Króliki domowe i inne zwierzęta

Alka

u mnie jest odwrotnie, samiczka grzeczna nic nie gryzie ani nie psuje, a samczyk... wszytskie kable rozlozone na części pierwsze;/ podrobione w mak, zaden kabel sie nie ukryje;p Tosiek tez zajmuje sie rozpruwaniem dywana;/

julka1 · Gość

Widze, ze tez macie problem z gryzieniem Smile

Ja staram sie chronic meble kocami. Jak wypuszczam fruzke to okrywam kocami kanape i fotel. Dzieki temu fruzkowe zabki zatrzymuja sie na kocu. Narazie zdaje to egzamin. Mam nadzieje, ze na dlugo Smile

Damroka

Ja z kablami akurat nie miałam większego problemu, bo mój Króliś mieszkał w swoim ( a właściwie Jego i moim wspólnym ) pokoiku, w którym jedynym kablem był ten od wieży, ale był i jest on zawsze na dużej wysokości.
A ja mam takie pytanie do innych: czy zdarzyło się komuś z was, i czy jest to możliwe żeby w sklepie zoologicznym sprzedano nam Króliczkę w ciąży?
tzn. oczywiście nie byłoby to dla mnie żadnym problemem, i dla małych Króliczków tez znalazłoby się dużo miejsca i miłości, ale pytam po prostu z samej ciekawości. Poza tym na razie nie mogę zaadoptować żadnego królika z powodu sprzeciwu domowników, więc pytanie jest czysto teoretyczne.

fifi NIDERLANDZKI

nie martw sie julka1 moj fifek pogryzl nam wszytskie rogi scian ,kable do ktorych uparcie dotarl i rogi lozka:) taka juz ich natura:) kup jej specjalne gryzaki dla kroliczkow oraz daj do zabawy czasto juz wspominana rolke od pap.toal. moze ja to zainteresuje Smile

tmm03033 · Gość

Damroka
Powiem Ci tak, jak jeszcze mieszkalam z rodzicami to zawsze mialam szczescie i "znajdywalam" zwierzaczki.
Bylo to tak...
Upatrzylam sobie, pieska, kotka, chomiczka, myszke itp.
Przynosilam do domu, mama oczywiscie w krzyk ze ona nie chce bo to obowiazek, czlowiek po lekarzach musi latac, a potem umrze i czlowiek cierpi itp itd.
Ja jej zawsze opowiadalam ze zwierzaka znalazlam, uratowalam przed smiercia (niepotrzebne skreslic) no i ze przeciez nie wyrzuce. Wystarczylo ze malenstwo sie polasilo do mamci i nie bylo mowy zeby je "wywalic". Oczywiscie zawsze sie umawialam z wlascicielem ze jak sie nie da mamy przekonac to bierze z powrotem. Na szczescie nigdy tego nie musialam robic Very Happy