MadziaH |
|
|
|
Dołączył: 22 Sty 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wejherowo |
|
|
|
|
|
|
Nie myślałam, że kiedyś tu napiszę o Tobie. A przynajmniej nie, że tak szybko...
Nie mogę się pogodzić z tym, że tak głupio odszedłeś. Co innego jeśli to choroba... Miałabym czas, żeby się z tym pogodzić, mogłabym robić jeszcze wszystko, co w mojej mocy, żeby Ci pomóc, albo przynajmniej mogłabym się z Tobą pożegnać. Zabrał mi Ciebie Krzyś. Biegałeś sobie wieczorem po pokoju, jak zwykle ciekawski wszystkiego co się dzieje, a on rozkładał łóżko... Nie widziałam, byłam w łazience, nic nie mogłam zrobić. A potem jeszcze nie pozwolił mi Cię nawet pogłaśkać, dotknąć ostatni raz, bo podobno dla mnie tak lepiej... Skąd może wiedzieć, jak dla mnie lepiej...
Ryczałam wczoraj jak bóbr i teraz też ryczę, chociaż zaraz muszę się zbierać do pracy. Jest mi tak przykro, jestem zła, bo ja ryczę, bo wstałam o dużo za wcześnie, bo nie mogę spać, ani nie chce mi się jeść...
W lodówce została cykoria i kto ją teraz zje?! Rano nie obudziło mnie już gryzienie klatki. Świrusku przepraszam, że mnie tam nie było... Wszystko mnie w środku boli i głowa mnie boli od płaczu.
Ja ZAWSZE uważałam. |
|