Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska -> Kaszak. I co dale?
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Kaszak. I co dale?
PostWysłany: Wto 22:39, 12 Cze 2007
zerduszko
 
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Witam!!
Mój królik od dawna ma guza pod skórą umiejscowionego w okolicy kręgosłupa [ok. 4 cm]. Guzek był mały [1 - 2 mm], niebolesny, nie ciekło nic z niego, bez zmian na skórze go pokrywającej. Weterynarz zalecił nie ruszanie go.
Ok 2 miesięcy temu powiększył się on dwukrotnie. Zaniepokojona udałam się znów do weterynarza, który owy guz zdiagnozował jako kaszak. Próbował go mu usunąć, ale bezskutecznie. Kaszak nie chciał wyjść, dostaliśmy zalecenie obserwacji i przybycia jak tylko kaszak urośnie [zdaniem wetki: dojrzeje do wyjścia].
Wszystko było ok, ranka się zagoiła, ale teraz zauważyłam, że okolica guzka zsiniała [dopiero teraz, od razu po "zabiegu" tego nie było]. Pierwsze moje skojarzenie "wylew" wewnętrzny. Mam też wrażenie, że teraz "wzdryga" się, gdy go tam dotyka - a żeby to znaleźć, muszę podotykać - czyli to chyba jest oznaka bólu.
Moim zdaniem, to nie jest kaszak [bo skąd to zasinienie] i ogromnie się boję. Bo jeśli Pani się pomyliła, to może znów to źle zdiagnozować.
Dodam, że zachowanie i apetyt królika w normie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:23, 13 Cze 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Nie ma ludzi nieomylnych i każdy opiekun musi sobie zdawać sprawę, że przy odrobinie niepewności należy zawsze szybciutko udać się do innego weterynarza celem potwierdenia lub też nie diagnozy poprzednika. Myślę, że w Twoim wypadku taka konsultacja jest wskazana. Kaszak czy też nie należy zrobić dokładne oględziny i podjąć decyzję czy nie należy tego usunąć chirurgicznie. Jeśli guzek jest w skórze nie powinno być z tym problemu. Czekanie aż "dojrzeje" moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem, sama o tym piszesz prawdopodobnie to miejsce zaczyna go boleć co powinno przyspieszyć Twoją decyję o szukaniu innych rozwiązań.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:50, 14 Cze 2007
zerduszko
 
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





KazioR napisał:
Nie ma ludzi nieomylnych i każdy opiekun musi sobie zdawać sprawę, że przy odrobinie niepewności należy zawsze szybciutko udać się do innego weterynarza celem potwierdenia lub też nie diagnozy poprzednika.

Tylko ciężko mi odróżnić moją paranoje [ Wink ] od faktycznego błędu weterynarza. Z drugie strony do tej pory ta Pani nie zawiodła mojego zaufania, a jeśli się pomyliła [czyt. zła diagnoza], to skreśla ją to jako dobrego weterynarza?? Mnie bardziej interesuje fakt, jak powinno wyglądać dalsze leczenie. Jeśli diagnoza jest trafna, to zastosowane przez weterynarza "leczenie" było złe - a to już dla mnie grzech niewybaczalny. Dlatego wolałabym się dowiedzieć, jak kaszak powinien być prawidłowo potraktowany, żeby kolejny lekarz, nie męczył mi niepotrzebnie królika.
KazioR napisał:
Myślę, że w Twoim wypadku taka konsultacja jest wskazana.

Problem jest brak takiego lekarza. W mojej miejscowości jest 3 lekarzy wet.: o jednym słyszałam b. złe opinie i to z pierwszej ręki, a o drugiej zupełnie nic. Najgorsze jest to, że żadnen z nich nie jest króliczym specjalistą. O dalszych wycieczkach, szczególnie przy tych upałach, mogę tylko pomarzyć.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:48, 14 Cze 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Nie jestem wetem, ale próby wyciśnięcia lub oczekiwanie aż kaszak sam wyjdzie nie są MSZ najlepszymi pomysłami. W pierwszym przypadku można doprowadzić do ogólnoustrojowego zakażenia organizmu, w drugim - kaszak może osiągnąć tak duże rozmiary, że perforacja skóry w miejscu jego powstania może być niebezpieczna dla pacjenta. Jeśli guzek przyrasta szybko to chyba jedynym rozwiązaniem (jak pisze KazioR) jest zabieg chirurgiczny w zwiotczeniu i znieczuleniu miejscowym.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:31, 14 Cze 2007
zerduszko
 
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Żałuję, że zgodziłam się na te próby wyciskania. Ale teraz nic już na to nie poradzę. Stało się. Dziś ciągle nie miałam auta, więc nie byliśmy nigdzie. Podzwoniłam.Nic konkretnego się nie dowiedziałam.
Przestraszyłam się tym zakażeniem organizmu - jakie są jego objawy??
Dodatkowo poczytałam o kaszakach u ludzi, na większości stron pisało o usuwaniu operacyjnym ze wzgl. konieczności usunięcia torebki, w której kaszak jest.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 6:30, 15 Cze 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Przy stanie ropnym kaszaka próby jego usunięcia przez wyciśnięcie mogą spowodować rozerwanie "torebki" i przeniknięcie zropiałej treści do układu krwionośnego. Ot i wszystko.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 7:15, 16 Cze 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Trudno udzielić dobrej rady na odległość, w tym wypadku tylko Ty sama możesz sobie pomóc. Myślę, że bez pomocy dobrego lekarza cała ta sprawa może się źle skończyć dla królika.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:04, 16 Cze 2007
zerduszko
 
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Pojechaliśmy na kolejne konsultajce. Lekarze zgodnie twierdzili, że kaszak jest za mały na usuwanie go. Skoro królikowi nie przeszkadza i nie boli, to nie ma to sensu. Do zakażenia nie doszło - byłyby już widoczne objawy. Tyle się dowiedziałam.
Mamy się zgłosić jak urośnie, alb cokolwiek niepokojacego by się działo.
Nie będę ciągnęła królika autobusem w takim upale, tylko po to żeby się dowiedzieć, że poprzedni lekarze maja rację.
Dziękuję za porady Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:48, 16 Cze 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





hmm, wyczuwam w tym poście lekką irytację, czyżby to nasza wina, czy według Ciebie nasze uwagi o konsultacji były złe? przecież to Ty piszesz o bolącym miejscu.

Cytat:
Nie będę ciągnęła królika autobusem w takim upale, tylko po to żeby się dowiedzieć, że poprzedni lekarze maja rację.



dla swego zwierzaka robi się o wiele większe rzeczy i nie narzeka się. Aby wrócił mój królik poszedł bym dla niego do Wawy na nogach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 2:30, 19 Cze 2007
zerduszko
 
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





KazioR napisał:
hmm, wyczuwam w tym poście lekką irytację, czyżby to nasza wina, czy według Ciebie nasze uwagi o konsultacji były złe? przecież to Ty piszesz o bolącym miejscu.

Pewnie, że uwagi były dobre, toż na końcu napisałam, że dziękuję i się uśmiechnęłam Smile Zresztą nie po to piszę na forum, żeby dostawać porady zgodne z moim postępowaniem/poglądami, tylko takie, na które sama nie wpadłam Smile Post może napisany dziwnym tonem, ale tego samego dnia miałam problemy zdrowotne, niedługo po napisaniu go byłam już na pogotowiu. Byłam trochę otumaniona, a chciałam Wam odpowiedzieć, żeby nie było, że porady dostałam i cisza z mojej strony.
Co do bolącego miejsca: lekarze to wykluczyli. Ja to go tak delikatnie smyram, a oni wykazali się mniejszą delikatnością Wink no i mi powiedzili, że na pewno nie boli. Możliwość jest jedna: mamusia [czyli ja Razz ] jest przewrażliwiona na punkcie swojego synusia Wink
KazioR napisał:
dla swego zwierzaka robi się o wiele większe rzeczy i nie narzeka się. Aby wrócił mój królik poszedł bym dla niego do Wawy na nogach.

Ja to nawet na kolanach do Częstochowy Wink Ale mój królik, to by teraz w domu siedzieć wolał Razz Chodzi mi o to, że skoro królikowi nic nie jest poważnego [a taka mam nadzieję], to nie chcę go w takie upały męczyć po autobusach. Tym bardziej, że do Katowic [tam polecano mi dobrych wetów] autobusem mam 2 godz. w jedną stronę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:06, 20 Cze 2007
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Cytat:
Ja to nawet na kolanach do Częstochowy


no jak dwie godziny autobusem od Katowic to prawie przy samej Częstochowie, Very Happy (jeśli kierunek na północ) każdy z nas tutaj piszących na forum zrobi wszystko aby pomóc swemu futrzakowi, cieszę się, że jestes tego samego zdania.
Zobacz profil autora
Kaszak. I co dale?
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin