Króliki domowe i inne zwierzęta

pasztet

Witam serdecznie Wink

Mam następujący problem:
Mam parkę królików -samica ma ok 3 lat, jest raczej agresywna, natomiast samiec jest młodziutki -ok 6 miesięcy, bardzo spokojny.

Króliczki przez jakiś czas były trzymane razem, dogadywały się, spały razem, czyściły uszka. Jednak kiedy malec zaczął dojrzewać płciowo sprawa się skomplikowała - samica zaczęła na niego warczeć, ganiać, wyrywać sierść. Zostały rozdzielone w celu uniknięcia ciąży i ewentualnych obrażeń zadanych przez samicę.

I zastanawiam się co powinnam zrobić w tej sytuacji - lepiej wykastrować samca, czy wysterylizować samiczkę?

Z góry dziękuję za pomoc bardziej doświadczonych hodowców uszaków Very Happy

Lilla

I sterylka, i kastracja! Zabiegi mają na celu nie tylko zapobieganie ciąży, ale też profilaktykę zdrowotną ( niesterylizowanym samicom grożą ropomacicze, guzy narządów rodnych) oraz poprawę jakość życia uszaka - któremu nie szaleją hormony i sie wycisza:)

tmm03033 · Gość

Zdecydowanie przylaczam sie do postu Lilli, wiesz jesli chlopaka nie wykastrujesz to bedzie samiczke meczyl caly czas tak ze i sterylka i kastracja jak najbardziej wskazana.

Male sprostowanie - nikt z nas nie jest hodowaca krolikow - my jestesmy opiekunami !

julka1 · Gość

tak jak dziewczyny mówią, najlepiej i sterylka i kastracja...

Olgita

Ja na twoim miejscu wykastrowałabym samca i wysterylizowała samicę. Jak samica jest agresywna to lepiej by było gdybyś ją wysterylizowała (wtedy powinna być łagodniejsza), zresztą samica może "pastwić się nad samcem" gdy jej nie wysterylizujesz a jest agresywna). Samce obsikują wszystko na czym samica zostawiła swój zapach i wydzielają przy tym nie przyjemny zapach (mam samca i samicę i wiem jak to jest, ale nie trzymam ich razem). Samca też radziłabym Ci wykastrować, zresztą gdy samica będzie wykastrowana a samiec nie, on może się nad nią" pastwić". To tylko moja rada, ale decyzja należy do Ciebie. Mam pewne doświadczenie na temat króliczków (miałam 3, i moja babcia miała około 20 uszaków, którymi się opiekowałam) Smile