Króliki domowe i inne zwierzęta

jolciak

Witam. W ubiegłym tygodniu przy ogólnym badaniu króliczka okazało się, że ma złamany palec w tylnej łapce po wewnętrznej stronie. Niestety nie zauważyłam kiedy to się stało, a mogło to się stać ok. 3 tyg. temu (międzyczasie króliczek był tydzień u koleżaniki, bo wyjeżdżałam i też nic nie zauważyła). Pani dr stwierdziła, że złamanie jest już zagojone, że go już nie boli i jest za późno, żeby coś zrobić.
Zaczęłam uważnie obserwować królisia jak sobie radzi z tym złamanym palcem i zauważyłam, że kicając stara się lekko stąpać trochę podkurczając łapkę. Normalnie z pozycji stojącej nie widzać tego, może dlatego wcześniej nic nie zauważyłam. Próbowałam też obejrzeć łapkę, ale nie daje się do niej dotknąć. Nie wiem czy go jeszcze jednak boli, czy może jest mu z tym niewygodnie. Czasami ten palec tak mu się układa, że nie widać złamania, ale czasami widać, że trochę odstaje w bok. Czy na prawdę nie można nic już zrobić żeby mu pomóc?
Strasznie jest mi przykro, że wcześniej nic nie zauważyłam i nie zapewniłam mu pomocy w odpowiednim czasie.
Będę wdzięczna za odpowiedzi.

Nun

Wygląda na to, że królisia może to jednak boleć. Ja na twoim miejscu wybrałabym się dla pewności jeszcze do innego weta, bo być może nie jest jeszcze za poźno na pomoc.

KazioR · Administrator

trudno zawyrokować nie robiąc RTG, na Twoim miejscu szukał bym weta ze specjalizacją z chirurgii, obecnie to też tak modne jak choroby psów i kotów, jeśli nie specjalnie stąpa nie daje dotknąć sobie łapki to chyba nie jest wszystko w porządku.

jagodas

Mam pytanie a drugiej łapki możesz dotykać? Problem polega na tym ze nawet jesli sie wygoi to nigdy nie bedzie sprawne w 100 %. Wiem to na przykładzie TEki która sobie kości śródstopia poprostu roztrzaskała tak ze złozenie ich było do konca nie mozliwe teraz nie moze rozczapieżyc polców u lewego skoku czasami jak np skoczy z wysoka to widze po mince ze ja zaboli a to już rok od tego wypadku. ozostaje ci tylko RTG i zimna ocena sytuacji -czy operacja coś da.

jolciak

Witam. Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Po wczorajszych obserwacjach stwierdzam, że mój Kiculek nie podkurcza już łapki, wskakuje na krzesła, drapie się nią i czyści wewnątrz ucho. Palec też się lepiej ułożył. Więc chyba nie jest tak źle i faktycznie już się złamanie zagoiło, może nie zrosło się jak powinno, ale zagoiło. Myślę też, że po ubiegłotygodniowej wizycie u weta mógł trochę sobie naruszyć ten palec, bo miał przycinane zęby i musiałam przytrzymać jego łapki, a strasznie nimi wierzgał. Bardzo przejęłam się tym złamaniem, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. I chyba nie zdecyduję się na RTG, mąż twierdzi, że będzie to znowu bardzo stresujące przeżycie dla niego.
Czytając różne posty na forum dowiedziałam się, że króliczkom często zdarzają się takie wypadki jak złamania, o czym nie miałam wcześniej pojęcia. Chociaż ten palec, to trochę nietypowe. Zastanawiałam jak mogło się to stać i wydaje mi się, że to przy wyskakiwaniu z klatki. Zdarza mu się, gdy się czegoś przestraszy, że wyskakuje z niej w popłochu z impetem. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Pozdrawiam wszystkich miłośników uszatych.