Marzena |
|
|
|
Dołączył: 27 Wrz 2005 |
Posty: 118 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Ja dopiero teraz zobaczylam ten temat
Szczeniak piekny!
Jasne,ze zaprzyjazni sie z uszakiem- powoli wyrobia sie uklady kto komu na co moze pozwolic.Cha,cha- nie tylko z uszatkiem-musisz KazioR uwazac zeby Ci psisko na glowe nie weszlo.Teraz to szczeniaczek ale jak mu tak zostanie?
Ja mialam kiedys psa cocker spaniela i kota dachowca.Zwierzaki razem dawaly popalic,razem spaly,potrafily sie witac po powrocie psa ze saceru.
Jedyna rzecza swieta dla psa byla MICHA- nawet pusta.
Sunia byla juz dorosla jak przyplatal nam sie kociak ale od pierwszej chwili bylo O.K.Najpierw obwachala kociaka na rekach,potem na podlodze,ogonek caly czas byl wesoly i tak juz zostalo.
Jeszcze mi sie przypomniala taka historyjka.Moja kolezanka miala kiedys psa-wlasnie owczarka niemieckiego.Kiedy kupila dzieciom upragniona swinke morska i bojac sie,ze pies zrobi jej krzywde starala sie odseperowac zwierzeta.Pies ze spokojnego stal sie wariatem-za wszelka cene chcial sie do swinki dostac,otwieral drzwi do pokoju,skakal po meblach..Ona mowila mi,ze chyba nie wytrzyma,ze to byl glupi pomysl i-albo pies albo swinka.
Przychodze do niej pewnego dnia a tu psisko spokojne,swinka lazi po dywanie...pytam co sie stalo.Otoz skakanie psa doprowadzilo ja do furii i postanowila zaryzykowac i zobaczyc co sie stanie jak pies bedzie mogl do swinki podejsc.I nic sie nie stalo-psisko podeszlo,obwachalo i dalo sobie spokoj.On po prostu bardzo chcial zobaczyc co to tam jest.
Tak mi sie wydaje,ze to my stawiamy granice miedzy zwierzetami.Jesli pozwoli sie im na kontakt(oczywiscie obserwujac) zawsze jest szansa,ze cos z tego bedzie.
KazioR- minelo juz troche czasu- co slychac u Twoich podopiecznych? |
|