Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby -> Pomocy - królik zwariował Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Pomocy - królik zwariował
PostWysłany: Czw 14:29, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Mam króliczka od dwóch miesięcy. Do wczoraj wszystko było wporządku aż tu nagle dziś gdy wypuściłam go z klatki królik oszalał. Zachowywał się tak jakby czegoś panicznie się bał. przy najmniejszym moim ruchu ucieka w panice do rogu pokoju i siedzi odwrócony do mnie tyłem. nie reaguje na nic . Gdy się zbliżam znów leci w panice do innego rogu i uderza o wszystko co jest po drodze. W końcu dleikatnie go złapałam i wsadziła do klatki żeby sobie nic nie zrobił. W klatce się ciągle częsie. siedzi odwrócony w stronę ściany. Udzy postawine. Co kilka minut ma jakiś skurcz i wtedy wygina się do tyłu aż staje na tylnych łapkach i się prtzeraca. Dzwoniłam do weterynarza ale jest w terenie i ma mnie generalnie gdzieś . Kazał przyjśc w poniedziałek (jak królik dożyje - tak powiedział) . Mieszkam w małej miejscowości i to jedyny weterynarz tutaj. Tato jest w pracy i będzie dopiero wieczorem wieć nie mam czym pojechać do innego weterynarza w mieście. boję się że mu się pogorszy jak spróbuję pojechać pociągiem - zreszta pociąg dopiero jutro rano.
Nie wiem co mam robić - wczoraj było oki , jadł też i się wyprużniał do dzisiejszego popołudnia. niegdzie nie znalazłam jak dotychczas co to mogą być za objawy. Pomocy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:52, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





I tu jest niesty problem..... nie pomożecie mi w znalezieniu weta. sama siedze teraz i szukam ciągle . A mieszkam niestety w UK .
apropo królisia - troszkę sie uspokoił i daję sie pogłaskać momentami, ale co kikanaście minut ma ten taki dziwny skurcz- staje na siada na nytnych łakach, dretwieje i się trzesie , główka mu się totalnie odchyla do tyłu a na pyszczku jest taki wykrzywiny grymas, po chwili sie przewraca na plecki , podnosi i po kilku chwilkach znów jest oki. Łazi po klatce z kata w kat . Nie je i nie pije.
Dzwoniłam do mamy do pracy i przyznała się że dała mu wczoraj marchewkę - ja też mu daję tylko że po kawałeczku, ale ona dała aż pół dużej . Może to problem po tym .
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:12, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





brzuszek nie sprawia wrażenia twardego ani powiekszonego
- choć nie moge tego powiedzić w stu procentach bo chyba mam za małe doświadczenie (brak porównania)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:13, 17 Gru 2009
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Nie ma możliwości aby udzielić Ci pomocy poprzez forum, w takim przypadku jaki opisujesz jest potrzebna natychmiastowa pomoc weta i to dobrego znającego się na chorobach królików. Dobrze wet powiedział "jak dożyje" bez natychmiastowej pomocy chyba mu się nie uda. Nie znam realiów w jakich tam jesteś nie potrafię Ci nic podpowiedzieć, może telefon do taty może on podejmie decyzję przyjedzie i zawiezie królika do lecznicy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:22, 17 Gru 2009
tmm03033
Gość
 





Pisz jak sie sprawa rozwija, bylas u weta?
Jak sie czuje maly?
Wszyscy trzymamy kciuki....
PostWysłany: Czw 19:22, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Właśnie wróciłam od weta , a właściwie od 4 -rech weterynarzy. Tata przyjechał wcześniej i objechaliśmy wszystkie lecznice. I co ? !! I płakać się chce. W trzech się nie znają i nie pomogą żeby nie zaszkodzić. Gdyby to była owca, świnka albo koń lub pies to spoko ale królik to oni nie wiedzą. A w czwartej Szanowny Pan weterynarz orzekł że nie ma co leczyć bo królik zdycha.
Stan królika się nie zmienia, jest podenerwowany, "chrupie" (taki odgłos) ciagle pyszczkiem no i te dziwne skurcze co jakiś czas. Pod oczkami pojawiły mu się "śpiochy" no takie zasuszone jakby coś mu z oczek leciało. Dalej nie je i nie pije i nie pozwala się dotknąć. Nie wiem jak go napoić żebu mu nie zrobić krzywdy.
jutro zaczniemy jeździć po następnych.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:43, 17 Gru 2009
tmm03033
Gość
 





Szlag mnie trafia jak czytam ze wet sie nie zna. Ja rozumiem ze wiadomosci o krolikach na studiach ograniczaja sie do kilku godzin ale uwazam ze to wlasnie powinno dopingawac wetow do doksztalcania sie na wlasna reke. Przynajmniej podstawowych informacji.

Laliska maluch musi jesc i pic. Zlap go i owin w reczniczek zeby sobie krzywdy nie zrobil i sprobuj go napoic ze strzykawki.

Naprawde nie wiem co masz zrobic, strasznie mi przykro. Mam nadzieje ze malutki przetrzyna noc. Mam nadzieje ze forumowicze dadza ci jakies dobre rady bo ja sie nie znam i jak Nuka nie chce zaszkodzic. Bardzo sie boje o twojego kroliczka i jestem myslami z toba
Prosze pisz jak sie rozwija sytuacja..
PostWysłany: Czw 20:12, 17 Gru 2009
MiA__89
Gość
 





Zupiki Gerberki dla niemowląt , bo maluszek musi jeść . Strzykawaką do pysia. oczka świetlikiem przemyj , troszkę mu ulżysz. Jak dla mnei to to wygląda na jaieś zaburzenia neurologiczne , ale zastanawiam się , czy mały się nie dławi , skoro się tak odgina ?? Nikt ci tutaj za wiele nie pomoże , conajwyżej jak dokarmiać , trzymam kciuki , mam nadzieje , że dotrzyma jutra i znajdziecie dobrego weta .
PostWysłany: Czw 20:59, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





poimy go szczykawką.
Tata ma nową teorię - mówi że królik ma jakby spóchniętą lekko mordkę i nawet jak się myje to bardzo delikatnie jej dotyka. Opuchlizna jakby pomiędzy noskiem a oczami . ja osobiście tego za bardzo nie widzę ale żeczywiście ma jaby tam uwypuklenie. Więc tata doszedł do wniosku że może go ukąsił jakiś pająk jak biegał po pokoju? Co prawda żadnego nie znaleźliśmy ale .... wiele jest kątów.
Zjadł trochę papki z rozmoczonych granulek. Nawet byliśmy zaskoczeni że tak chćetnie ją wcinał gdy tylko poczuł krople z strzykawki na pyszczku. Wypił trochę wody . Nie wiem jak często mu dawać to jedzonko i wodę i ile żeby nie przedobrzyć.



Tak czy inaczej dziekuję wam wszystkim za zainteresowanie. Samo to że poradziliście mi żeby go złapać owinąc i nakarmić spowodowało że to zrobiłam bo wcześniej strasznie się rzucał i nie wiedziałam jak go utrzymać. Moje serce troszkę urosło gdy widzałam że je.

tmm03033 napisał:
Szlag mnie trafia jak czytam ze wet sie nie zna. Ja rozumiem ze wiadomosci o krolikach na studiach ograniczaja sie do kilku godzin ale uwazam ze to wlasnie powinno dopingawac wetow do doksztalcania sie na wlasna reke. Przynajmniej podstawowych informacji.

Laliska maluch musi jesc i pic. Zlap go i owin w reczniczek zeby sobie krzywdy nie zrobil i sprobuj go napoic ze strzykawki.

Naprawde nie wiem co masz zrobic, strasznie mi przykro. Mam nadzieje ze malutki przetrzyna noc. Mam nadzieje ze forumowicze dadza ci jakies dobre rady bo ja sie nie znam i jak Nuka nie chce zaszkodzic. Bardzo sie boje o twojego kroliczka i jestem myslami z toba
Prosze pisz jak sie rozwija sytuacja..


Co do brytyjskich wetów to obawiam się że jest tak samo jak z lekarzami. Większość wie tyle co w Polsce student po pierwszym roku medycyny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:35, 17 Gru 2009
christina9
 
Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Płeć: K





laliska staraj sie edytowac posty

a co do tej "opuchlizny" wydaje mi sie ze moze to byc ropień ale niech ktos bardziej doswiadczony sie wypowie jak np K_W bo jej psotka miala ropien
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:45, 17 Gru 2009
tmm03033
Gość
 





Informuj nas prosze co u maluszka. Juz sie zdarzalo ze czlowiek trzyma kciuki za kroliczka, martwi sie a opiekun nie odpisuje co sie dzieje.
Co prawda za kazdym razem sie boje jak otwieram twoj temat, boje sie ze mu sie pogorszylo.

Sluchaj moze mu cos utknelo w przelyku? sprobuj mu pyszczek rozdziawic i poswiec latarka (psu moich rodzicow utknal patyk i on sie tez tak dusil).
Co do teorii twojego taty to watpie,
Czekamy na wiadomosci i niech one beda pomyslne.
Trzymaj sie cieplutko i poglaszcz biedaczka odemnie.
Jest jakby lepiej...
PostWysłany: Czw 22:26, 17 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Królisia na chwilę obecną je ze swojej miseczki. Jak to się stało ?? Sama do końca nie wiem. Po nakarmieniu strzykawką wsadziliśmy ją do klatki, po jakimś czasie dałam mu już w klatce pod nosek strzykawkę i zaczęła jeść. No to dałam jej na łyżeczce... i znów jadła,
No to zdjęłam poidełko i podłożyłam pod jej nosek - nie chciała wody
Ale taką zabrudzoną od granulek wypiła ze strzykawki chętnie...
No to po chwili dałam jej kawałeczek pestki dyni , pod nosek, schrupała.
No to włozyłam troszke tej papki do miseczki z karmą i podstawiłam jej pod nogi.
spojrzała ... powąchała i zaczęła...... obgryzać brzeg miseczki - tak jakby nie umiała wsadzić do niej pyszczka... pierwszy raz tak robiła.
Ale po jakimś czasie jakby dostrzegła że może dotrzeć głębiej i zaczęła wyjadać .
Wody dalej nie chce.
Ostatni atak tego skurczu miała zaraz po włożeniu do klatki po karmieniu.
Od tego czasu nic - czyli już ponad 1,20 godziny.
czystej wody dalej nie chce z poidełka ani ze strzykawki.
Te granulki z mieszanki które rozpuściłam to chyba jakieś sprasowane sianko - tak przynajmniej wynika z opisu na paczce i tak pachnie.
Gerberków tu nie uświadczysz a zupki dla niemowląt są z Heinzz-a . Jutro kupię i dam królisi.
Mam nadzieje że jej nie zaszkodzi.
Rano oczywiście jedziemy do weta - uprosiłam tate że choćbyśmy mieli pojechać aż do liverpoolu to żeby mnie zabrał - obiecał że pojedzie kaziorek


Ostatnio zmieniony przez Laliska dnia Czw 22:37, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:37, 17 Gru 2009
tmm03033
Gość
 





Gerberki sa oczywiscie nazwa umowna, wiadomo ze chodzi o jedzenie dla maluchow.
Kup jej jutro i podawaj. Podawalas rozpuszczone jedzenie - bardzo madrze - bo i sie przy okazji napila. Rob tak dalej.
Bardzo sie ciesze ze jestescie tak odpowiedzialni tzn Ty i twoj tato.
Daj znac jak wrocisz od weta ok?
Ja z mojej strony uwazam ze robisz wszystko dobrze i naprawde o niego dbasz.
Pozdrawiam serdecznie


Ostatnio zmieniony przez tmm03033 dnia Czw 22:39, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Czw 23:29, 17 Gru 2009
MiA__89
Gość
 





Teraz jak to napisałaś , to coś mi się przypomniało . Już pisałam tu na forum , jak Amon się dławił granulatem . Czy króliś właśnie jadł lub dopiero co skończył jeść ?? Bo dla mnie to wygląda na porządne zadławienie . Nie bardzo wcześniej sięgałam do tego wydarzenia pamięcią , bo nie jest przyjemne , a i jak to człwoiek w szoku , raczej się je z pamięci wypiera i po prostu ... zapomina . Wiesz co , jeśli to było zadławienie , a teraz jestem na 70% pewna , że tak właśnie było , to miałas baaardzo dużo szczęcia , że króliczek przeżył . Teraz pamiętam dokładnie - Amon też naciągał tchawicę , stawał na 2 łapkach w takich skurczach ( z tym , że klusiek był w stanie agonalnym - wyciek z oczek , noska , świstanie , charczenie , wytrzeszcz , przekrwione oczka , aż nim rzucało ... ) . może malcowi twojemu coś w gardle stanęło ale nie duże , a w momencie gdy zaczęłaś go karmić po prostu przepchnęłaś to dalej . Tak mi się wydaje.
PostWysłany: Czw 23:32, 17 Gru 2009
betka18
 
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





aż mi ciarki przeszły :/
Bo jak tu takiemu królikowi pomóc jak sie będzie dławił?
fajnie że już lepiej
aż mi ulzyło
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:34, 18 Gru 2009
MiA__89
Gość
 





No ja ze swoim postąpiłam jak z niemowlakiem. Położyłam na brzuchu i uderzałam posuwistym ruchem między łopatki , na zmianę z przytulaniem jego pleców to mojego brzucha i ucisk na przeponę ( tzw. uścisk Heinricha ). Wzięłam go też do góry nogami i uderzałam ( z wyczuciem ) między łopatki - dopiero tak wypadło z tchawicy . No i zdaję sobie sprawę , że gdybym go nie wyszarpała migiem z klatki i tego nie zrobiła , to udusiłby się na moich oczach .

Pokusiłabym się jeszcze o RTG płuc, czy przypadkiem nie poszło dalej , bo u mnie Amon całe wypluł , tzn , wypluł to za dużo powiedziane , bo to , co śmieszne w tej sytuacji teraz , że bd głową w dół słyszałam , jak odcharknął dużą pałeczkę i jak wypadła do pysia , to od razu ją połknął spowrotem ( bo Amonek to jedzenia nie wyrzuca ). Surprised Teraz się śmieję z tego , ale nie życzę nikomu takiej przygody .
PostWysłany: Pią 0:34, 18 Gru 2009
T-T-A
Gość
 





A dali chociaż królaskowi przeciwbólowe, przeciwzapalne?
Jeśli do tego zachowania dochodzi głośne zgrzytanie to bidulka musi bardzo bolećSad
A na angielskich forach nie ma nic o normalnych, niedaleko przyjmujących weterynarzach? Współczuję - koszmar. Królaska dokarmiaj co 2 h. Dobrze by było naparem z siemienia z dodatkiem naparu z pokrzywy.
Czy się zaczął wypróżniać? No i otulony, uspakajany, bo on w szoku:(
Trzymam kciuki za królaska i oby jakiś lekarz się znalazł jak najszybciej
po wizycie u weta!
PostWysłany: Pią 20:35, 18 Gru 2009
Laliska
 
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Bylismy aż w Liverpoolu w klinice małych zwierząt.
Królik zbadany - nie wiem dokładnie bo mi w wieku 13 -stu lat nie wolno wejść do zabiegowego gabinetu (takie przepisy). Tata powiedział że pobrali krew i kupki,sprawdzili brzuszek , że badali odruchy itp. Królik jest ogólnie w szoku więc dostał coś na uspokojenie, zastrzyk z witamin i kroplówkę nawadniającą. Wet podejrzewa problemy neurologiczne - ale przyczyna wyjdzie w poniedziałek po analizie krwi. Króliś je i się wyprużnia ale ciągle nie pije z poidełka. Dostalismy takie kropelki które dodajemy do wody i podstawaimy w miseczce pod pyszczek i wtedy on zaczyna pić. Ciegle ma te dziwne ataki ale wet powiedział że się nie spotkał z takim zachowaniem. Po badaniu króliś przysnął w pudełku (pewnie po tym leku na uspokojenie) a wet siedział z nami i badzo długo grzebał w książkach i internecie. opuchlizna na pyszczku to gózy które sobie nabił na samym początku.
Wróciliśmy do domu i króliś się obudził , teraz siedzi w kaltce, te ataki są co dwie -trzy godziny i sa dużo słabsze. Tylko sie prostuje i już nie staje na tylnych łapkach. dostaliśmy też jakieś leki dla niego i rozpiskę jak je podawać , teraz prubujemy dość co to jest i na co . Wszystko mamy opisane ale oczywiście po angielsku a oni tu na wszystko mają swoje nazwy i czasem jest trudne żeby przetłumaczyć. W Uk wszystko muszą mieć po swojemu (hihihihihi Wink ) Wet powiedzial że jest kilka możliwości : albo pierwotniak jakiś (nazwy jeszcze nie przetłumaczyliśmy) , albo szok pourazowy- czyli że coś go mocno nastraszyło a on wpadł wpanikę i się poobijał i ma lekki wstrząs mózgu,
Tak czy ianczej ma mieć dużo spokoju i delikatnej miłości.
Mamy podawać leki według zaleceń i w poniedzałek rano być gotowi do przyjazdu ( zadzwonią z rana z informacją jak wyszły wyniki badań i co robimy dalej )
W sumie cała ta wyprawa był już stresująca bo do liverpoolu mamy 75 mil a i badania i cały pobyt tam to kolejne 3 godziny, więc króliś musi odpocząć. Na razie je bez problemu z zwyczajną sobie ilością , tylko z tym piciem jest problem. Kupki też robi i już nie zgrzyta ząbkami. Tylko że ciagle inaczje niż zwykle się zachowuje - chodzi dalej z katą w kat i odwraca do nas tyłem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:55, 18 Gru 2009
tmm03033
Gość
 





Jooj biedactwo nasze forumowe. No i dalej nic nie wiemy. Ja od rana chyba z 20 razy wchodzilam na forum zeby sprawdzic czy sa wiesci od ciebie.
Myslmy pozytywnie - noc przetrzymana, je, ataki nie takie czeste jak na poczatku, zalatwia sie.
Dawaj jej pic pod pyszczek bo jak piszesz wtedy pije.
Pozdrawiam was bardzo serdecznie i oczywiscie dawaj znac co u was. Miejmy nadzieje ze nasz forumowy "straszak" bedzie zdrowy.
Trzymam moooocno kciuki
pa p a
PostWysłany: Pią 22:04, 18 Gru 2009
MiA__89
Gość
 





Daj znać jak tylko będziuesz mieć wyniki. Będzie dobrze !
Pomocy - królik zwariował
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Choroby
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin