje słupka jak jemy i pyta co tam mamy, a następnie domaga się jedzenia. Żeby dała sobie i nam spokój, daję Jej do powąchania coś czego nie lubi (w tym przypadku mięso i wszelkie tłuszcze zwierzęce, ale może być czosnek czy mydło lub perfuma), daję w miseczkę trochę Jej jedzonka (płatki owsiane, granulat, siemię lniane) i świeże siano żeby zainteresowała się swoim żarełkiem. Majada się i o nas zapomina. Jak Jej się czasem przypomni, że My przecież na pewno jemy coś smaczniejszego :/ to znów daję do powąchania coś czego nie lubi. Odchodzi zniesmaczona i oscentacyjnie wali się na swój dywanik Smile

Na pewno Twój uszolek czegoś nie lubi. Cytruna, miód, pieprz...
Pomysł z jedzeniem marchwi i warzyw może zachęcić Go do zaglądania w talerz.
Nasuwa mi się też pytanie, czy Twój króliś ma cały czas wodę i sianko oraz jakieś gałązki i zabawki?

@ngie

Dobrze ,ze nie wyprobowalam,tego pomyslu z warzywkami.Rzeczywiscie moglabym go jeszcze bardziej zachecic,by zagladal w talerz.Musze sprawdzic na co napewno niemialby ochoty.Jezeli pojawia sie jakies zmiany napewno dam znac.Mysle,ze jak tylko moj uszolek zacznie wspolpracowac,rozwiazemy ten problem:)
W odpowiedzi na twoje ostatnie pytanie musze powiedziec,ze wlasnie to mnie dziwilo,poniewaz ma ciagly dastep do wszystkiego i nawet sprawdzam czy oby napewno mu czegos nie brakuje.On lubi dotrzymywac mi towarzystwa dlatego ma zawsze przy mnie cos do jedzenia,czy cos do zabawy:)