Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne -> Sterylizacja Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Sterylizacja
PostWysłany: Pon 16:05, 21 Wrz 2009
Emilka i Bobcio
 
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





Planujemy wysterylizować Marcysię (Kurczaczkę). Mieliśmy już to zrobić miesiąc temu, ale moi rodzice są nie odpowiedzialni w stosunku do zwierząt... W jakim wieku najlepiej jest wysterylizować kotkę?? Marcysia ma aktualnie ok. 10 miesięcy. Czy to dobry wiek na sterylkę??

zmieniono status tematu na "Przyklejony"
julka1
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:41, 21 Wrz 2009
19krz20
 
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chorzów
Płeć: K





a czy kicia ma juz ruje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:36, 22 Wrz 2009
Nuka
Gość
 





Emilka - wiek jest odpowiedni. Mała jest już dojrzała płciowo, można kastrować nawet jeśli nie ma jeszcze oznak rujek. Mała nie umęczy siebie i Was rujką i urojeniami.
PostWysłany: Wto 16:03, 22 Wrz 2009
Emilka i Bobcio
 
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





Już nas wystarczająco wymęczyła... To jest okropne... Ale to chyba tak jak u ludzi, nie codziennie tylko co jakiś czas po kilka dni. I to jedna dobra wiadomość Wink Poszukam jakieś super weta i dopilnuje żebyśmy pojechali Wink Podobno zwierzęta po sterylizacji są łagodniejsze, czy kotów też to dotyczy??
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:50, 22 Wrz 2009
19krz20
 
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: chorzów
Płeć: K





pamietaj zeby umowic wizyte u weterynarza tuz po skonczeniu przez mała rui Smile i z mojego doswiadczenia sa lagodniejsze Smile ale nigdy nie wiadomo jaki charakterek ma nasz przyjaciel gleboko w sobie Smile poza tym kobieta zmienna jest Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:41, 22 Wrz 2009
MiA__89
Gość
 





a ja 3mam kciuki , żeby wszystko poszło szybciutko i gładziutko Smile
PostWysłany: Śro 9:00, 23 Wrz 2009
nuna
Gość
 





Moja Wiki zdziecinniala po sterylizacji, wrocila do zabaw i wyglupow, tez miala chyba 10 miesiecy. Powiem Wam po cichutku, ze z marcujaca sie kotka na prawde ciezko jest wytrzymac.
PostWysłany: Czw 9:43, 24 Wrz 2009
T-T-A
Gość
 





Ja planuję wysterylizować Pumcię po pierwszej rujce. Czytałam i w pełni się zgadzam, że organizm powinien być już dojrzały. Wcześniejsza sterylizacja zakłóci proces rozwoju.
Zuzia po zabiegu przestała chorować - przez 16 lat okaz zdrowia, odważniejsza, pieszczoch. Tylko utyło jej się galancie i pojawił sie brzuszek kastracyjny.
A z Andzią zwlekam, ale trzeba Sad dla jej zdrówka.
Nie wykazuje objawów, ale taka płocha z niej kurka
PostWysłany: Sob 11:29, 17 Paź 2009
Franciszek
 
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Asyż





Nuka ma rację ,kotka nie musi być po rujce , kiedyś tak mówiono, a teraz młodzi weci uważają ,że musi być zwierzę dorosłe. T-T-A , co to jest brzuszek kastracyjny ? czy to zwisające na brzuchu futerko ? Po sterylizacji kotki powinny chodzić do siłowni, chyba często robią im się zwisające brzuszki, prawda ? a może zakładać im pasy ściągające ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:07, 17 Paź 2009
Emilka i Bobcio
 
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: K





Koty po sterylizacji robią się nieco grubsze i potężniejsze.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:16, 20 Paź 2009
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





sterylkę można przeprowadzić już w wieku 6 miesięcy. Pchełka 1 listopada skończy pół roku, ale sterylke to chyba na początku roku przeprowadzimy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:40, 21 Paź 2009
nuna
Gość
 





Jak wytrzymacie spiewy Smile
PostWysłany: Śro 20:00, 21 Paź 2009
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





kiedyś dwa razy to przechodziłam Wink. Teoretycznie w okresie zimowym nie mają rui, ale trzymanie w mieszkaniu robi swoje.... Zobaczymy jak to bedzie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:31, 11 Lis 2009
Franciszek
 
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Asyż





Na wsi , gdzie mieszkam każdej wiosny rodzi się sporo kotów, a ponieważ jest ich nadmiar właściciele po kilkutygodniowym odchowaniu wywożą je do lasu . Przez lato koty jakoś wegetują po lasach, ale jak się robi zimno, podchodzą do domów i proszą o pomoc. Dwoję się i troję aby te koty nakarmić, robię jakieś budki aby schowały się przed zimnem, ale to przecież nie rozwiązuje problemu, ja nie mogę wszystkim pomóc i zawieżć wszystkie na sterylizację. Nie pojmuję jak można nie widzieć potrzeby zapobiegania niepotrzebnemu rozmnażaniu zwierząt, przez takie beztroskie podejście do rozmnażania , ja mam zmarnowaną każdą wolną chwilę i nieprzespane noce. Ciągle słyszę jak te koty miauczą, jak walczą o jedzenie , którego im niestety brakuje, są zapchlone , zarobaczone i często pokaleczone. Niestety są na tyle dzikie , że ja nie jestem w stanie ich połapać. Proszę ,zastanówcie się , przecież jesteście przyjaciółmi zwierząt, czy warto przez zaoszczędzenie 100zł przysparzać im tyle cierpień ? Trzeba sterylizować również samce, one nic nie tracą a my zyskamy to ,że nie będą znaczyły, nie będą włóczyły się po nocach i wracały zapchlone i poranione , nie będą przekazywały dalej chorób genetycznych , których teraz jest sporo, a na pewno bedą większymi pieszczochami. Wczoraj na przystanku autobusowym słyszałam rozmowę kilku osób i wszystkie uważały ( i nie dały się przekonać, że jest inaczej), że kot po sterylizacji nie łowi. Przecież to bzdura, próbuję Miećce która jest po sterylizacji zabronić łowienia , a ona łowi wszystko co się rusza , myszy , padalce, rybki. Proszę napiszcie po jednej stronie plusy , a po drugiej minusy sterylizacji i zobaczycie co zwycięży, tylko po co ja tu piszę takie oczywiste rzeczy, bywalcy forum nie krzywdzą zwierzaków, a ci co krzywdzą na forum nie wchodzą. pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Franciszek dnia Śro 19:47, 11 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:32, 11 Lis 2009
T-T-A
Gość
 





Niestety to jest problem dotyczący i kotów i psów i króliczkówSad najbardziej szkoda mi biednych samiczek:((
W mieście też to widać. Moja Pumcia miała " szczęście" urodzić się na śmietniku. Kotka dzika, wycieńczona, chora, została przez wolontariuszki odłowiona, wyleczona, wysterylizowana i wypuszczona. Małe podleczone z kataru kociego i uratowane.
Franciszek, u mnie na osiedlu działa pani, która dokarmia koty i załatwia im sterylizację u naszego weta. Wiem, że to jest jakaś umowa, może z gminą, bo te sterylki są darmowe. Urząd miasta również finansuje co jakiś czas sterylizację schroniskowych kotów i suczek. Dopytam się jej, to wspaniali ludzie:)
A co do łowności to wręcz ewidentna bzdura!!! Kot, zdrowy, najedzony i spokojny jest świetnym łowcom. Moja Zuzia nawet na balkonie potrafiła złowić wróbla:( a na działce przynosiła mi myszki notorycznie
PostWysłany: Śro 19:42, 11 Lis 2009
Franciszek
 
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Asyż





Wiesz , ja to myślę, że gdyby wysterylizować samce, to też byłoby jakieś rozwiązanie. Sterylizacja samców jest łatwiejsza , ale skoro nikt na to nie wpadł, to chyba zły pomysł. Jeśli chodzi o darmowe sterylizacje, to była u nas tzn w mieście oddalonym 35 km od mojej wsi darmowa dla członków TOZ- raczej dla ich zwierząt przez cały maj.Moje zwierzęta nie potrzebują, więc próbowałam namówić kogoś z sąsiadów, niestety nie pojechał nikt. Nie wiem czy mogłabym zawieżć większą ilość kotów i jak to zorganizować ,będę Ci bardzo wdzięczna jeśli dowiesz się czegoś więcej np od czego powinnam zacząć załatwianie.A tak na marginesie, co robisz z żywą jeszcze myszką, którą przyniesie Ci kicia ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 9:34, 12 Lis 2009
nuna
Gość
 





Znalazlam cos takiego:
".Władze większości miast w ramach programu zapobiegania bezdomności zwierząt finansują sterylizację dzikich kotów – przez cały rok możesz bezdomnego kota wysterylizować w wyznaczonych lecznicach całkowicie za darmo (100% kosztów pokrywa gmina). Takie programy istnieją w różnych miastach na bardzo różnych zasadach, sprawdź, jak możesz zrobić to w swoim mieście. Możesz działać na własna rękę lub pomóc lokalnej organizacji prozwierzęcej przy wychwytywaniu, dowożeniu do wyznaczonych lecznic i opiece nad zwierzętami po kastracji. "
[link widoczny dla zalogowanych]
PostWysłany: Pią 11:33, 13 Lis 2009
Franciszek
 
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Asyż





niestety ,w mojej gminie lekarze wet. zobowiązali się na przeprowadzanie darmowych sterylizacji tylko 1 miesiąc w roku. Rozmawiałam z szefem TOZ -u a jednocześnie opiekunem schroniska , które jest blisko mojej wsi i nic nie wskórałam, dowiedziałam się, że bezdomne zwierzęta należy dowozić do schroniska , a tam będą miały zapewnioną darmową sterylizację i opiekę po niej. Niestety , schronisko jest przepełnione i na razie kotów nie przyjmują, poza tym z tego co widziałam koty są w schronisku bardzo nieszczęśliwe, nie mam sumienia oddawać tam kota i nie mam zaufania do opiekunów. U nas nie ma organizacji prozwierzęcych, TOZ niewiele pomaga. Wymyśliłam, że szefa schroniska zaproszę na ciasto i pokaże mu te biedne koty, może coś wymyśli , jak zobaczy jakie są nieszczęśliwe.Obiecała kiedyś jedna uczestniczka forum, że przyjedzie do nas na kontrolę warunków w jakich żyją zwierzęta na wsi, ale chyba nic z tego nie wyjdzie. Dlaczego nie można zabronić ludziom męczącym zwierzęta brania nowych ,jeśli poprzednie zostanie zabrane do schroniska, czy umrze z głodu. Powinny na domach w których mieszkają sadyści umocowane być tabliczki takie jak np GAZ. Fakt ,że moja wioska leży na pograniczu Polski i to wśród lasów , ale czy to oznacza ,że ludzie tu są bardziej zacofani ? czy w innych wioskach jest lepiej ? Mieszkam tu już prawie rok , ale nie mogę pogodzić się z bestwialstwem w stosunku do zwierząt ludzi ogólnie szanowanych i będących przykładem do naśladowania .
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:55, 13 Lis 2009
T-T-A
Gość
 





Bardzo przykra sytuacja, tym bardziej, że w tej walce jesteś chyba osamotniona:(
Pozwoliłam sobie o Twojej sprawie napisać wolontariuszce od której wzięłam Pumola.
To bardzo zaangażowana, kompetentna osoba. Pytałam, czy mogę podać jej email. Jak odpowie skontaktuję się z Tobą. Na pewno będzie mieć jakieś pomysły.
P.S. Fakt, Zuzia przynosiła z reguły myszki żywe. Kuzynka udzieliła mi lekcji łapania ich w słoiczek. Nakrywała a później zagarniała do srodka i podróz na pole:)
Od dawna nie było tego problemu, gdyż zagościły łasice.
PostWysłany: Pią 19:11, 13 Lis 2009
Franciszek
 
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Asyż





I znowu iskierka nadziei, a ja jestem rzeczywiście w pomaganiu zwierzętom osamotniona, nawet rodzina uważa ,że nie powinnam się tak angażować bo sobie napytam wrogów na wsi. Myślę ,że mnie rozumiesz , jeśli zwierzę cierpi ,to nie można udawać że się tego nie widzi lub, że ono nie czuje głodu czy bicia grabiami ( na przykład) .Facet, który bije psy , kłania mi się prawie do ziemi, jest bardzo uprzejmy, a ja nie mogę na niego patrzeć i zastanawiam się czy jeśli będę odwracała głowę na jego widok to coś zmieni ? chyba nie . Jeśli ktoś mógłby mi pomóc to oczywiście wiem ,że trzeba zwracać koszty, ja się zgadzam, boję się tylko, aby ta wolontariuszka nie rozmyśliła się.Gdybym miała tutaj jakąś przyjazną duszę , to myślę że można by więcej zrobić, ale ja jestem mało asertywna i mało odważna ( chyba). Wracając do kocich łowów , to najgorsze przeżycie miałam latem jak Miecia przyniosła przednią, łapiącą powietrze część dużej ,czerwonej ryby. Włożyłam tę rybę do reklamówki , zadżgałam młotkiem i stwierdziłam ,że nie mam prawa nazywać siebie przyjacielem zwierząt, to było straszne . A wracając do sterylizacji, to dziś przemyślałam sprawę ilości posiadanych zwierząt i stwierdziłam, że można mieć dużo zwierzaków i je kochać, a można mieć jednego psa i głodzić go , trzymać w szopie i jeszcze bić. Konieczne są zmiany w psychice ludzi ale jak to zrobić ? a sterylizacja też jest bardzo potrzebna.
Zobacz profil autora
Sterylizacja
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin