Króliki domowe i inne zwierzęta

joanna_80

Witam,
przede mną wyprowadzka za granicę.Podróż odbędzie się samochodem i będzie trwała jakieś 10-11 godzin...Chciałabym prosić o jakiekolwiek wskazówki jak najlepiej przetransportować moje dwie królice.Nie wiem czy trzymać je w jednym transporterze czy osobno i jakie warunki im stworzyć by jak najbezpieczniej dotarły ze mną na miejsce.
Z góry dziękuję za każdą radę.

KazioR · Administrator

nie ma dobrej rady, to musi się testować, pojeździć wcześniej z jednym transporterkiem potem z dwoma nie ma konkretnej wskazówki iż tak właśnie będzie najlepiej, musisz samej dojść poprzez przeprowadzenie próbnych jazd. Nawet godzinna przejażdżka powinna już pokazać jak ją znoszą króliki. U mnie były dwa przywiezione ze Szczecina to dość długa podróż do Krakowa, jeden i drugi zniósł to dzielnie i bez problemów nawet podobno w czasie jazdy sobie podjadały. Z kolei moja Trunia jazdę znosiła bez problemów a Trunio po 25 km miał ciśnienie 500 oddech ponad 200 i pianę na pyszczku, nie znosił samochodu wieziony na kolanach. Każde z nich jest inne i nie ma na to stałej konkretnej recepty.

Agata · Dołączył: 09 Mar 2006

Czesc,

Ja co jakis czas podrozuje z moim krolikiem.Teraz mieszkam w Holandii i co jakis czas jezdzimy do Polski(samochodem).Moj krolik podczas pierwszych jazd nic nie jadl nie pil, pozniej podjadala w czasie przystankow a teraz wszystko ma w nosie i je kiedy sie jej podoba.
Zawsze podroz jest stresem dla krolika, zawsze obserwuje np. przyspieszony oddech ale jak mowie juz jest lepiej.
Jak podroz jest nie dluga(np 2-3h) zawsze krolik jest w transporterce.Jak jezdzimy do Polski samochodem krolik jest w swojeje klatce.U mnie jest taka sprawa ze mam duzego krola(baranek) wiec transporterka na 12h odpada.

Agata

joanna_80

U mnie przewóz w klatce ze względu na jej wielkie gabaryty jest niemozliwy.
Myślę,że jedną królicę dam do wiklinowego kosza a drugą do transportera.Umieszcze na tylnym siedzeniu,przodami do siebie,przypne pasami.Żadna to przyjemność dla nich ale jakos to musi być...

angsta

Z tym koszem to uwaga tylko, zeby miala dosc powietrza i zeby byl dobrze wentylowany. No i musi sie moc poruszac, rozciagniac, pokrecic.... To dluga podroz. Nie ma tez co liczyc ze krolik nasiusia wtedy, kiedy podstawimy mu kuwetke. Na czas podrozy transporter klatka cokolwiek w czym jest przewozony, stanowi tez toalete.

joanna_80

Tak,tak Angsta,to zrozumiałe.Kosz jest dosyć duży i przestronny...a siusiać to mogą gdzie im sie tylko podoba:-)