Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Problemy początkujących opiekunów -> Agesywny królik
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Agesywny królik
PostWysłany: Pią 17:52, 11 Lis 2011
magda1953
 
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Chciałabym zapytać się czy jest możliwość oswojenia królika po przejściach, możliwe że był bity za to że ,,źle się zachowywał". Mam świnkę morską i królika, którego mój kuzyn mi przyniósł, zabrał go właściwie z pod noża, takiego faceta.
Królik jest już u mnie jakiś czas, ale dalej jest agresywny, boi się i w nocy strasznie hałasuje. Nawet zastanawiam się czy wypuszczać go aby biegał po pokoju bo mój ruch powoduje u niego tupanie.
Jedyne co może cieszyć to relacje jego z świnką morską, widać że się lubią.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:59, 11 Lis 2011
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





Jasne, że można, ale to wymaga nei lada cierpliwości. Piszesz, że uszaczek jest agresywny - ale nic bliższego - co to znaczy, ze jest agresywny? Tupie? Gryzie? Drapie? Jest agresywny w klatce czy poza nią? Są konkretne sytuacje, w których królik reaguje czy nie widzisz wzorca zachowań? On w ten sposób może próbować coś Ci oznajmić - np. nasz Coka gryzie nas, gdy jego zdaniem za długo leżymy i nie przynosimy śniadania:)
My mieliśmy uszaczka "po przejściach", gdy zaczynał gryźć, przyciskałam główkę do podłogi,a potem głaskałam. Jakiś czas po mieszkaniu w butach za kostkę musiałam chodzić, ale opłaciło się, mały się wyciszył, powoli pozwalał się głaskać i lizał nas. Także u nas sprawdził się ten sposób. Na Colę znów działa odwracanie uwagi - gdy gryzie, daje mu kartonik czy coś do jedzenia, do razu zapomina o gryzieniu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:02, 11 Lis 2011
magda1953
 
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Ogólnie, boi się. Teraz na przykład leży na dywanie ale z dala ode mnie i tak trochę się trzęsie. Jak bym stała to by tupał i uciekał. Gryzie mnie. Jak np. wyciągam rękę żeby dać mu smakołyk to atakuje rękę. To są sytuacje poza klatką. Gdy jest w klatce staram się nie ingerować, nie wkładać rąk, palców bo to raczej jego przestrzeń. Dodam iż nie jest on młody ma myśle z 3,4 lata.


Ostatnio zmieniony przez magda1953 dnia Pią 18:04, 11 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:07, 11 Lis 2011
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





To samczyk? Kastrowany? A podchodzi sam do Ciebie? U nas zadziałały czas i cierpliwość. Nie bez znaczenia było pewnie, że tego biedulka po przejściach zaprzyjaźniliśmy z uszakiem, który trafił do nas wcześniej - ta przyjaźń wyciszyła Alfusia. U Was jest swiniaczek:) Ale raz jeszcze - cierpliwość, czas i kastracja...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:10, 11 Lis 2011
magda1953
 
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Samczyk, niekastrowany i raczej nie podchodzi. Najbardziej ,,ufa'' śwince. Liże ją, ona lubi za nim chodzić, albo siedzą razem ,,przytuleni''
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:13, 11 Lis 2011
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





Polecam kastrację, to je naprawde wycisza. U nas mieszkało pięciu kastratów, z tego u czterech widać wyraźne zmiany w zachowaniu - zanik agresji przede wszystkim. Najwyraźnej widać to było właśnie u tego uszaka "po przejściach"
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:43, 11 Lis 2011
Agula
 
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: K





Dobrze, że króliczek ma swoja przestrzeń, w którą człowiek nie ingeruje. No i czas jest najważniejszy. Może na razie go nie zaczepiaj? Nie podchodź, nie próbuj karmić z ręki, czy pogłaskać. Dawaj tylko jedzonko (do klatki) i jakoś tak delikatnie sprzątać klatkę (z tym sama mam problem, gdy sprzątam klatkę to jestem atakowana, niby to ignoruję, ale staram się robić to szybko, czyli wynoszę ją do łazienki i tam sprzątam, a króliś w tym czasie siedzi sobie w swoim pudełku kartonowym, to również jego azyl, tam go nikt nie zaczepia, czuje sie bezpiecznie). całe szczęście, że ze świnka morską się tolerują, to bardzo dobry sygnał - nie jest wcale taki dziki. Tylko ludziom nie ufa. Życze cierpliwości Smile

Aaa, może jeszcze dodam... bo sie zastanawiam... piszesz, że gdy jest ruch w pokoju to króliczek tupie..., czy on tupie wtedy, gdy siedzi poza klatką, czy nawet wtedy, gdy jest w klatce zamknięty? Już tłumaczę, skąd to pytanie: jeśli siedzi sobie "na wolności" i tupie, to w zasadzie nie powinnaś się przejmować, bo jakby się Ciebie bał to w momencie, gdy nadchodzisz, uciekłby do klatki, do bezpiecznego miejsca, natomiast, gdy tupie zamknięty w klatce, to nieco komplikuje sprawę, znaczy, że ciągle jest czujny i przestraszony. Na wszystko jest jedna rada - dajcie sobie czas, poobserwuj go, może się przyzwyczai do nowego otoczenia i przekona się, że nie wszyscy ludzie są źli, a może... może trzeba go wykastrować, będzie mniej agresywny Smile

P.s. Niektórzy uznają, że to może głupie, że mając w domu królika niecałe 3 miesiące, odzywam sie w tym temacie, ale sporo zaobserwowałam, przygarnięty królik pokazywał przenajróżniejsze zachowania, fochy, objawiał agresję, a chwile później totalne przywiązanie, czasem jak wyciągam rękę to ucieka do klatki, a czasem sam przychodzi i sie przytula... Obserwujemy siebie nawzajem, czasem sie ignorujemy nawet, byleby tylko każdy z nas miał swoją intymność Wink Myślę, że każdy z nas tak ma, że czasem nie wie o co chodzi jemu zwierzakowi Smile


Ostatnio zmieniony przez Agula dnia Pią 19:03, 11 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:46, 11 Lis 2011
tmm03033
Gość
 





Zawsze mi smutno jak czytam ze zwierzaczki byly bite, to nieludzkie, ale ciesze sie ze teraz jest w normalnym domu z normalnymi ludzmi.
Moge Ci dac tylko 2 rady
1 Cierpliwosc musisz miec anielska dla tego maluszka
2 Kastracja

Nic na sile, on musi zrozumiec ze krzywdy mu nie zrobisz a to moze troszke potrwac, on kojarzy czlowieka z karami Evil or Very Mad
Jak pisala Lilla w razie ataku lepek przyciskamy do podlogi i absolutnie nie bijemy krolika, choc w moim przypadku dopiero kastracja pomogla przy agresji ale mysle ze to nie tutaj lezy glowny problem..
Kroliki sa naprawde madre i z czasem zrozumie ze ty nie jestes jego wrogiem, ciekawi mnie jak sobie poradzicie


Ostatnio zmieniony przez tmm03033 dnia Pią 19:50, 11 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Sob 16:39, 12 Lis 2011
klaudiaaaa89
 
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: K





Ja się wypowiem w temacie bo z naszą Czakusią było w pewnym sensie podobnie. Tzn. ona nie była agresywna, ani nikt jej nigdy krzywdy nie zrobił, ale taki już ma charakter, że boi się ludzi jak ognia Shocked Jak przyjdzie ktoś nowy i chce ją pogłaskać to szału dostaje, ostatnio w klatce w panice biegała i tupała jak ktoś obcy tylko rękę wsadził, dlatego już teraz staram się nie dopuszczać do tego żeby ktoś obcy ją stresował Sad I taki sam stosunek miała do mnie i mojego chłopaka jak ją przynieśliśmy, była przerażona, nie chciała w ogóle wyjść z pudełka, w którym ją przynieśliśmy. Przez pierwsze tygodnie byle szelest potrafił ją przerazić. Jak już wspominałam na forum, do tej pory nie daje się za nic wziąć na ręce, wyrywa się jak szalona. U weta jest tragedia, mało który daje sobie z nią radę. Może nie jest to taka sama sytuacja, ale tak jak Twój królik, tak i nasz boi się kontaktu z ludźmi.
Tak jak piszą dziewczyny, najważniejsze jest cierpliwość i pozwolenie króliczkowi na oswojenie się z otoczeniem. Nic na siłe, najlepiej żeby sam robił kolejne kroki, wtedy kiedy będzie na to gotowy. Ja tez na początku myslałam, że mała nigdy się do nas nie przyzwyczai, a teraz na każdym kroku pokazuje jak nas kocha Laughing Po prostu daliśmy jej czas i pozwoliliśmy, żeby to ona nas poznawała, nie roiliśmy nic na siłę, zachęcaliśmy ją smakołykami i w końcu sama zaczęła podchodzić, wskakiwać na kolana itd. Teraz się śmiejemy, że wcześniej była taka mała kuleczka przerażona, a teraz to normalnie pani domu Laughing Wszystko musi być tak jak ona chce Laughing
Więc życzę cierpliwości i mam nadzieje, że będzie tak jak w naszym przypadku i niedługo uszak przyzwyczai się do nowej sytuacji. No i na pewno tez, tak jak już było wspomniane, kastracja może zmienić jego zachowanie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:40, 10 Gru 2012
domenico_scarlatti
 
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Ja miałam podobny problem z moją króliczką. Kupiłam ją w sklepie zoologicznym, więc to chyba nie kwestia tego, że ktoś ja wcześniej źle traktował, tylko jej charakteru. Na początku to była tragedia, gryzła wszstkich i była strasznie nadpobudliwa. W ciagu roku troszkę się przyzwyczaiła do domowników i odrobinę się uspokoiła, nawet wreszcie można ją było pogłaskać i wziąć na kolana, ale dalej jak przychodził ktoś obcy, to stawała się strasznie nerwowa. Więc faktycznie przyzwyczajenie króliczka do otoczenia wymaga trochę czasu i cierpliwości:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:44, 10 Gru 2012
tmm03033
Gość
 





Powiem Ci ze kroliki nawet po kastracji/sterylizacji sa bardzo terytorialne moj na przyklad nie znosi gosci Laughing i po wizycie ludzi daje nam popalic.
PostWysłany: Czw 13:06, 14 Mar 2013
Reuben
 
Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: M





Nasza króliczka okazała się niestety rozczarowaniem dla dzieci (co się przyczyniło do tego, że mamy teraz dodatkowo kota).

Króliczka lubi biegać po domu i ganiać kota, ale od ludzi ucieka, złapana drapie i czasem gryzie. Chyba normalka, z tego co tu czytam.

Ciężko tylko podejść do zwierzęcia jakoś psychologicznie, bo młodsza córa ma zaledwie 4 lata i bywa że długą pracę z królikiem kończy jakiś losowy wrzask młodej i już futrzasta mało nie schodzi ze strachu.

Nasz dom chyba nie jest dobrym miejscem dla niej, ale starsza córa bardzo ją kocha i dba o klatką, dobre jedzenie i spacery nawet.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:38, 14 Mar 2013
justynaVet
Lekarz weterynarii
 
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica/Świebodzin/Szamotuły
Płeć: K





witam..większość ludzi uważa ze krolik to takie słodziutkie stworzonko do kochania i brania na rece..owszem niektóre takie sa i nie można powiedzieć nic o przejawach agresji, jednak krolik z natury to zwierze płochliwe i wymaga dużej uwagi i cierpliwości żeby przemogl się do relacji z człowiekiem bliższej..większość Uszakow nie cierpi jak się bierze go na rece..ani nadmiernie głaskanie lub pieszczoty..często jest agresywne ze strachu..wszystko jednak można zmienić, posiadam aktualnie 2 króliki..i wymagalo ode mnie dużo pracy i delikatnego podejścia żeby moja Puchata nie uciekala na mój widok i dala się poglaskac...ale powtarzam wymaga to cierpliwości:)) a ciężko dziecku małemu wytlumaczyc to wszystko(wiem bo sama mam 3 latke w domku)..jednak dobre chceci wszystkich domownikow potrafią zdzialac cuda..
Zobacz profil autora
Agesywny królik
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Problemy początkujących opiekunów
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin