degus |
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2007 |
Posty: 612 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Bardzo dobrze, że zrobiłaś RTG, stany zapalne płuc można wykluczyć,
ale
rudniki napisał: | W momencie ataku króliczek zaczyna kaszleć,z nosa i pyszczka leci przezroczysta wydzielina (może ślina),a samo zwierzę wygląda jakby nie mogło złapać tchu,dosłownie jak ryba wyjęta z wody[...]Mąż wówczas zaczął go masować w okolicach żeber i zaniósł go na balkon.Tam króliczek się uspokoił i powrócił mu normalny oddech. | .
Gdyby Twój króliczek był 40-letnią kobietą to powiedziałabym, że to typowe objawy dla zawału serca u kobiet /po wykluczeniu płuc/. Kobiety skarżą się, że się, że czymś zatruły (ślina, wymioty), natomiast opis, że nie może złapać tchu jak rybka to częsty opis rodziny (najczęsicej zmarłego) i ich dalsze postępowanie (otwarcie okna czy jak u Ciebie wyniesienie na balkon). Jednak "wyjęta z wody rybka" to przypomina kwasicę metaboliczną /wzrost zakwaszenia krwi powoduje nagły wyrzut CO2 z płuc/- tyle, że z tego się raczej samoistnie nie wychodzi.
Mimo wszystko sprawdziłabym dokładnie układ sercowo- naczyniowy
Wątroba może mieś niedobór enzymów i być powiększona np z powodu podawanych wcześniej antybiotyków.
Nie rozumiem tylko jaki jest związek duszenia się z wątrobą? Natomiast podanie leków na wątrobę dobrze królisiowi zrobi.
Wiem, że to są koszty ale może spytaj się o echo serca, co prawda Twój króliczek ma dopiero roczek, więc na zawał za wcześnie.
MiA, moja wiedza jest powierzchowna i wybiórcza. Każda choroba kogoś bliskiego to były godziny spędzone, kiedyś w bibliotece a obecnie najpierw w necie. Wiem jakie leki biorą moi znajomi na co chorowali co pomagało, na co umierali.
Zazdroszczę Ci zawodu, który będziesz wykonywać, jak dla mnie to najbardziej prestiżowe zajęcie na świecie, tyle, że po śmierci kogoś, komu udzielało się pomocy, bardzo trudno się pozbierać i zadajesz sobie pytanie, czego nie zrobiłaś.
Bardzo cieszę się , że jestem Twoim motywatorem, bo jak już będziesz pracować, to musisz mieć pewność, inaczej sumienie nie da Ci spokoju. Właściwie chciałabym skończyć ratownictwo tylko po to, żeby w razie czego mieć taką pewność, bo na razie to zaczynam od wezwania pogotowia a potem kombinacje.  |
|